[14]

210 17 5
                                    

Poszłam szybko do pokoju spakować swoje rzeczy. To znaczy upewnić się czy wszystko mam, bo byłam wcześniej spakowana. Wzięłam inne ubrania z szafy i poszłam się umyć.

- O siedemnastej musimy być gotowi - powiedział.

- Oki! - krzyknęłam.

Zrobił dla mnie śniadanie. Wysyłam mokre włosy i usiadłam przy stole. Zaczęłam jeść, a Jaesang przyglądał się mojej osobie.

- Coś nie tak?

- To fajne przyjaciółki masz - uśmiechnął się.

- Nooo... - no kurna, zapamiętał.

- Ten Yeosang jest strasznie pyskaty. Nie podoba mi się to, że się z nim spotykasz się - powiedział poważnie.

- A ty kiedy chciałeś mi powiedzieć o romansie z naszą menadżerką? - zapytałam, ale po chwili ugryzłam się w język.

- Chodzi tobie o Changsoo? Nie, po tamtym dniu zrozumiałem, że czuję się przy niej jak chłopczyk. Choć dzielą nas trzy lata. Nie czuję się przy niej dobrze - masował zamknięte oczy. - Ustaliliśmy, że będzie najlepiej jak o tym zapomnimy - dodał.

- Rozumiem - trochę mnie zastanawiało jego zachowanie. Czy on nie jest kobieciarzem?

Nadeszła pora na wyjście z dormu. Spakowaliśmy swoje walizki do autokaru i ruszyliśmy.

Ubrana w biały strój tak samo jak Junior, czekaliśmy na nasz moment. Wtedy też kręcili nas.

- Ty tutaj występowałaś?

- Tak, dobre dwa lata temu.

- Ona tutaj była - podszedł do kamery i zasłonił mnie.

- Odejdź mi z kadru - popchnęłam go.

- Ty chcesz chodzić do siłowni? Jak popychacz takiego kloca jak ja to nie jest tobie potrzebna.

Patrzyłam na niego z przymrużonymi oczami. Ten po chwili też tak patrzył na mnie. Złapałam go za marynarkę.

- Idziemy - ciągnęłam go za sobą.

Występ podobał się wszystkim, dużo osób śpiewało z nami. Mimo opóźnienia, to było dużo osób. Za to podziękowałam im bardzo. Nie możemy ich zawieść, musimy ogarnąć się wkońcu, bo lecimy na lajcie.

Po występie fani mogli do nas podejść z albumami. Cieszył mnie fakt, że podchodzą do nas uśmiechnięci. Kolejnego dnia mogliśmy pozwiedzać Norwegię. Pięknie tam jest.

- Jeszcze raz - powiedział choreograf.

Powtarzaliśmy ten sam układ już piętnasty raz z rzędu. Wszystkim zaczęło to przeszkadzać.

- Jongho! Gdzie ty idziesz?! - zapytał Mingi.

- Chcę go oświecić, że chcemy odpoczynku oraz poćwiczmy inne układy - odpowiedział mu.

- Gdzie jest wogóle Hoseok? - zapytał San biorąc butelkę wody.

- Powiedziano mi, że ja mam się z wami zająć - odpowiedział mężczyzna.

- Niech dadzą kogoś innego, a ty idź do BTS - powiedział oburzony San.

- Słuchaj - podszedł do niego. - Też narzekali na mnie, ale teraz dziękują mi za to jak cisnąłem ich - powiedział. - Wasz choreograf daje za dużo luzu. Dlatego jesteście tak bardzo rozpieszczeni - zwrócił się do nas wszystkich. - Macie piętnaście minut na odpoczynek. I ćwiczymy coś innego - wyszedł z sali.

รคץ ๓ץ ภค๓є ||°кคภﻮ ץє๏รคภﻮ°||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz