W połowie przebudzony wzdrygnąłem się. Zaczęło mi być zimno. Na szczęście obok mnie znajdowało się coś ciepłego. Wtuliłem się w to, oplotłem to coś nogami i rękami. Jednak kiedy mój zmysł dotyku się wyostrzył a ja z minuty na minute byłem bardziej rozbudzony, zacząłem to coś badać rekami czemu towarzyszył czyjś śmiech. Dopiero potem skamieniałem i zmusiłem siebie do otworzenia oczu. Podniosłem głowę do góry i patrzyłem prosto na rozpromienioną twarz Haru. W jego oczach w tańczyły małe iskierki szczęścia. W tamtej chwili nie mogłem się powstrzymać i również się uśmiechnąłem, po chwili jednaka uśmiech zszedł mi z twarzy i zacząłem się wyrywać.
Szarpałem się tak mocno, że spadłem z łóżka, mimo że Haru próbował mnie złapać. Upadłem na tyłek, a to, że moje całe ciało jest kościste, nie pomagało. Czarno włosy podbiegł do mnie jak poparzony i wziął mnie na ręce.
-O boże nic ci nie jest? Boli cię coś?- chłopak był bardzo przestraszony, za to ja bardziej martwiłem się, tym, że znowu zostałem pozbawiony możliwości dotykania ziemi.
-Puść mnie! Chce na ziemie!- krzyczałem mu prosto w twarz. Nie to, że mam lęk wysokości czy coś, po prostu lubię czuć grunt pod nogami.Haru ostrożnie położył mnie z powrotem na łóżko i położył się, tak że jego głowa spoczywała na moim brzuchu a jego tułów pomiędzy moimi nogami. Naprawdę nie wiem, jakie Haru ma czasami zamiary, jednak teraz nie wydaje się chcieć zrobić czegoś niefajnego (szczególnie dla mnie) więc nie protestuje.
-Zaraz musimy się zbierać. Musimy pojechać do więzienia wpłacić te pieniądz.-Podniósł się, tak że jego głowa była naprzeciwko mojej.-Chyba że chciałbyś coś zrobić jeszcze przed wyjazdem.-znacząco poruszył brwiami. Na te słowa zacząłem kręcić głową w prawo i w lewo starając się jednocześnie spod niego uciec. On tylko westchnął i wstał. Podszedł do mnie i szybkim ruchem przerzucił mnie sobie na bark. Zeszliśmy tak do kuchni. Ja cały czas się darłem, żeby mnie postawił, a on się ze mnie śmiał. Posadził mnie dopiero w kuchni na krześle.Zjedliśmy zwykłe kanapki, umyliśmy zęby i się ubraliśmy.
Po wyjściu przed dom czekał tam już na nas samochód. Przepiękny czerwone lamborghini.Haru podbiegł i otworzył mi drzwi od strony pasażera, zanim sam zdążyłem to zrobić. Zapiąłem pasy i czekałem na chłopaka, który po chwili wszedł od auta od strony kierowcy, zapiął pasy i odpalił samochód. Po wyjechaniu z posiadłości szarookiego dość szybko podjechaliśmy pod więzienie. Dom Haru jest położony na obrzeżach strefy zamieszkałej przez pierwszą grupę, więc jest z niego dość krótka drogo do mojego starego lokum.
Po wejściu do więzienia Haru kazał mi usiąść i powiedział, że sam się wszystkim zajmie. Później zniknął mi z oczu.Po około czterdziestu minutach chłopak wrócił, ale nie był sam. Za nim szło dwóch policjantów i jeszcze jedna osoba. Zaparło mi dech w piersiach, kiedy rozpoznałem tę osobę. Był to ten sam człowiek, który pomagał mi przez te wszystkie lata życia na ulicy.
Michael
Bez zastanowienia podbiegłem do niego i przytuliłem. Łzy lały się wodospadem po moich policzkach.
On odwzajemnił uścisk i głaskał mnie po głowie.Wspaniałą chwilę przerwał nam jeden z policjantów, informując nas, że wiezień musi jeszcze podpisać parę dokumentów, a Haru i ja jesteśmy już wolni. Ja jednak nie piszczałem mojego starego opiekuna.
- Aki chodzimy już.-Patrzył na nas, a w jego oczach malował się smutek. Nie wiem, dlaczego po prostu takie odniosłem wrażenie.Michael schylił się do mnie tak, żeby powiedzieć coś, czego reszta nie usłyszy.
-Idzi. Zanim ten facet się na ciebie zdenerwuje. Zobaczysz, pomogę ci odzyskać wolność.

CZYTASZ
Księżniczka (Yaoi)
Teen FictionŻycie na ulicy nie jest łatwe, szczególnie w świecie, w którym liczy się pozycja i nikt nie zwróci na twoje cierpienie uwagi. Jednak czy w takim świecie możliwe jest znalezienie miłości? Przekona się o tym Aki zmuszony do życia przy boku bogatego bi...