🌹
Ciepłym, podwodnym prądom jacuzzi udało się odprężyć ciała dwóch prasowych redaktorów najdroższych tytułów świata. Białe wino szczepu chardonnay wewnętrznie rozpieszczało wytrawne przełyki. Jimin podejrzliwie spoglądał na wcześniej niespotykane rozmarzone oczy i nikły uśmiech przyjaciela. Po raz pierwszy ujrzał w pełni zrelaksowanego i szczęśliwego Taehyunga. Znali się na tyle długo, aby stwierdzenie tego nie stanowiło zagadki. Pracownicy nie posiadający najmniejszego pojęcia o jego dwojakim charakterze, mieli cholernie ciężko z rozszyfrowaniem aktualnego stanu emocjonalnego szefa. Trafiały się czasami porównania do wielkiej faraon Kleopatry o równie władczym obliczu.
— Chyba czarnowłosy pan asystent cię zadowala. Masło wylewa się z twoich oczodołów, jak zakochanej w przystojnym aktorze z romansideł nastolatce podczas miesiączkowej katorgi. Brakuje ci czekoladowych lodów kochasiu. — kpiące stwierdzenie wybudziło Kima z lotnego transu.— Nie roztkliwiaj się gołąbeczku, tylko prędko opowiadaj. Nie oszczędzaj w szczegółach. One są najlepsze.
— Ah Jiminnie, musimy wyruszyć na poszukiwania twojego kochasia, bo ci penis zwiędnie.— przestępstwem byłby brak jednoznacznego ruchu brwiami.
— Szkoła wymigiwania się od odpowiedzi mojego nauczycielstwa za dobrze cię wyszkoliła. Ale co racja, to racja.— po raz kolejny napełnił winogronowym alkoholem kieliszek do połowy wysokości.
— Nie przejmuj się, napewno kogoś znajdziesz casanovo.
— To jak już tkwimy w scenariuszu ckliwego filmu...— szkła naczyń odbiły się od siebie.— Ty i Jungkook wyglądacie razem pięknie. Jestem dumny diabełku.
— Płaczu u mnie nie wywołasz. Nie licz na to.— teatralnie pociągnął nosem i uformował z ust słodką podkówkę.
— Ale pojedynczą łzę już tak? — z łagodnym uśmiechem otarł kropelkę z wilgotnego policzka Kima.— Idziemy na casting do komedii romantycznej? Albo chociaż do twojej lodówki, bo burczenie brzucha i tak psuje klimacik.
— Mam cały sernik z borówkami od matki. Znowu pomyliła adresy...
— Jestem na diecie. — sztucznie prychnął z głupkowatym uśmiechem, mówiącym więcej niż pyszne Merci.
— Ta... ja też. Idziemy?
— Jesteś bardzo przekonywujący.
🌹
Śnieżnobiałe szlafroki okryły zadbane ciała redaktorów. Podglądająca sprzątaczka zawsze rumieniła się na widok Jimina, ale wiedza o jego innej orientacji bolała. Dlatego nigdy nie ukazywała śladów swojego istnienia. Dyskretnie przyglądała się wyrobionym mięśniom brzucha oraz promiennemu uśmiechowi zza kruczoczarnej zasłony. Przez częste odwiedziny, Taehyung przeznaczył dla niego jeden z pokoi gościnnych. Park otrzymał wolną rękę w stworzeniu osobistego wystroju, a nie chcąc być dłużnym, odwdzięczył się tym samym.
CZYTASZ
• 𝐏𝐎𝐈𝐒𝐎𝐍 • 𝐓𝐀𝐄𝐊𝐎𝐎𝐊 •
Fanfiction„Runway" to największe pismo modowe jakie zna świat. Ludzie potrafiliby zabić za możliwość pracy u boku redaktora naczelnego- Kim Taehyunga. Każda osoba szanująca i kochająca modę jest wobec niego posłuszna. To od niego zależy czy zaistniejesz na o...