[9]

265 22 3
                                    

Gdy z chłopakami ćwiczyliśmy, do naszej wszedł prezes. Spojrzeliśmy na niego pytającym wyrazem twarzy.

- Chciałem sprawdzić czy ćwiczycie. Ćwiczcie tak ciężko jak BTS, a osiągnięcie sukcesu. A reklamowanie zostawcie mi - uśmiechnął się i wyszedł.

- Waszym zdaniem nie robi się trochę dziwny? - zapytał San.

- Starość nie radość - powiedział Yunho.

Wróciliśmy do ćwiczeń. Na początku mamy pokazać cover do Very good od Block B. Dalsze będą to Dancing the bolaw fly, Aurora, Wave, Say my name i Hala Hala. Czeka nas dużo pracy. Tańczyliśmy do piosenki Say my name. Wtedy w lustrze zauważyliśmy Susan.

- Say my name, say my name, say my name - wystawiła prawą rękę, a drugą położyła na biodro.

- Susan! - krzyknęliśmy zadowoleni.

- To ja - powiedziała i usiadła patrząc na nas.

Gdy skończyliśmy, podeszła do nas i przywitała każdego przytulając się.

- Słyszałam o waszym występie w Los Angeles. Gratulacje dla was.

- Nie musisz, też to osiągniesz - powiedział Hongjoong.

- Dlatego nie zwalniam z tempa i piszę kolejne piosenki - uśmiechnęła się. - Jak czujecie się z tym faktem?

- A no tak, ty tam już byłaś - powiedział Jongho.

- W Los Angeles tak, ale nie na tak dużej sali jak wy - przeskanowała go od nóg do głowy. - Jesteście jak BTS, tacy unikalni. Życzę wam udanego występu, ponieważ ja wyjeżdżam w trasę i nie uda mi się tego powiedzieć przed waszym wyjazdem. Bawcie się dobrze skarby - pomachała nam i wyszła.

- Skarby - San poruszał znacząco brwiami.

- Wolałbym, żeby nam to powiedziała przed wyjazdem - powiedział smutno Jongho.

- Do roboty, nie możemy zawieść fanów oraz ją. Jak widać zależy jej na naszym występie - powiedział lekko uśmiechnięty Seonghwa.

Zebraliśmy się i jeszcze raz powtarzaliśmy układy. Gdy była już dwudziesta, zabraliśmy swoje rzeczy i kierowaliśmy do wyjścia. Pierwszy wyszedłem z budynku.

- Jeonghoon, odejdź stamtąd. Jesteś kompletnie pijany - powiedziała do czarno włosego chłopaka.

- Ona jest moja! Nie pozwolę, żeby taki debil jak ty odebrał mi dziewczynę - lekko kołysał się na boki.

- Nie jest twoją żadną dziewczyną! - krzyknął na niego.

- A co, twoja jest niby? - zapytała chłopak.

- Nie, odejdź póki tobie życie miłe - powiedział Jaesang, gotowy do uderzenia.

- Przestańcie! - krzyknęła.

Weszła między nimi. Pobiegłem, żeby nie dostała od nich z pięści. Objąłem ją, obaj uderzyli mnie w plecy. Susan patrzyła na mnie przestraszona. Spojrzałem za siebie, ta dwójka biła się. Gdy Jeonghoon leciał w naszą stronę, dziewczynę przeniosłem na drugą stronę. Upadł na moją nogę. Zacisnąłem zęby z bólu. Dziewczyna tylko przytuliła mnie, płakała. Tak mi serce kroiło się, gdy słyszałem jej szloch. Wstałem z nią, z ziemi i odsunęliśmy się.

- Nie płacz - złapałem ją za twarz.

- Jeonghoon! - krzyknęła.

Ten spojrzał na nas i podszedł do niej mnie popychając. Stał blisko niej patrząc na nią z lekkim uśmiechem.

รคץ ๓ץ ภค๓є ||°кคภﻮ ץє๏รคภﻮ°||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz