23

3.9K 289 796
                                    

Co byście mi zrobili, gdybym powiedziała, że zawieszam?

Taaaak, zabilibyście mnie

Więc, tak ładnie poproszę dzisiaj o komentarze 🙊💞

Rozdział jest wyjątkowo dłuuuuugi

Miłego czytania!
(Nie zabijcie mnie!)

Aaaaa, jeśli zobaczycie błędy, od razu mi piszcie, dzisiaj nie dostanę padaczki, jak ktoś zwróci mi uwagę!

__________________________________________________




Wlałem wrzątek do dwóch kubków i wciągnąłem powietrze nosem, aby poczuć ten wspaniały zapach kawy o poranku. Potrzebowałem jej jak tlenu, zwłaszcza, że przespałem może z cztery godziny. Była dopiero szósta, ale nie potrafiłem zasnąć i nie byłem w stanie obudzić śpiącego Liama. Nadal było dla mnie trudne do uwierzenia, że miał tak twardy sen. Wywróciłem się dzisiaj wychodząc z jego sypialni i zahaczyłem o otwarte drzwi, które mocno trzasnęły, a on jedynie przewrócił się na drugi bok.

Ale jakieś pięć minut temu usłyszałem bardzo cicho otwierane drzwi i wiedziałem, że się obudził, więc postanowiłem zrobić dla nas dwóch sypaną kawę.

Miałem traumę i wolałem nie kombinować z jedzeniem. Nawet bez ognia, było niebezpiecznie. Jeszcze skaleczyłbym się smarując chleb masłem i wtedy na pewno nie zawitałbym do kuchni przez najbliższe lata.

Z lodówki wyjąłem mleko i nalałem go do samych krańców kubków.

— Dlaczego nie śpisz, Niall? — spytał sennym głosem Liam i podszedł do mnie.

— Ugh, nie mogłem dalej zasnąć.

— Aj, kochanie. — Złapał moje biodra i ku mojemu zaskoczeniu, przyciągnął mnie do siebie i musnął krótko moje wargi. — Dzień dobry.

— D-dobry — odpowiedziałem zdezorientowany, na co się zaśmiał.

— Chciałem ci przypomnieć, żebyś nie myślał, że zapomniałem. Wolisz zważyć się teraz, czy po śniadaniu?

Przełknąłem ciężko ślinę i moja dłoń, w której trzymałem kubek z herbatą zadrżała i przez chwilę myślałem, że upuszczę szkło i je rozbiję, przy okazji wylewając na siebie wrzątek. Widziałem, że czekał na odpowiedź, ale kiedy się jej nie doczekał, westchnął zrezygnowany i złapał moją dłoń, ciągnąć mnie do łazienki na dole. Chciałem jakoś zaprotestować, ale widziałem, że nic tym nie wskóram. Naszego Alfę znał każdy i wszyscy siedzieli, że jeśli czegoś chce, dostanie to, niezależnie od ceny, jaka będzie musiał ponieść

— Liam, kiedy ja nie chcę — stęknąłem, gdy mężczyzna wyciągnął wagę spod szafki.

— Daj spokój. Jeśli to będzie dla ciebie lepsze, ja też się zważę.

— Ty pierwszy — powiedziałem od razu, a Liam westchnął, ale ostatecznie wszedł na urządzenie i czekał, aż skaczące do góry cyferki się nie zatrzymują.

— Dziewięćdziesiąt jeden, teraz ty — odczytał wagę, jakby to dla niego nic nie znaczyło i zszedł, następnie pokazując mi, abym zrobił to co on przed chwilą. To ile ważył, było uzasadnione, zwłaszcza, że miał prawie dwa metry!

— Um, muszę..?

— Obiecałeś.

Westchnąłem i stanąłem na wadze, bojąc się, co tak naprawdę mogę na niej zobaczyć. Wiedziałem, że jestem chudy, może nawet bardzo, więc nie chciałem przez to wiedzieć, jak lekki jestem, bo bałem się, że zaraz ktoś mógłby się tym zainteresować.

Defect of vision I&II | Ziallam ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz