Epilog

3.3K 177 276
                                    

Okey, jeśli chcesz, zanim przeczytasz epilog muszę ci coś powiedzieć i zapytać;

Ten epilog (powinien, mam mają nadzieję) wyjaśniać parę rzeczy,

Dodatkowo, jest coś jeszcze

Dobrze wiecie, że będzie druga część, a tak naprawdę nie muszę wszystkiego wyjaśniać w jednym rozdziale

Mam do was pytanie; co było w poprzednim rozdziale najbardziej niezrozumiałe?

×××××××××××××××××××××××××××××××××××××××ZAYN×××××

Odłożyłem telefon na komodę i nerwowo przejechałem dłonią po swoich. Nie spodziewałem się, że on naprawdę tu wróci, chociaż zemsta to zemsta, racja?

Wstałem zrezygnowany, a moje kości strzeliły, tak czy inaczej musiałbym kiedyś stanąć z nim twarzą w twarz, ale zdawałem sobie sprawę, że stracę wtedy kontrolę, w końcu kto by nie stracił, gdyby stał przed nim morderca jego rodziny. Nigdy mu tego nie wybaczę, on po prostu musi zginąć za to wszystko. Co takiego mu zrobiliśmy?

Dlaczego te kurewskie czarownice chcą zabić za byle błahostkę? Moja nadzieja na wytłumaczenie tego przepadła razem z zabiciem mojej ciężarnej siostry, tego nie wybaczę mu nigdy. Ona była dla mnie wszystkim, oparciem, najlepszą przyjaciółką, wręcz zastępowała mi matkę, która razem z ojcem zapomnieli o moim istnieniu. Nie obchodziło mnie oni, dali mi jedynie znane nazwisko, nic więcej. Być może zawdzięczam im umiejętności malarskie, w końcu to z ich pieniędzy uczyłem się u najlepszych artystów, ale co mi to dało?

Miałem dość to wszystko się kotłowało, wszystkie problemy, obrazy, które pojawiały się za każdym razem, gdy naprawdę chciałem się zbliżyć do moich mate.

Jak mogłem to zrobić, gdy widziałem zostawiające mnie raz za razem Sibyl i siostrę?

Oddałem im serce i zaufanie, a one odeszły, pozbawiając mnie tego, tego, co chciałem podarować moim mate i sprawić, aby byli najszczęśliwsi.

Znów spieprzyłem.

Gdy znalazłem się w łazience ochlapałem twarz lodowatą wodą i spojrzałem w lustro, widząc swoje odbicie. Ciemniejsza skórę, zarost(nie goliłem się od trzech dni, ale miałem wrażenie, jakby od tygodnia), wyraźna szczęka, wyjątkowo długie i ciemne rzęsy, których nie raz wielu mi zazdrościło. Co było w nich takiego? Mnie denerwowały, bo gdy chciałem ubrać okulary, one zahaczały o szkła i naprawdę mnie to wkurwiało.

Chlasnąłem jeszcze raz zimną wodą i przetarłem twarz ręcznikiem. Poprawiłem bladoróżową marynarkę i wziąłem głęboki wdech.

Idziesz na spotkanie, odbierzesz mate z galerii i razem uda wam się zabić pieprzonego Desmonda, doskonale wiesz, gdzie będzie, wystarczy pójść na odpowiednią ulicę i zwabić go na plac budowlany, tam nikt was nie zobaczy, a ulewa uderzająca we wszystko zagłuszy szamotaninę. Wrócicie do domu i będziecie żyć jak dawniej.

Tak z resztą mówiła Pauline, ta niewinna szatynka będąca zarazem wyrocznią, która mieszkała w moim domu od dobrych trzech lat.

Nigdy nie podziękowałem jej prawidłowo za opisanie mi wszystkich obrazów, które namalowałem pod jej instrukcją. Gorzej, że nigdy nie zdradziła mi ich sensu.

Po dziś dzień głowiłem się, co oznaczał ten z trzema wilkami. W końcu Niall nie mógł się przemienić, ale czy kiedykolwiek podważałem swoje malowidła wykreowane w umyśle dziewczyny? Nigdy.

Defect of vision I&II | Ziallam ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz