Jak wszystko się zaczęło

233 19 0
                                    

Mam 16 lat. Zachorowałam na anoreksję w 1 gimnazjum, czyli 3 lata temu. Przez długi czas nie jadłam, a następnie rzucałam się na jedzenie, koło się toczyło. Przy wzroście 156 doszłam do wagi 32 kg. Mamą często się ze mną kłóciła, była przerażona. Ja również. Nasze relacje mocno się zniszczyły przez ciągłe sprzeczki. Stawałam się coraz smutniejsza i zamknięta. Odrzucałam od siebie wszystkich ludzi.
Nie potrafiłam przestać. Byłam bardzo chuda, jednak ja widziałam tylko tłuszcz.
Wakacje między 1 a 2 klasą były najgorszym czasem w moim życiu. Wtedy zaczęłam walkę o normalne życie. Miałam dość okropnej atmosfery w domu oraz bycia zmęczoną o każdej porze.
Wychodzenie z tego zajęło mi całą 2 gimnazjum. Było cholernie ciężko, ale udało mi się przytyć do zdrowej wagi, znów zaczęłam być szczęśliwa.
W 3 klasie bywały tygodnie, w których nawet o chorobie nie pamiętałam. Oczywiście, co jakiś czas myśli wracały. To choroba z której nie jesteś w stanie wyleczyć się całkowicie.

Teraz poszłam do nowej szkoły, do liceum. Cała masa stresu, nowi ludzie, nowe otoczenie.
Nowe dziewczyny z idealnymi sylwetkami, z którymi się porównuję.

Nawrót zaczął się od sierpnia. Zaczęłam zajadać stres, a następnego dnia nie jadłam nic, żeby nie przytyć.
Nie schudłam na wakacjach, choć chciałam zrzucić 2 kilogramy.
Czułam się coraz gorzej we własnym ciele.

Teraz czuję się naprawdę... Zagubiona. Chcę jeść. Nie chcę wracać do tego gówna. Ale cały czas czuję, że nie powinnam. W szkole nie jem nic, by nikt nie zwracał uwagi na to co spożywam, by nie myśleli, że jestem świnią. Po szkole albo trzymam głodówkę, albo rzucam się na czekoladę.
Wraca do mnie choroba.
Anoreksja bulimiczna.
I jestem przerażona.

dziennik zagubionej - w poszukiwaniu kontroli Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz