Zayn
- Przedstawię twoje stanowisko podczas zebrania zarządu, a ty grzecznie powiesz kilka słów na pożegnanie – powiedział Jared.
- Dobrze – wymamrotałem poprawiając krawat. – Kiedy mam podpisać dokumenty?
- Nie są jeszcze gotowe, więc dopiero po zebraniu współwłaścicieli – odpowiedział dodając pospiesznie: - Co miesiąc na twoje konto będzie wpływała odpowiednia kwota. Pamiętaj, że robisz to dla dobra rodzinnej firmy.
- Chyba dla bezpieczeństwa – burknęła ciotka nerwowo wiercąc się w krześle.
- Cioteczka uważa, że z mojej winny spędziłeś trzy miesiące w więzieniu – powiedział sarkastycznie.
– Rozumiem, że musisz obsadzić różne role w naszej rodzinie i ciężko ci się pogodzić, że twój ulubieniec i bohater okazał się złodziejem.
- Uniewinniono mnie – rzekłem.
- To, dlaczego odchodzisz z firmy? – spytał.
- Bo grozisz mu – odpowiedziała ciotka.
- Nie prawda. Po prostu wyjaśniłem mu, że nie możemy pozwolić, aby rodzinna firma miała rysę na swoim nieskazitelnym wizerunku przez jedno potknięcie – powiedział bezczelnie.
Wspomniałem:
Chwilę później do pokoju wszedł niespodziewany gość.
- Mój kochany kuzyn w końcu na wolności – powiedział Jared Malik-Dorman rozsiadając się wygodnie w fotelu. – Nie mogłem towarzyszyć rodzinie i przyjaciołom w twoim powitaniu przed więzieniem, bo czekało mnie wiele firmowych spotkań.
- Rozumiem.
- Wątpię. Co zamierzasz teraz robić? Odpoczniesz, a potem?
- Może wrócę do firmy – oznajmiłem.
- Jak zamierzasz się tam pokazać?
- Oczyszczono mnie z zarzutów.
- Winny. Niewinny. Zawsze pozostaniesz już prześladowany. Mam na myśli wyzwiska typu więzień, złodziej...
- O co ci chodzi? – spytałem i dostrzegłem brązowe lodowate spojrzenie.
- Ta firma jest dla mnie wszystkim. Jest moja – powiedział.
- To rodzinny biznes – rzekłem.
- Czyli, aby należała tylko do mnie muszę spokojnie patrzeć, jak każde z was popełnia jakieś błędy, które wyeliminują was z rodzinnego biznesu. Najgorzej, jak niczego się nie nauczycie i będę musiał przyglądać się jak wpadacie w coraz to poważniejsze, cięższe przewinięcia, a może w końcu dojść do tragedii. To byłoby najgorsze gdyby na przykład cioteczka wylądowała we więzieniu, a tam napadła na nią jakaś nerwowa strażniczka. Wiesz jak to jest z klawiszami mogą się uprzeć na jednego z osadzonych. Poza tym więźniowie. Jak traktują nowych, a co grozi takiej bezbronnej i zagubionej, dodajmy eleganckiej i zbyt mądrej kobiecie – powiedział patrząc na wchodząca do pokoju Zerrin.
- Zayn słuchasz mnie? – spytała ciotka gdy weszliśmy do sali w której odbędzie się zebranie. - Nie możesz mu na to pozwolić.
- Porozmawiamy po spotkaniu.
- To będzie za późno – powiedziała.
Opuściłem głowę i ruszyłem w kierunku mojego pracownika.
CZYTASZ
Balans #ziam
RomanceKażdy z nas czasem zadaje sobie pytanie czy istota, która stoi przed nami jest czystą miłością czy samymi kłamstwami... Zayn poznał Liama w trudnym dla siebie momencie i zachłysnął się jego mądrością, wewnętrznym i zewnętrznym pięknem, a przede wsz...