Dwie możliwości

2.2K 127 5
                                    

Trochę czułem się niekomfortowo. Nic mi nie powiedział, że ktoś przyjdzie, ale w sumie czego się mogłem spodziewać? To przecież nie mój dom. A jednak z każdym dniem czuję się tutaj lepiej i zapominam o starej stęchłej ulicy. Przesiedziałem tak z godzinkę, dopóki nie zrobiłem się głodny. Zszedłem na dół, ale nikogo nie było, zabrałem sobie jabłko i chciałem szukać chłopaków, jednak zaciekawiło mnie co innego. Drzwi frontowe były otwarte, a na zewnątrz nie zauważyłem żadnego ochroniarza. Możliwe, że chłopak nie chciał, by Rju ich zauważył. Wyszedłem na zewnątrz i przeszedłem się na drugi koniec wjazdu. Pociągnąłem za bramę, która bez problemu ustąpiła. Jabłko wypadło mi z dłoni. Mogę spokojnie wyjść i wrócić do starego życia. Jednak coś w piersi ściska mnie na samą myśl o tym.

To, co tutaj przeżyłem, zalicza się do tych najgorszych, jak i najlepszych wydarzeń w moim życiu. Brakowałoby mi tych ludzi, których poznałem. A Haru?
Dzięki niemu poczułem jak to jest, naprawdę być kochanym. Na jego widok zatyka mnie w piersi, a pod jego dotykiem rozpływam się.
Wiec chyba postanowione?

Pov Haru
Po obejrzeniu meczu przenieśliśmy się do altany, gdzie nadal zafascynowani skończonymi akcjami omawialiśmy wydarzenia w meczu.
Na koniec odprowadziłem Rju pod bramę, która.....BYŁA OTWARTA?!
Nie dając nic po sobie poznać, ze sztucznym uśmiechem pożegnałem chłopaka i szybko wbiegłem do domu.
- AKI!?- odpowiedziała mi głucha cisza.
Z powrotem wyszedłem z domu, by szybko wsiąść do auta i zacząć go szukać puki jeszcze się nie oddalił daleko.
I wtedy po podjeździe rozniosło się szczekanie. Odwróciłem się w samą porę, by zobaczyć jak Aki bawi się z psem a za nim brama nadal jest otwarta. Chłopak nie wyglądał, jakby miał zaraz uciec.
Mimo że nie powinien jeszcze tak biegać nie chciałem przerywać im zabawy, jednak kiedy pies przewrócił chłopaka na plecy trochę mnie to zaniepokoiło.
-Kłak do nogi!- pies grzecznie podszedł, a Aki dopiero w tym momencie zdał sobie sprawę, że od pewnego momentu go obserwuję.
Odesłałem psa do kojca, a sam usiadłem koło nadal leżącego chłopaka.
- Wiesz, że brama jest otwarta?- zapytał mnie chłopak- nie boisz się, że ktoś wejdzie na twoją posesję?
- Najbardziej bym się bał, że ktoś może wyjść- przesunąłem mu kosmyk włosów z czoła, dając mu znak, że mówię o nim.
- Ja.....ja nie chcę już uciekać.- przyznał szczerzę- mam tutaj coś, czego nie miałem wcześniej.
- A co to takiego?- drążyłem dalej temat.
Chłopak się zarumienił, ale nie powiedział, o co mu chodziło. Wstał i chciał wrócić do domu, ale przyciągnąłem go na siebie.
- Ej no powiedz.
- Nie, zapomni o tym.
- Jak coś zacząłeś, to skończ.
Objąłem go rękami, żeby nie mógł ze mnie zejść, na co zarumienił się jeszcze bardziej.
- N-n-nie
Zrobiłem minę smutnego szczeniaczka, ale on odwrócił wzrok.
Westchnąłem z irytacji. Podrzuciłem go sobie na kolanach i szybko wstałem, na co jak zwykle zareagował krzykiem.
- To powiesz mi kiedy indziej a teraz obiadek!
I tak trzymając go na rękach, co nie jest łatwe, bo zawsze krzyczy i się rozpycha, zabrałem go do domu.



Po pierwsze

Nie wiem jak nie wiem, kiedy ale dziękuje😘❤

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wiem jak nie wiem, kiedy ale dziękuje😘❤

Po drugie
Po zakończeniu mojej drugiej książki (czyli około początek roku szkolnego) od razu biorę się za drugą część.

I tu daje się wykazać wam, moje bubusie😚, ponieważ moje pomysły powoli znikają a moja wena sobie uciekła.

Jeśli macie pomysł co mogłoby się przytrafić naszym główny bohaterom, zapraszam do mnie na pv. Jeśli nie będziecie mieli nic przeciwko, z chęcią o was wspomnę jako autor pomysłu. Mam nadzieje, że moja wena powróci podczas realizowania waszych pomysłów.

Księżniczka (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz