Rozdział 22

79 15 19
                                    

Zayn

- Musimy porozmawiać – powiedział Jared.

- Nie teraz. Wychodzę.

- Teraz. W moim gabinecie.

- Nie podpiszę dokumentów zrzekających się udziałów w firmie – oznajmiłem.

- Nigdy nie byłeś odważny – burknął. – Liam, aż tak dodaje ci odwagi? – spytał, a ja opuściłem głowę. – Wiesz możemy tutaj porozmawiać.

Jared zamknął drzwi gabinetu. Następnie podszedł do biurka i przysunął do siebie laptopa, zaczął coś przy nim robić. Widziałem jak wkłada płytkę.

Potem mogłem ujrzeć na ekranie postać Liama, który okradał znajome mi miejsce. Po wszystkim wyszedł, a po chwili wrócił i zaczął porządkować gabinet, gdy tuż za nim niespodziewanie pojawili się wuj oraz policja.

Kuzyn wyłączył film.

- Liam Payne okradł nas przed laty – oznajmił członek mojej rodziny. – Na podstawie tego dowodu został skazany. Biedny chłopak okradł człowieka, który zaoferował mu wszystko. Nasza rodzina straciła, wtedy bardzo dużo. – Zamilkł. – Kiedy zobaczył cię we więzieniu i poznał twoje nazwisko zrozumiał, że ma szanse, aby zbliżyć się jeszcze bardziej do nas, bo wiesz, że Kaana też wykorzystuje. Wciąga wszystkich w głupią zemstę. Powinieneś pomóc mi się go pozbyć z rodzinnej firmy, aby nas ponownie nie okradł, a ty zakochujesz się w nim – powiedział z uśmiechem na twarzy.

- Moje uczucia nie powinny cię interesować – wydusiłem.

- Nie interesują. Po prostu ten mężczyzna wykorzystuje cię, aby dotrzeć do fundamentów firmy i zapewne pragnie ją zniszczyć.

- Nie interesuje mnie, co stanie się z firmą. Nie ma dla mnie wartości – powiedziałem.

- A ludzie? – spytał Jared. – Strażnik, który gnębił Paynea właśnie popełnił samobójstwo. Nie wspomnę, że nagle nasz adwokat ma problemy, a raczej już ich nie ma. Właśnie dowiedziałem się, że Kosta powiesił się w celi.

- Co zrobił?

- Powiesił się. Opamiętaj się Zayn. Ten człowiek chce się zemścić, bo uważa, że ma do tego prawo, bo był niewinny. Właśnie widziałeś jak wygląda jego niewinność – rzekł Jared opuszczając biuro.

Usiadłem w fotelu. Sięgnąłem po płytkę i wyrzuciłem do kosza. Po chwili poczułem w sobie narastającą złość. Zamachnąłem się. Zrzuciłem rękoma wszystko, co znajdowało się na biurku.

Potem wyszedłem z pokoju i udałem się do pomieszczeń, w których pracują sekretarki.

- Liam Payne jest dziś w firmie?

- Nie ma go jeszcze – odpowiedziała jedna z kobiet.

Podążyłem do gabinetu ciotki Zerrin.

Wszedłem bez wcześniejszej zapowiedzi. Wystarczyło, że popatrzyła na mnie.

- Czego się dowiedziałeś? – spytała.

- Liam nas okradł. Nie siedział za niewinność – oznajmiłem. – Jared pokazał mi nagranie, na którym Payne okrada wuja.

- To, czemu ciągle powtarzał i nadal to robi, że był niewinny?

- Nie wiem. Może tak jest mu wygodniej – odpowiedziałem. – Liam jest oszustem. To złodziej, a nawet kłamca, który wykorzystuje nas do bezsensownej zemsty. Liam Payne miał rację nie jest bohaterem, a pospolitym bandziorem, jakich wielu siedzi we więzieniu – powiedziałem i dopiero, wtedy usłyszałem kroki zbliżające się w moją stronę.

Balans  #ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz