32.

731 22 8
                                    

Byłam już przy wejściu do salonu puchonów i gdy miałam wystukać rytm, aby wejść do środka, przejście się otworzyło i wyszedł z nich jakiś pierwszoroczny. Korzystając z okazji weszłam do pomieszczenia i zaczęłam kierować się do pokoju wspólnego. Nikogo jednak tam nie zastałam, więc poszłam do dormitoriów chłopców. Otworzyłam jedne z drzwi i zastałam tam Cedrika leżącego na łóżku, który czytał jakąś książkę. Mimo, że Ced był prefektem lubił przebywać w swoim starym dormitorium. Podniósł wzrok z nad książki i usiadł. Spojrzał na mnie pytająco.

- Snape chce cię widzieć u siebie w gabinecie. - jego mina była dość dziwna, ponieważ Mistrz Eliksirów rzadko wołał Diggory'ego.

- Po co?

- Dowiesz się jak pójdziesz. - nie rozumiem po co ludzie zadają takie głupie pytania.

- Gleys, porozmawiaj ze mną. - poderwał się z łóżka i szybko złapał mnie za rękę, gdy miałam już wychodzić.

- Dzisiaj o dwudziestej na błoniach. Masz się nie spóźnić. - wyszłam i ruszyłam w kierunku mojego dormitorium. 

Gdy byłam już na miejscu rzuciłam się na łóżko. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Wiem o czym chłopak będzie chciał rozmawiać, ale nie wiem co mu odpowiem. Będzie chciał żebym dała mu szansę. Teraz znam już prawdę, ale nadal czuję się zraniona po tym co zrobił mimo, że to nie było świadome. Sama też nie wiem czy coś czuję do Cedrika. Z jednej strony dalej go chyba kocham, ale z drugiej nie wiem czy będę dała rade mu znowu zaufać. W dodatku od tego myślenia boli mnie głowa. Może powinnam pogadać z Daphne lub Draco. To moi przyjaciele powinni zrozumieć, ale jednak boje się reakcji Dracona, bo ostatnio się do siebie zbliżyliśmy. Albo po prostu pójdę do Hermiony lub Ginny to też moje przyjaciółki, ale jak powiedzą Fredowi on się wkurzy i znowu nie będzie się do mnie odzywać. Już na prawdę nie wiem co mam robić. Chyba muszę to wszystko przemyśleć. 

Postanowiłam wziąć zimny prysznic. Po wykonanej czynności przygotowałam ubrania i wysuszyłam włosy. Postawiłam na za dużą bluzę i rurki. Nie miałam zamiaru się stroić. Postanowiłam, decyzję o tym jak postąpię z Cedem zostawić samej sobie. 

Dochodziła już dwudziesta, czyli czas spotkania z Puchonem. Wyszłam z lochów i zaczęłam się kierować w stronę błoni. Cedrik stał pod jednym z drzew, gdy mnie zobaczył zaczął kierować się w moją stronę. 

- Hej. Słuchaj chciałbym cię jeszcze raz przeprosić za tą sytuacje. Snape powiedział, że byłem pod wpływem eliksiru miłosnego i ... 

- Wiem Cedrik. O czym chciałeś gadać? - mimo iż się domyślałam to wolałam się upewnić.

- O nas. - zaczął drapać się po  karku. Widać, że jest mu ciężko. - Wiem, że zrobiłem źle, ale myśl, że cię straciłem nie daje mi spać po nocach. Ciągle o tym myślę i jest mi z tym cholernie źle. Jest chociaż minimalna szansa na to, że dasz mi szansę i wrócimy do siebie? 

Widziałam ból i nadzieje w jego oczach. Normalnie bym się zgodziła, ale nie wiem czy dalej to jest to samo. Nie chcę mu dawać zbędnej nadziei. 

- Cedrik ja... 


Hejka! Wiem, że rozdział jest krótki, ale  mam nadzieję, że się podoba. 

Gleys Potter ( Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz