80. Samochód już czeka pod hotelem.

2.5K 158 396
                                    

Ponieważ rozdział jest naprawdę długi, spodziewam się niemniej niż 50 komentarzy 😏



Powiedzenie, że czułem się zestresowany byłoby karygodnym niedomówieniem. Nie pamiętałem, abym kiedykolwiek w życiu stresował się czymś tak bardzo, jak właśnie swoim ślubem czy porodem Raisin. Nie mogłem spać przez pół nocy, nie byłem w stanie jeść i ledwo piłem zwykłą wodę. Moje ręce od jakiejś doby nie mogły być stabilne. Ciągle albo czułem mrowienie, albo palce stawały się się sztywne. Kiedy chciałem nas palce wskazujące założyć jakieś ładne pierścienie nie mogłem ich wcisnąć do samej nasady, ponieważ moje palce były spuchnięte. Przez to zacząłem martwić się, czy obrączka się zmieści w dniu ceremonii. Jeśli nie, to byłaby istna katastrofa.

Mój stres był wywołany głównie przez jedną rzecz.

Nie widziałem Louisa całe dwa dni, a jedyny kontakt mieliśmy przez telefon, jednak tylko raz napisał do mnie z pytaniem "Nie rozmyśliłeś się jeszcze?" używając przy tym wszystkich głupich możliwych emotek.

Brak jego obecności przy mnie zdecydowanie mi nie służył. Wolałbym, żeby teraz był tu ze mną, tulił mnie widząc moją zmartwioną postawę, pocałował w policzek i nastawił czajnik, by zrobić mi najlepszą herbatę z mlekiem. Chociaż tutaj wrzący się napój to chyba nieodpowiedni wybór. Przez to, jak nocami było ciepło na wyspie, nie mogłem spać. W dodatku nie byłem przyzwyczajony do noc spędzanych  w hotelowym pokoju - sam, bez Louisa, bez Raisin, masakra. Pocieszała mnie tylko myśl o tym, że ta dwójka znajduje się na opodal mnie, tylko kilka pokoi dalej.

Mogłem wytrzymać jeszcze te kilka godzin z myślą, że obojga są bezpieczni.

Ogólnie mój pokój hotelowy nie był czymś niesamowitym, wówczas było to tylko jedno małe pomieszczenie z miejscem do spania, toaletką i obszerną szafą, w której trzymałem bagaż i, dotychczas, mój garnitur. To w zupełności mi wystarczyło. Wraz z Louisem nie chcieliśmy przepłacać pieniędzy na hotel, w którym będziemy znajdywać się tylko żeby spać. A tani barek z jedzeniem znajdujący się na pierwszym piętrze budynku ułatwiał nam zadanie pod tytułem "nie wydawać zbyt wiele pieniędzy". Bo ich największa część została przeznaczona na wystrój sali weselnej. Naprawdę nie zdawałem sobie sprawy z tego, ile kosztują najzwyklejsze serwetki i obrus na stół!

Lada moment dziewczyny miały się pojawić, aby "zrobić mnie na bóstwo", dlatego po zjedzeniu bardzo maleńkiego śniadania, postanowiłem ubrać się w swój przepiękny garnitur.
Nie wiem czy to obsesja, ale podczas tego wydawało mi się, że trochę przytyłem od ostatniej przymiarki.
To musiała być mylna panika, bo spodnie pasowały na mnie perfekcyjnie, tak samo jak koszula.

I rzeczywiście, teraz byłem jeszcze bardziej pewny tego, że te spodnie o kroju, którego wcześniej nie nosiłem, były idealnym wyborem. Opinały moje uda, ale na wysokości kolan były nieco luźniejsze i przy stopach rozkloszowane ukazywały czubki moich butów, zwykłych czarnych lakierków z niewysokim obcasem. Miały nawet małe tęcze przy sznurówkach! Zdecydowanie zadbałem o każdy detal i właśnie teraz, począwszy zastanawiać się nad ubiorem Louisa, trochę zatraciłem się w myślach.

Przejrzałem się w lustrze toaletkowym, dopinając koszulę. Na ten moment nie było sensu ubierać marynarki. Bezpiecznie położyłem ją na dużym, hotelowym łóżku, tak by się nie pogniotła.

Znowu stanąłem przy toaletce, nachylając się, by obejrzeć moją twarz ze wszystkich stron. Niby wcześniejszego dnia użyłem tych wszystkich upiększających maseczek i kremów nawilżających, ale wciąż wydawało mi się, że coś jest nie tak w miejscu bliskim zmarszczki wargowo-nosowej. Po przeżyciu chwilowego zawału, kiedy już myślałem, że na moim policzku pojawił się niechciany wyprysk, lecz na szczęście tylko mi się wydawało, usłyszałem dochodzące z dołu kroki trzech par stóp.

Raisin • Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz