Wy nie zrozumiecie

1.7K 130 9
                                    

Obudziło mnie chluśnięcie wody dokładnie na moją twarz.

Zacząłem kasłać i pluć wodą a osoba za to odpowiedzialna cicho się zaśmiała.

- Mógłbyś to zrobić w jakiś mniej brutalny sposób Ed -powiedział jakiś chłopak.

- Brutalnie to by było, gdybym trzasnął mu tym wiadrem po ryju. - Spojrzał na mnie akurat, kiedy otworzyłem oczy.- Witamy wśród żywych.

Odrzucił na bok wiadro, które trzymał a na ten okropny dźwięk głowa mnie rozbolała.

Chciałem złapać się za głowę, jednak coś krępowało mi ruchy. Zorientowałem się, że jestem przywiązany linami do krzesła.

Wszystkie wspomnienia wróciły mi dopiero teraz. Chciałem się wyrwać z więzów, jednak liny były za grube.

- Stary spokojnie -Odezwał się do mnie drugi chłopak- Jesteś już bezpieczny.

- Wy nic nie rozumiecie. Ja nie chciałem uciekać -mocniej wierciłem się na krześle.

- No masz. Jeszcze dostał syndromu sztokholmskiego -wkurzył się Ed.

-Gdzie jest Michael? Muszę z nim porozmawiać!

- Nie ma go w bazie, musiał wyjechać, załatwić ważne sprawy. Mamy cię pilnować, żebyś nie odwalił czegoś pod jego nieobecność.

Nie, ja nie mogę tu zostać. Oni postrzelili Haru. Muszę do niego wrócić.

Przez wiercenie się sznur obdarł mi skórę na nadgarstkach i kostkach do krwi.

- Stary zrób coś, on robi sobie krzywdę - spanikował.

- Jak zwykle wszystko na mojej głowie Tom -Ed zaszedł mnie od tyłu i z całej siły przyłożył mi w głowę.

Było to na tyle mocne, bym stracił przytomność, nie robiąc mi przy tym większej krzywdy.

Pov.Haru

Siedzę przy tym walonym biurku już drugą godzinę. Przez ten postrzał nawet nie mogę uczestniczyć w poszukiwaniach mojej księżniczki.

Lekarz powiedział, że miałem dużo szczęścia, kula, która trafiła w moją nogę, ominęła kosić i większe mięśnie, dzięki czemu nie będę się musiał długo kurować. Ale jakie to ma mieć dla mnie znaczenie, skoro po porwaniu liczą się pierwsze dwadzieścia cztery godziny?!

Magda pomogła mi wrócić od lekarza, a następnie wzięła urlop, by pomagać w śledztwie. Aktualnie starała się przywrócić nagranie ze zniszczonej kamery przy bramie. Wokół jej nóg pałętała się mała Hania smutna z powodu zniknięcia Akiego.

- Mamy to!- nagle krzyknęła Magda, a ja kuśtykając podszedłem do komputera.

Faktycznie odzyskała moment, w którym nieprzytomnego chłopaka wsadzali do furgonetki. Na nasze nieszczęście nie miała tablicy rejestracyjnej, jednak inny szczegół rzucił mi się w oczy.

- Zatrzymaj!- zrobiła to a ja przyjżałem się osobie trzymającej pistolet- Znam go. On i jego banda próbowali pobić Akiego za restauracją. To Ed.

- Czyli wiemy już gdzie go szukać- podsumowała Magda, a niczego nieświadoma Hania się uśmiechnęła.

Już niedługo Aki. Wrócisz do mnie cały i zdrowy. W moje ramiona.

Księżniczka (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz