Rozdział 16

1K 63 2
                                    



[Cześć kochani!!  Dzisiaj trochę krótki rozdzialik ale ... myślę że trochę klimatyczny i romantyczny]


- Jakim cudem zdobyłaś w drugiej klasie pozwolenie? - zapytał Snape

- Od tego idioty co nas uczył Obrony na drugim roku. - prychnęła

- Lockheart. I wszystko jasne...- zaśmiał się Severus- Wracając do tematu... Myślę, że magia żywiołów może mieć z tym coś wspólnego. - dodał

- I w tej chwili nasuwa się panu, profesorze, jakaś teoria prawda?- zapytał Mionka

- Zgadza się Hermiono. - powiedział profesor

- I...?- dopytywała

- Wynika z tego, iż obudziła się w nas ta starożytna magia. Niewielu było, którzy władali bądź władają magią żywiołów. Zdarzało się, że nawet i jedna osoba panowała nad wszystkimi żywiołami, niż cztery po jednym. Wiem jedno, osobom, którym objawiła się ta antyczna magia miały bardzo wybuchowe charaktery. - odpowiedział Severus

- Czyli ja mam niby panować nad ogniem, pan, profesorze, nad wodą, Sherlock powietrzem, a mój kochany ojczulek chrzestny na ziemią? - powiedziała Hermiona

- To by się zgadzało po tym, co się działo na naszej "wycieczce". - odpowiedział Severus

Wpatrywali się jeszcze w gwiazdy. Z mieszkania dobiegła ich piosenka z "Pięknej i Bestii" śpiewaną przez Arianę Grande, którą zaczęła śpiewać. Najwidoczniej Harry musiał podłączyć do telewizora głośniki, aby było głośniej i lepiej brzmiało. Snape popatrzył chytrze na Gryfonkę.

[ A teraz aby  lepiej zobaczyć taniec Miony I Seva pierwszy  i drugi link puszczamy na raz. Pierwszy dajemy głośność na maksa. Przechodzimy od razu do drugiego, który wyciszamy i oglądamy  go z podkładem z tego pierwszego. :P ]

- Mogę prosić?- zapytał Severus

- Co? Och... Tak...- odpowiedziała Hermiona nieco zaskoczona

Severus porwał ją do tańca. Choć tańczyli na przyprószonym śniegiem chodniku przed blokiem, nic im to nie przeszkadzało. Hermionie taka sceneria podobała się. Cicho dobiegająca muzyka, trochę mroźno, noc z rozgwieżdżonym niebem i oni. Sami na polu tańczą walca, bez jakichkolwiek świadków. Taniec pochłonął ich tak bardzo, że nawet nie zamienili ze sobą ani słowa. Patrzyli tylko sobie w oczy skupieni na tańcu. Kilka minut później, kiedy piosenka się skończyła, ich taniec również się zakończył. Wpatrywali się w swoje oczy jeszcze chwilę, ale jednak odsunęli się od siebie. Nie poszli jeszcze do domu. Nadal stali i patrzyli przez ostatnie kilka minut na gwiazdy.

- Kiedy my mu to powiemy? - zapytała dziewczyna

- Myślę, że najlepiej będzie zrobić to za dwa dni. Póki jeszcze Black i reszta są. - odpowiedział Severus

- Tak... - powiedziała lekko ziewając

Snape popatrzył na nią. Dziewczyna ledwo stała na nogach i wystarczyłaby chwila, a zasnęłaby na stojąco.

- Chodź. Wracamy. Zaraz mi tu zaśniesz. To był bardzo długi dzień. - powiedział zgarniając ją

Wrócili do domu. Kiedy wchodzili na górę, wydawało im się, że jest jakoś dziwnie cicho. Gdy weszli do mieszkania, rozejrzeli się po salonie. Pani Hudson oczywiście już nie było. Pewnie poszła wcześniej do siebie. A pozostali? No cóż... Leżeli na podłodze, która według nich w tej chwili była bardzo wygodna. Na widok, jaki mieli przed sobą, po prostu chciało im się śmiać. Na środku koło stołu, nieco na lewo leżał Remus i Syriusz, a pomiędzy nimi Harry wtulony w nich jak małe dziecko. Według Hermiona był to słodki i uroczy widok. Jednak Sherlock i Mycroft bili ich na głowę. Spojrzeli na prawo. Tuż obok kanapy, oparci o nią, leżeli bracia Holmes tuląc się do siebie. Wyglądali przy tym tak niewinnie, że w głowie Hermiony i Snape'a zaczęły się kłębić szatańskie pomysły co zrobić, aby uchwycić takie widoki. Oboje wiedzieli, że nigdy im tego nie zapomną i będą wypominać to przy każdej możliwej okazji przez bardzo, bardzo długi czas. Hermiona wyszczerzyła się szelmowsko do Snape'a. Severus nie pozostał dłużny, również wyszczerzył się złośliwe i kiwnął głową w stronę schodów na "ich" piętro. Gryfonka od razu pomknęła do pokoju. Po chwili wróciła z aparatem w ręce. Przez kilka minut robiła zdjęcia niczego nieświadomym śpiochom. Później oddała Mistrzowi Eliksirów jego marynarkę i uciekła do siebie. Chwilę później on również udał się do siebie.

************************ Dwa dni później ***************************

Dwa dni później tak, jak to było ustalone Sherlock i Snape po śniadaniu zawołali wszystkich do salonu.

Granger!! Czyś ty zdurniała?! SevmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz