Liam
- Jeśli cię zostawiłem przepraszam. A zarazem poproszę, abyś to ty pobiegł, a nawet ślamazarnie za mną wyruszył. Idź w moim kierunku kochanie – szepnął Zayn.
Tamtego dnia pożegnaliśmy się.
Tydzień później
Dostałem bukiet, aż za bardzo czerwonych róż, które miały bardziej kolor purpurowej krwi na swoje pierwsze urodziny po wyjściu z więzienia.
Doczepiona była karteczka: 'Wszystkiego najlepszego. Zayn'
Dwa tygodnie później
Aresztowano pod zarzutem odprowadzania pieniędzy z firmy Pabla Eskonde. Byłem z siebie zadowolony. W tym samym czasie firma Malik-Dorman straciła dwóch najlepszych klientów, a przetarg, którym miałem się zająć wraz ze Stylesem nie doszedł do skutku.
Dwa dni później
Poinformowałem Jareda, że to ja zajmę się wydobywaniem ropy z ziemi ekologów, bo zaoferowałem im lepsze warunki. Moja firma przejmie opłacalny projekt.
- Nie powinieneś wchodzi w potyczki ze mną.
- Ja bardzo staram się, aby w firmie pojawił się twój ojciec – oznajmiłem, a on tylko się uśmiechnął.
Przez ten czas w przedsiębiorstwie pojawiał się Zayn. Miał zamknąć plany, których się podjął. Nie wiem, dlaczego Jared pozwolił mu na takie rozwiązanie. Może z litości, a może z łaski lub chciał sprawdzić nasze relacje. Nie wiem. Starałem się tym nie interesować.
Starałem się to bardzo dobre słowo.
Kilka razy przyłapałem go na rozmowach z Edwardem, a potem, od Kim dowiedziałem się, że od kilku tygodni ci dwoje zaczynają się intensywnie spotykać.
Na słowotok odpowiedziałem:
- I ty jeszcze nie masz planu, aby ich rozdzielić?
- A ty? – spytała siostra Zayna.
- Nie potrzebny mi taki plan. Malik może robić, co tylko i z kim chce – odpowiedziałem, a ona zaskoczona popatrzyła na mnie, a potem na nich wchodzących do gabinetu.
Dwa tygodnie później
Na dzień zakochanych pod moimi drzwiami ktoś zostawił bukiet czerwonych róż.
Na karteczce znajdowała się tylko duża literka: 'Z'
Usiadłem na schodach i przez ułamek sekundy pomyślałem, że nigdy nikt nie będzie tak o mnie myślał jak ty.
Rozdzwonił się telefon.
- Tak, Trucizna?
- To, co mówią to prawda twój Zayn spotyka się z Edwardem właśnie są na kolacji. A i prezent, który mu dałeś wyrzucił do kosza – powiedział.
- Edward?
- Nie. Szefie to Zayn go wyrzucił – odpowiedział dość cicho.
- Rozumiem.
- A ja nie bardzo – burknął.
- Zbieraj się stamtąd – oznajmiłem rozłączając się.
To dobrze, że starasz się powolnie zabijać to uczucie w sobie dzięki temu i ja nie muszę się z tobą zbyt szybko rozstawać.
Ślamazarnie przeganiam te sentymenty, a i tak jeszcze bardziej mi tęskno do ciebie.
Kilka dni później
CZYTASZ
Balans #ziam
RomanceKażdy z nas czasem zadaje sobie pytanie czy istota, która stoi przed nami jest czystą miłością czy samymi kłamstwami... Zayn poznał Liama w trudnym dla siebie momencie i zachłysnął się jego mądrością, wewnętrznym i zewnętrznym pięknem, a przede wsz...