[5]

384 24 11
                                    

- To się w głowie nie mieści! Powinna być ochrona! Czemu jej nie było?!

- N... Nie mam bladego pojęcia - nie wiedziała co mu powiedzieć.

- Jaesang, uczyłeś się sztuki walki to w czym problem? - zapytał mąż menadżerki.

- Jestem sam i mam tutaj dziewczynę! Rozumiem jakby był chłopak... - spojrzał na mnie i dalej kłócił się z nimi.

Wyszłam na podwórko za domem, usiadłam na dużej huśtawce. Rozmyślałam o tym co mówił Jaesang. Jak tak myślałam o tym, to dało mi do myślenia. Ma rację, jakby coś się stało to nie byłam wstanie nawet się obronić. Gdy tak myślałam, nie zauważyłam że podszedł do mnie.

- Obraziłaś się na mnie? - kucnął przede mną.

- Nie, ale przez ciebie chcę zapisać się na kingboxing.

- Co dzień mnie zaskakujesz. Choć, bo zmarzniesz mi jeszcze.

Minął tydzień od tego włamania. Z Juniorem napisaliśmy piosenki i uczymy się ich oraz układy do wybranych. Totalne zmęczona położyłam się na ziemi i leżałam, patrząc na sufit. Poczułam jak coś uderzyło mnie w bok. Podniosłam głowę. Obok mnie leżała butelka z karteczką. Było napisane na niej: "Umówisz się ze mną?"

- Gdzie jest moja butelka?

- Mingi? - zdziwiłam się, lecz mimo to uśmiechałam się.

- O to moja butelka - pokazał na nią.

- Co to za nowy sposób na podryw? - wstałam z ziemi i stanęłam przed nim. Patrzyłam w górę, ten facet z metrem osiemdziesiąt trzy jest gigantyczny dla mnie. W porównaniu do metr sześćdziesiąt pięć...

- Chciałem tylko zaproponować na wspólne wyjście. To nic nie miało by związek z randką - drapał się po karku.

- Eh, nie mam czasu. Muszę dać z siebie wszystko. Już w marcu mam debiut, a styczeń już się powoli kończy. Sam rozumiesz? - założyłam mu kaptur na głowę. Złapałam go za sznurki od bluzy i zacisnęłam do końca. - Zmykaj mi stąd - popchnęłam go w stronę drzwi.

Jeszcze chwilę ćwiczyliśmy, Jaesang stwierdził, że tyle wystarczy na dziś. Zmęczona tańcem oraz z bolącym gardłem poszłam pod prysznic. Czekałam aż wyschnął mi włosy, choć troszekczę, więc przez ten czas uczyłam się tekstu piosenek. Gdy włosy były w miarę suche, założyłam swoją wełnianą czapkę. Jak usłyszałam muzykę, od razu kierowałam się w jej stronę.

Powi otrzymał drzwi. Nikogo nie było, więc zdziwiłam się. Weszłam do środka i kierowałam się do głośników. Po chwili zaczęła lecieć moja piosenka, do której tańczyłam przed prezesem. Zdjęłam czapkę i zaczęła do niej tańczyć tak jak tamtego dnia. Zaczął lecieć mój ulubiony moment. Zamknęłam oczy, żeby wyobrazić sobie to wszystko lepiej. Wzięłam lekki rozkrok, ręce do góry i powoli poruszałam nogami. Poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra. Otworzyłam oczy, był to Yeosang. Tańczył ze mną do tej piosenki.

Kiedy muzyka ucichła on trzymał mnie w talii, ja za to prawą ręką trzymałam na jego klatce piersiowej, a drugą położyłam na jego karku. Patrzyliśmy sobie w oczy. Ogarnęło mnie dziwne uczucie, do takiego stopnia, że oparłam czoło o jego ramię. Czułam jak ciągle wpatrywał się na mnie. Podniosłam głowę, nasze twarze dzieliła minimalna odległość. Jego poważny wyraz twarzy, doprowadzał mnie do szaleństwa. Patrzyłam wszędzie, aby tylko nie na niego. Wkońcu posunęliśmy się od siebie.

- Czemu nie jesteś głównym tancerzem? - zapytałam, żeby zabić ciszę.

- Jestem nie śmiały przed kamerą. Wogóle mało pewny jestem przed nimi. Może to zmieni się niedługo - odpowiedział przed wzięciem łyka wody.

รคץ ๓ץ ภค๓є ||°кคภﻮ ץє๏รคภﻮ°||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz