24. Emma/Philip

39 2 0
                                    

Emma

Byłam już pewna, że mnie nie zostawi przez to, że wpadliśmy. Leżałam teraz patrząc w sufit. Będziemy mieć dziecko... Wszystko dla mnie było teraz nieznane. Dopiero straciłam brata, a teraz miałam mieć swoje dziecko.

-Nie śpisz już?-do pokoju wszedł Philip.

-Nie.-powiedziałam spokojnie.

-Jak się czujesz?-pogładził mnie po brzuchu.

-Dobrze.-złapałam go za dłoń.

-Obiecuj ci, że stworzymy szczęśliwą rodzinę.-splut moje palce ze swoimi.

Zaczęło mi się  zdawać, że przez te słowa poczułam w końcu ulgę.


Philip (1 rok później)

Wydanie płyty to było coś bardziej prostrzego niż opieka nad małym dzieckiem. Rick mój kochany synek miał już prawie trzy miesiące. Wyglądał jak aniołek. Niestety aniołek cały po jego ślicznej matce, która teraz spała z nim na kanapie.

Spali tak codziennie kiedy wychodziłem na chwilę pobiegać. Nie mogłem się nacieszyć jednak nią i nim. Nikt z mojej rodziny tego nie rozumiał w takim znaczeniu jak ja ale cieszyłem się z nich.

Zawsze uśmiechałem się wiedząc, że wróce i ich tu zobaczę.

-Wróciłeś.-szepnęła moja śliczna narzeczona, starając się nie ruszyć by nie obudzić małego, który usnął na jej piersiach. Farciarz...

-Tak.-dałem jej całusa w policzek.

-Znów zasnęliśmy...-wydawała się rozbawiona.

-Szczęściarz...-burknąłem i wyszczerzyłem zęby.

-Jak ja.-zaśmiała się melodyjnie.

Cieszyłem się, że jest w końcu szczęśliwa. Wiedziałem, że Scott pewnie wpadnie pobawić chrześniaka jak zawsze w niedziele. A moja siostra będzie ją zasypywać słodkimi uśmiechami by zostać z małym kiedy wyjdziemy na najbliźszą gale.

W sumie bardzo odpowiadało mi takie życie i byłem za nie non stop wdzięczny.

-Kocham Cię.-szepnąłem całując ją w czoło.

-Ja ciebię też kocham.-odpowiedziała, a ja za każdym razem gdy to mówiła płonąłem w środku na nowo.


PS. Na zawsze twójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz