Rozdział 14

68 17 0
                                    

Liam

Zacząłem przeszukiwać kieszenie, ale okazało się, że zapomniałem kluczyków.

- Muszę wrócić się do firmy – wymamrotałem.

Niestety nie wszedłem do środka. Przy wejściu natknąłem się na Zayna.

- Możemy porozmawiać? – spytał.

- Nie.

- Już uciekasz z firmy? – Usłyszałem pytanie. Niespodziewanie podszedł do nas Jared. – Rozumiem, że chciałeś jedynie przekazać mi informację dotyczące zmian, które sami wprowadziliście.

- Dziś jestem bardzo zajęty. Jutro wdrożę się w pracę.

- Czyli dziś jesteś rozchwytywany, tak? – spytał Jared.

- Muszę załatwić wiele niecierpiących zwłoki spraw, a firma potrzebuje skupienia i uwagi z mojej strony, więc to wszystko zostawiam na jutro. Wyszedłem nie dawno z więzienia, więc rozumiesz mam bardzo dużo na głowie, a dzień taki krótki – powiedziałem spoglądając od czasu do czasu na Zayna. Był blady i podenerwowany.

- Moja firma oblegana przez byłych więźniów – burknął.

- Z tego, co wiem firma nadal należy do twojego ojca. Nie masz w pełni podpisanych dokumentów własnościowych tego budynku.

- Ciekawe czy tak jak jesteś poinformowany o sytuacji tak będziesz znał się na działaniu tej korporacji. – Spojrzał na Zayna. – A poza tym skąd wy się znacie? – spytał.

Zayn wyglądał na wystraszonego.

- Z więzienia. Byliśmy w tej samej celi.

- Czyli już wiem skąd jesteś tak dobrze poinformowany o sytuacji firmy – oznajmił.

- I tu się mylisz. Mam swoich informatorów. Twój kuzyn nadaje się do ciekawszych rzeczy niż rozmowy o cyferkach i papierkach – powiedziałem i zbliżyłem się do Zayna.

- A, rozumiem – rzekł Jared i odszedł z uśmiechem na twarzy.

Zostaliśmy sami.

- Czemu pobladłeś na jego widok? – spytałem Zayna.

- Nie musze ci odpowiadać na żadne pytania, tak to brzmiało – burknął. – Nie powinieneś mówić mu skąd się znamy.

- Gdybyś się tak nie przyglądał mojej osobie, a potem nie szukał w firmie nie zaciekawiłaby go nasza zażyłość – powiedziałem. - Teraz jeszcze nas zobaczył, więc...

- To nie ma znaczenia – wtrącił. – On i tak prędzej czy później by się dowiedział. Sprawdza cię – oznajmił Zayn.


           Kończyłem palić papierosa. Zaciągałem się resztkami, a następnie wypuściłem ze swojego wnętrza szary dym patrząc nie tylko na otaczający mnie ogromny świat, ale na zebranych na tarasie przyjaciół, którzy przeglądali dokumenty.

- Jutro odbędzie się zebranie – powiedział Kaan. – Rozmawiałem ze wspólnikami niektórzy nie są zadowoleni ze zmiany, jaką niespodziewanie wprowadziłem. Jutro spotkamy się z tymi, którzy przyjęli moje zaproszenie na poranną kawę. Przedstawię cię. Musisz zrobić na nich dobre wrażenie – rzekł.

- Bella Ehdad jest naszym sojusznikiem, prawda? – spytałem. Kaan skinął głową. – Thomas Malik-Dorman, James Malik, tata Zayna oraz Johny Ehdad byli najważniejszymi udziałowcami. Trzech potężnych i inteligentnych mężczyzn stworzyło firmę, ale jeden z nich postanowił zagarnąć wszystko dla siebie.

Balans  #ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz