Rano zrobiłam sobie czarną kawę i poszłam do szkoły. Okazało się, że nie ma pierwszej lekcji bo nauczyciel jest chory (powiedzieli nam to w ostatniej chwili) więc super, bo nienawidzę informatyki, to według mnie najnudniejszy przedmiot. Poszliśmy do czytelni. W sumie dziś trochę rozmawiałam z ludźmi więc jest lepiej.
Po szkole zjadłam zapiekankę (?) zrobioną przez mamę. Składała się z makaronu z soczewicy, tofu i warzyw, więc zdrowo, ale nie mam pojęcia ile to mogło mieć kalorii. Zjadłam duży kawałek, ale już nic więcej nie jadłam.
Robiąc zadanie z matematyki popłakałam się jak głupia z frustracji bo nic nie rozumiem, w końcu nie skończyłam tego zadania i poszłam grać w simsy. Wzorowa uczennica.
Standardowo znowu nie poćwiczyłam, jestem leniem. Idę się teraz umyć, poczytam książkę, pouczę się biologii i pójdę spać.
CZYTASZ
dziennik zagubionej - w poszukiwaniu kontroli
RandomPo 2 latach wychodzenia z choroby, mam nawrót. Potrzebuję miejsca, gdzie będę mogła mówić o wszystkimi co czuję. Nie zachęcam do mojego sposobu żywienia. Zaburzenia odżywiania to okropna choroba. Myślałam, że to już za mną, jednak to nie jest tak pr...