Stupid cupid

1.8K 154 30
                                    

— Taehyungie, twój ojciec to największy nudziarz i gbur tego świata! Rozlazł się w tym swoim foteliku, jak Rosja na mapie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Taehyungie, twój ojciec to największy nudziarz i gbur tego świata! Rozlazł się w tym swoim foteliku, jak Rosja na mapie.— z wielką frustracją wypuszczała cierpkie synonimy określające męża. Wydobyta kwintesencja rozczarowania spowodowała napełnienie procentami kieliszka po sam jego brzeg już po raz czwarty z rzędu.— Nigdy nie usłyszałam słów podziękowania, czy nawet głupiego kocham cię...

— W takim razie, dlaczego to on został tym na zawsze?— wiedział, że jego rodziciel nie zasługuje na zaszczytny order i pochlebne tytuły persony roku, lecz nigdy nie zebrał odwagi na zapytanie o ich szczerze dziwną i nietypową relację, która w miłość i szczerość nie obkwitła.

— Z braku laku, to i taki dobry.—upiła smoczy łyk wytrawnego szampana i w bezradności opadła na oparcie zamszowej kanapy.— Tak naprawdę bardzo dużo nie wiesz skarbie. Nasze małżeństwo odgórnie narzucono, jako spłata długów mojego ojca. Ślub był jednym z warunków powstania holdingu. Nikt mnie o zdanie nie pytał i musiałam powiedzieć słowa przysięgi. Rozwód nie wchodzi w grę.

— Współczuje. Zmarnowała sobie pani życie... ale spokojnie, rozrywkowy Park Jimin pokaże najlepsze imprezy w mieście!— figlarnie gestykulując brwiami, ułożył dłoń na ramieniu kobiety.

— Nie demoralizuj mi matki.

— A ty asystenta.— najmłodszy z grona aktualnie wykaszliwał nieposłuszne krople trunku z biednych płuc.

— Właśnie! Opowiedz mi coś o sobie śliczniutki. Jakieś szpyny-nyny już zaliczyliście?— jakby uniesiona na skowronkowych skrzydłach, ożywiła już lekko pijane spojrzenie, wyczekująco skierowane w zdezorientowanego Jungkooka.

— Mamo!— nie wypadało się klepnąć otwartą dłonią w czoło, więc po prostu z wrodzoną subtelnością zasłonił zawstydzone ślepia.

— Wiem kim jestem synku, nie musisz przypominać.— rozpostarła ręce na barki redaktorów, aby z mocną czułocią przyciągnąć swoje skarby do przysłowiowej, matczynej piersi. Znad jej głowy ulatywały niewidzialne serduszka szczęścia.— Posłuchaj, nareszcie jestem daleko od wszelakich obowiązków, problemów oraz męża w towarzystwie trójki przystojnych mężczyzn! Czyż to nie fascynujące dla kobiety odciętej od jakiejkolwiek zabawy? Czuje się jak w amerykańskiej komedii, bynajmniej romantycznej.

— Spokojnie pani Kim, mnie też nie zdradza szczegółów.— zgryźliwie wtrącił z jednoznacznym uśmieszkiem.

— Od zawsze wpajałaś mi historyjki o okropnych gejach. Razem z tatą w najlepsze, rzucaliście wyzwiskami, a teraz...

— Gdybym świeciła toelaracją, nie siedziałabym tu i teraz z wami. Twój ojciec jest okropnie uczulony na sprzeciw, inne poglądy i własne zdanie. Dlatego nie macie tego wyjątkowego kontaktu, bo jesteście zupełnym przeciwieństwem. Starałam się odciąć cię od niego.

— To dlatego uczyłaś mnie przed rodzinnymi kolacjami gotowych wypowiedzi? Dlatego potajemnie zapisałaś na lekcje muzyki i plastyki? Dlatego zabraniałaś odzywać się niepytanym?— grał twardego, lecz szklana otoczka oczu, chybotliwie odbijająca aureole lamp, rozbiła zamknięty pod kluczem ból z dzieciństwa.

• 𝐏𝐎𝐈𝐒𝐎𝐍 • 𝐓𝐀𝐄𝐊𝐎𝐎𝐊 •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz