Chora jazda

2.4K 158 6
                                    

Cholera. Cholera. Cholera. Cholera.
Co teraz zrobić? Co zrobić?
-Aki wpuść mnie, to nie jest zabawne!-krzyczał Haru zza drzwi.
Aktualnie siedzę w schowku ubrany w za duży sweter i bokserki. Wszystko zaczęło się od zachcianek Haru. Cały czas się do mnie przytulał co tolerowałem, ale kiedy zaczął zdejmować mi spodnie z zamiarem założenia mi spódniczki, którą wyciągnął nie wiadomo skąd. Poczułem się zagrożony. Próbowałem go odepchnąć, ale zamiast tego się przewróciłem. Chłopak zdołał mi zdjąć spodnie, ale ja się w miarę szybko wyrwałem i pobiegłem tutaj. Na szczęście klucz był od środka, dzięki czemu zamoknął się. Minęło może z pół godziny, ale on nadal nie odpuszczał i dobijał się do mnie. Aż zdziwiłem się, że jeszcze nie wezwał tych mięśniaków pilnujących posiadłość albo że nie wyważy drzwi.
-Aki proszę. Przepraszam, obiecuje że jak wyjdziesz to nic ci nie zrobię. Naprawdę- wydawało mi.się, że nie kłamie. Powoli przekręciłem klucz w zamku i uchyliłem drzwi. W ciągu tej pół godziny popłakałem się, a łzy nadal były widoczne.
Od razu po zobaczeniu mnie chłopak uwiesił się na mnie, w mocnym uścisku szepcząc mi do ucha przeprosiny. W tym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi, co nie zdarzyło się chyba ani razu od mojego bycia tutaj. Chciałem trochę odsunąć od siebie Haru, lecz ten miał naprawdę silny uścisk. Podeszłym więc z nim najpierw po spodnie a po założeniu ich do drzwi frontowych. Za nimi stała dość młoda kobieta trzymająca za rękę małą dziewczynkę, mogła mieć z trzy/dwa lata.
-Mamo mamo on płacie.-pokazała na mnie palcem.
W tym momencie dopiero Haru obudził się ze swojego stanu.
Kobieta zmrużyła oczy.
-Coś ty znowu nawywijał bałwanie- jej głos był przesiąknięty złością.Haru spojrzał na kobietę i powolutku wycofał się w głąb domu z rękami wystawionymi, jakby zaraz miała go zaatakować.
-Yyy...zapraszam do środka.- zwróciłem się zdezorientowany do kobiety. Ta od razu skierowała się do salonu z dziewczynką. Ja zamknąłem drzwi i dołączyłem do nich w salonie. Kobieta razem z dziewczynką siedziały na kanapie, za to Haru z bladą twarzą stał na wprost nich.
-A teraz się tłumacz. Miałeś go tylko obserwować, a ja dowiaduje się w pracy, że zostałeś jego właścicielem! Uch, jesteś niemożliwy. Myślisz, że jak on się czuje- wskazała na mnie ręką- znając ciebie, już go zmuszasz do czegoś a jego łzy mnie w tym upewniają!
Kobieta przez dłuższy czas krzyczała na czarnowłosego, za to on po każdym zdaniu był bledszy.
Niepostrzeżenie dziewczynka zsunęła się z kanapy i podeszła do mnie. Pociągnęła za koniec mojego swetra, żebym zwrócił na nią uwagę. Ukucnąłem, żeby być na jej wysokości.
-Na rąćki, na rąćki- wyciągnęła do mnie ręce, a ja wykonałem jej prośbę. Była naprawdę lekka, więc nie był to kłopot. Osadziłem ją sobie na biodrze i lekko przytrzymując rękami, wyszedłem z tamtego pokoju. Rozmowa mnie nie dotyczyła więc poszedłem z małą do kuchni, by spokojnie z nią porozmawiać.
-Jestem Aki a ty?- ciepło się do niej uśmiechnąłem, co odwzajemniła.
- Hania.Jeseś księźnićką wuja Halu prawda?
A więc pewnie ta kobieta w salonie to siostra Haru. Nie wiedziałem co odpowiedzieć małej, ale na szczęście nie musiałem. Do kuchni przyszła ta kobieta.
-Wybacz, nawet się nie przedstawiłam. Jestem Magda.
-Miło mi poznać. Jestem Aki.
Haru wszedł do kuchni. Był naprawdę blady i się trochę zataczał, co nie było normalne.
Odłożyłem małą na podłogę i nalałem do szklanki trochę wody.
-Haru napij się czegoś, jesteś strasznie blady- podałem mu szklankę, którą ledwo trzymał, ale zdołał wypić całą wodę i odstawić naczynie na blat.
-Aki, mogę z tobą porozmawiać?
-zapytała Magda.
Pokiwałem głową na tak i poszedłem za nią do innego pomieszczenia. Ostatnie co widziałem w kuchni to przerażony wyraz twarzy Haru.

Księżniczka (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz