Odetchnąłem, lekko zmęczony, opierając się wygodnie o oparcie swojego fotela. Słońce wkradało się przez okna, barwiąc biały kolor ścian na ciepły oranż. Z radia wydobywały się spokojne na ten moment piosenki i pragnąłem trwać w tym błogim stanie możliwie jak najdłużej, choć czego ja się mogłem spodziewać po całym dniu nachylania się nad papierkową robotą i czterech spotkaniach z wyjątkowo rozentuzjazmowanymi Omegami?
— Mamo! — Krzyk wydobył się z wnętrza domu, doprowadzając mnie do skrzywienia się. Bolała mnie głowa, a ten mały chuligan jeszcze to pogarszał. — Tata znowu pochował moje buty!
Pokiwałem głową na boki, nie wierząc, że ta dwójka znów zaczynała. Owszem, niezmiernie cieszyłem się, że syn z ojcem zaczęli się dogadywać i spędzają ze sobą coraz więcej czasu, Zahir chodził coraz częściej uśmiechnięty i nie rzucał bezczelnych odzywek, które zbyt często opuszczały jego usta, nawet stał się mniej strachliwy do ludzi, co oczywiście nie znaczy, że bardziej ufny; absolutnie, u niego to się wykluczało. Cieszyła mnie jego zmiana, ale bałem się, że była poniekąd sztuczna, aby nie dokładać mi więcej zmartwień na barki. Przez te miesiące nauczył się dobrze kłamać i ukrywać prawdę, przez co mam kolejny pretekst, by się nienawidzić, ale byłem również zmęczonym, gdy mieszali mnie w swoje zabawy czy sprzeczki.
Kręconowłosy chłopiec wszedł do mojego gabinetu marszcząc przy tym brwi ze zdenerwowania.
— Chciałem pójść z Molly na spacer, ale nie było moich butów. Żadnych moich butów — zaintonował ostatnie zdanie, z wyrzutem odwracając wzrok na stojącego przed framugą ogromnego, czarnego wilka. — Powiedz coś, proszę, jak ta dłużej nie mogę..! — jęknął zdruzgotany, siadając na panelach, a w jego brązowych oczkach zebrały się łzy. To zadziałało na mnie jak kubeł zimnej wody i, mimo iż nie czułem w sobie żadnej siły podniosłem się, zaraz kucając obok chłopca i zmierzwiłem jego krótkie loczki.
— Hej, kochanie, a tobie co? — spytałem, ścierając jedną z łez z jego policzka.
— Nie wiem, n-nie czuję się dobrze, gorąco mi.
Przyłożyłem zmartwiony dłoń do jego czoła. Było rozpalone!
Stojący poza pokojem wilk zaczął się nerwowo poruszać, machając nisko ogonem i zaskomlał, a ja gestem ręki pozwoliłem mu w końcu wejść do pomieszczenia, do którego kategorycznie miał zakaz wstępu ze względu na swój silny zapach. Nie lubiłem, gdy w moim gabinecie dało się wyczuć Alfę, ponieważ najważniejszy w tym miejscu był dla mnie komfort odwiedzających mnie Omeg.
— Przecież nigdy nie płakałeś, gdy tata zabierał ci buty, po prostu musisz je znaleźć, tak? — upewniłem się, zerkając również krótko na Zayn'a. Ten spuścił po sobie uszy i obniżył łeb. Nawet nie byłem w stanie opisać, co czułem w środku widząc tak, um, 'uległego' mate. — Dlaczego dzisiaj płaczesz?
— Po prostu... — zaczął, biorąc wdech dla uspokojenia. — Wszystko mnie dzisiaj tak denerwuje, upuściłem koszulkę, gdy wyciągałem ją z szafy i popłakałem się, nie wiem, dlaczego!
Okey, w porządku, gdyby Zahir nie miał sześciu lat, pomyślałbym, że ma zachwianie emocjonalne i jest w ciąży, ale cholera, on był dzieckiem i miał sześć lat.
Sześć.
— Chodź tu do mnie. — Rozłożyłem ramiona, zachęcając go do wtulenia się we mnie. Nie miałem żadnego lepszego planu, szczerze, nie miałem pojęcia, co mogło mu się stać, ale w żadnym wypadku mi się to nie podobało. Podniosłem się na chwiejnych nogach, co zauważył wilk i stanął tuż obok mnie, pozwalając się na sobie podeprzeć. Z wdzięcznością posłałem mu spojrzenie i z jego pomocą udałem się do swojej sypialni, gdzie delikatnie położyłem chłopca na łóżku, kładąc się na swojej części. Zayn zajął miejsce między nogami, najpierw chwytając w pysk brzeg pierzyny i okrył nas. — Dziękuję — szepnąłem i odgarnąłem grzywkę Zahira z jego czoła. Oddychał przez lekko rozchylone wargi, zdążył zasnąć, gdy przechodziłem z nim przez korytarz.

CZYTASZ
Defect of vision I&II | Ziallam ZAWIESZONE
Hayran KurguZAWIESZONE •Ziallam | abo• Czy potrafisz sprawić, że poczuję się jak w domu? ©'Defect of vision' - I_am_Teenage, 2019 (zakończone) ©'Home' - I_am_Teenage, 2020 (zawieszone) PROWADZONA KOREKTA