15.

1K 29 6
                                    

  Weszłam cichym krokiem do salonu zobaczyć czy wszyscy już śpią. Jednak na moje nie szczęście nie spała jedna osoba.

- Hej co tak późno? - za moimi plecami stał rozbawiony George.

- Cicho bo wszystkich pobudzisz. - wzdrygnęłam się.

- Nie odpowiedziałaś na pytanie.

- O Merlinie. - westchnęła i przeniosłam wzrok na sufit. - Byłam z Cedrikiem.

- To, to ja wiem. Co z nim robiłaś? - uśmiechnął się łobuzersko.

- Nic co powinno cię interesować. - walnęłam go w ramię.

- Odpowiedź mi. Martwiłem się.

- A co to spowiedź? - wyminęłam chłopaka i weszłam po schodach na pierwsze piętro gdzie znajdował się pokój Ginny.

   Gdy uchyliłam drzwi moim oczom ukazała się ciemność. Zapaliłam światło i spojrzałam na łóżko przyjaciółki. Dziewczyna już smacznie spała więc byłam cicho.

Usiadłam na swoje tymczasowe łóżko i sięgnęłam do kufra by wyjąć piżamę. Tego dnia postanowiłam się nie myć bo bym wszystkich pobudziła. Jednak z samego rana to uczyniłam. Zerknęłam kątem oka na szafkę nocną, gdzie widniała mała karteczka.

     
  "Jak jesteś głodna to idź do kuchni w szafce odłożyłam ci kurczaka i ziemniaki tylko pewnie musisz je sobie podgrzać. Po za tym przegięłaś i to grubo mama się o was martwiła, ale na ściemniałam jej trochę, więc poszła spać. Mamy rano do pogadania, więc się lepiej połóż spać.
                                                                                                                                                                                   Ginny."

   Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i próbowałam na daremno rozpiąć sukienkę. Męczyłam się przez jakieś pięć minut. Zrezygnowana postanowiłam przejść się do pokoju bliźniaków bo wiedziałam, że George jeszcze nie śpi i mógłby mi pomóc. Po chwili byłam już pod drzwiami pokoju bliźniaków popukałam cicho.

- Proszę. - usłyszałam cichy rozbawiony głos jednego z bliźniaków. Cicho uchyliłam drzwi i weszłam do pokoju.

- George? Mogę prosić cię o pomoc? - zapytałam zmieszana i zawstydzona. Poczułam jak moje policzki przybrały różowy kolor. W pokoju paliła się jedynie lampka nocna więc nie było zbytnio nic widać co po części mnie ucieszyło.

- Jasne o co chodzi?

- Fred śpi? - popatrzyłem w stronę łyżka bliźniaka i wybuchnęłam śmiechem. - Zawsze tak wygląda jak śpi?

- Tak, ale do rzeczy. W czym mam ci pomóc?

- Pomógłbyś mi z tym zamkiem? - pokazałam kciukiem na zamek.

- Jasne. - zaśmiał się na tyle głośno, że obudził się jego brat bliźniak.

- Co jest?- powiedział zaspany i przetarł oczy. W tym momencie ode brałam włosy na bok by ułatwić dojście do zamka George'owi.

Gleys Potter ( Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz