5.

2K 65 13
                                    

Wychodząc z biblioteki natknęłam się na Snape'a, który mnie zaczepił.

- Witaj panno Potter - powiedział groźnie.

- Dzień dobry profesorze - odpowiedziałam i chciałam odejść, ale ten mnie zatrzymał.

- Poczekaj chwilę młoda damo. Radził bym ci przygotować się do jutrzejszej lekcji z wiedzy ogólnej eliksirów. Możesz być pytania.

- Dobrze, dziękuje. - odpowiedziałam i jak najszybciej z tamtą odeszłam.

Gdy weszłam do pokoju wspólnego Slytherinu na kanapie siedział tylko Draco. Postanowiłam usiąść na drugim końcu kanapy i rozłożyłam pergamin by się pouczyć. Ale, coś mi przeszkadzało. To był młody Malfoy, który się tak do mnie zbliżył, że nie miałam jak się ruszać.

- Nudzi ci się Malfoy? - zapytałam

- Do czego się uczysz Potter? - zapytał ignorując moje pytanie.

- Eliksirów nie widać? - burknęłam niezadowolona, że odrywa mnie od nauki.

- Widzę przecież. - odpowiedział

- To po co się głupi pytasz? - odpowiedziałam i odeszłam do swojego dormitorium.

*****
Teraz nastąpi przeskok do świąt bo nie chciałam za bardzo zanudzać.
*****

W końcu święta niedługo wyjeżdżam do ciotki Kornelii i pomyślałam by zabrać ze sobą Harry'ego fajnie by było spędzić święta razem.
Poszłam do sowiarnii i napisałam do brata list.

"Harry pomyślałam, że może chciałbyś pojechać ze mną na święta do kobiety która mnie wychowywała? Byś ją poznał i było by ogólnie fajnie. To są moje pierwsze święta od kiedy wiem, że istniejesz i chciałam je spędzić z tobą. Przy okazji poznałbyś ciotkę Kornelie.
                                                                                                                                                                                        Gleys."

Podałam list sowie, a ta odleciała. Po chwili dostałam odpowiedź od brata.

"Z miłą chęcią z tobą pojadę Gleys i poznam twoją opiekunkę. I tak nie miałem zamiaru wracać do osób, z którymi mieszkam. 

                                                                                                                                                                                        Harry."

Nie wiedziałam, że Harry miał tak źle z tymi ludźmi z którymi mieszka.
Za dwie godziny odjeżdżał pociąg do Londynu, w którym miała odebrać mnie ciotka, więc postanowiłam zacząć się pakować.
Kornelia była poinformowana już od dawna, że chce zaprosić brata na święta, a ona się zgodziła bo chciała go bardzo poznać.
Przed expresem Hogwartu stał Harry.

- Cześć Harry- przywitałam się.

- Witaj Gleys. Twoja ciotka nie ma nic przeciwko, że się u niej pojawię? - zapytał.

- Nie. Wręcz przeciwnie jest bardzo ciekawa jaki jesteś.

- To fajnie. Bardzo się cieszę, że nie będę sprawiał problemu.

- Chodźmy do pociągu zaraz odjeżdża - powiedziałam ciągnąc brata za rękę.

Gleys Potter ( Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz