Rozdział 48

136 13 22
                                    

Zayn

- Jesteście państwo najbliższą rodziną, dlatego chciałam was pierwszych poinformować, że dziś rano podczas zażywania kąpiel wraz z współwięźniami Thomas Malik-Dorman został kilka krotnie dźgnięty nożem w wyniku odniesionych ran zginął na miejscu – powiedziała policjantka. – Wykrwawił się.

- Nie musi pani, aż tak szczegółowo – burknąłem.

- Rozumiem.

- Co teraz? – spytał Zerrin podtrzymywana przez Kaana.

- Śledztwo nie ma sensu, bo nigdy nie dojdziemy prawdy, kto i dlaczego. Więźniowie milczą. Poza tym przychodzę też w innej sprawie. Zayn chciałabym cię zaprosić na komisariat. Chcę porozmawiać o firmie i tym, co otrzymałam od Liama w sprawie Edwarda. Powinieneś postarać się oddalić na jakiś czas od podejrzanego.

- Edward wyjechał w sprawach firmy – rzekłem. – Nie wiem czy mówił prawdę. Z resztą nie interesuje mnie, gdzie teraz jest chce by odpowiedział nie tylko za machlojki w firmie, ale śmierć mojej siostry.

- Odpowie. Thomas miał świadka i nagranie. Wszystko wczoraj przekazał nam Benedykt, więc może, dlatego twój mąż zniknął.

- Niech to się już skończy – oznajmiła cioteczka.

- Kończy się. Myślałam jednak, że dłużej to potrwa, a ktoś już nie ma cierpliwości i...

- Co sugerujesz? – spytałem.

- Nie ważne. Jak mówiłam nie mamy świadków. Sprawa śmierci twojego wuja zostanie szybko zamknięta – powiedziała. – Przyjedź na policję jeszcze dziś – rzekła i ostatni raz spoglądając na moich najbliższych opuściła pomieszczenie.

- Nie wierzę, że pozbywamy się jednego zmartwienia i zbliżamy się do drugiego. Czemu nie powiedziałeś, że Ed zabił Kim i dlaczego go poślubiłeś? Chciałeś dociec prawdy?

- Tak – odpowiedziałem. – Jednak nic to dobrego nie przyniosło. – Zrobiłem też coś bardzo głupiego.

- Co takiego? – spytał Kaan.

- Ed bierze leki ma słabe nerwy. Od śmierci Kim pojawiły się koszmary, wyrzuty sumienia go zżerają i poszedł do lekarza, który przepisał mu tabletki, a ja od jakiegoś czasu podmieniłem...

- Co zrobiłeś?

- Ciociu chciałem, aby w końcu oszalał i przyznał się w szale do swoich win – odpowiedziałem nie myśląc zbyt długo.

- Musimy go odnaleźć nie wiadomo, co wie i w jakim jest stanie – rzekł Kaan, a następnie zadzwonił do Trucizny.

Zaczęły się poszukiwania Edwarda.

Tego samego dnia pojawiłem się na komisariacie i przeprowadziłem długą rozmowę z Lisą oraz Niallem. Towarzyszył mi Louis, który postanowił zostać do końca sprawy. Moje zeznania oraz dowody pozwolą wydać nakaz aresztowania Edwarda. Wszyscy zebrani powtarzali, że otrzyma karę dożywotniego pozbawienia wolności. Odetchnąłem z ulgą. Późnym popołudniem postanowiłem odwiedzić kancelarie prawna i wnieść sprawę o rozwód. Chciałbym zakończyć tę farsę tak szybko jak się da, bo i tak za długo to trwało. Wszystko zapowiadało się, że koniec jest bliski.

- I twoja zabawa dobiega końca – rzekł Louis.

- To nie była zabawa, a raczej niebezpieczna gra.

- Może raczej nieprzemyślana – oznajmił przyjaciel.

- Co teraz się wydarzy? – spytałem raczej sam siebie – Bella wyjedzie z bliskimi. Firma zostanie rozczłonkowana jak popsute ciało, które gniło już zbyt długo i zbyt bardzo od środka.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 01, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Balans  #ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz