[7]

382 12 1
                                    

Gdy się obudziłam Casha już nie było. Zmył się znowu. Wstałam z łużka i poszłam się ogarnąć. Nie malowalam się jestem za leniwa. Spiełam włosy w niedbalego koka i ubrałam czarne leginsy oraz różową bluzę. Zeszłam na dół po schodach i od razu poczułam niesamowity zapach naleśników. Weszłam do kuchni i zobaczyłam Lani.

Lani: Dzień dobry
Emma: Dobry
Lani: Jak się spało? - zapytała i uniosła jedna brew do góry.
Emma : Nie rozumiem.
Lani:Jeśli się nie mylę to Cash nie wychodził z twojego pokoju aż do rana.
Emma:No bo po obejrzeniu tych wszystkich horrorów bałam się zostać sama. Ale on jak zwykle się zmył.
Lani:To chyba przeze mnie. Kazała mu iść do sklepu. Jeszcze nie wrócił. - powiedziała podając ci talez z dwoma naleśnikami
Emma : a okej.

Usłyszałam otwierające się drzwi. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam wchodzącego do domu Casha.

Cash : O Emma wstała już. Przepraszam że nie powiedziałem że idę do sklepu ale tak słodko spałaś nie miałem serca cię budzić.
Emma : Nic się nie stało-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Odwzajemnił uśmiech.

Cash podszedł do stołu i położył na nim siatkę z zakupami po czym stanął za mną. Położył mi ręce na ramiona a głowę oparł o moją głowę.

Lani : Czyli się pogodziliscie?

Odwróciłam głowę i spojrzałam na Casha. Patrzył na mnie spojrzeniem pełnym nadzieji i strachu, ale można było też znaleźć w nim troszkę szczęścia.

Emma : No nie do końca.

Twarz Casha od razu posmutniała. Przestał się o mnie opierać po czym odsunoł się odemnie i oparł się o stół.

Cash :Muszę iść do pokoju coś tam zostawiłem - powiedział smutny.
Lani : Musisz mu wybaczyć - powiedziała po tym jak Cash wyszedł z kuchni.
Emma :Nic nie muszę
Lani :Jesteś strasznie samolubna. Nie widzisz  jak on się stara, jak cierpi? Powinna przestać myśleć tylko o tym co on ci zrobił i zacząć zastanawiac się nad tym co ty mu robisz. - powiedziała i poszla do swojego pokoju.

Może ona ma rację. Chyba powinnam sprawdzić co z Cashem. Dokończyłam śniadanie i poszłam do pokoju Casha. Zapukałam do drzwi.

Cash :Lani idź stąd nie mam ochoty rozmawiać.
Emma :To nie Lani to ja. Mogę wejść?

Cash otworzył drzwi.

Cash : Stało się coś?
Emma Nie, Chciałam tylko pogadać.
Cash : O czym?
Emma : O nas.

Cash otworzył drzwi szerzej i wpuścił mnie do środka. Usiadłam na jego biurku a on stanął przedemną.

Cash : Więc....
Emma :Przepraszam. Byłam samolubna. Powinnam pomyśleć też o tym jak ty się czujesz. Ale byłam za bardzo zajęta zajmowanie się samą sobą. - powiedziałam na jednym oddechu.
Cash : Wow
Emma:co?
Cash : Ni sądziłem że tak kiedyś powiesz.
Emma: ale  powiedziałam i serio przepraszam.

Cash przysunął się do mnie. Stał teraz pomiędzy moimi nogami. Przytulił mnie. Najzwyczajniej w świecie mnie przytulił. Ale ten gest znaczyło o wiele więcej niż zazwyczaj.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

                                                          457 słów

My old best friends   |Cash Baker ,Lani Baker, Maverick Baker|ZAKOŃCZONE  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz