Podróż dwunasta

127 11 38
                                    


Zaciągnęłaś się intensywną wonią męskich perfum, które uderzyły w twoje nozdrza, gdy zarzucałaś strzepywaną przez ciebie kołdrę na opuszczone kilka godzin temu łóżko. Mimowolnie po twoich ustach przebiegł cień uśmiechu na widok otworzonej przez twój umysł twarzy Filipiaka skąpanej w ciemności sypialni i rozświetlonej jedynie przez blask księżyca, który towarzyszył wam zeszłej nocy. Wzdrygnęłaś się przypominając sobie dzikość i pożądanie, które przesiąkało jego jasne, błękitne tęczówki na wylot. Nigdy nie widziałaś go w takim wydaniu, ale naprawdę ci się taki spodobał. Był taki inny niż zazwyczaj, totalnie odbiegał od swojej codziennej odsłony. Uważałaś to za cholernie pociągające, ale nie zamierzałaś powtórzyć waszych łóżkowych igraszek. Przede wszystkim dlatego, że Bartek był twoim przyjacielem, a upust tej chemii jaka powstała między wami kilkanaście godzin temu miała być jednorazowym wyskokiem. Po za tym z większością facetów tak postępowałaś. Po swojej gierce porzucałaś ich w kąt, nie sięgając po nich kolejny raz. Traktowałaś ich jak wykorzystane szczoteczki do zębów, których po terminie wydajności się pozbywałaś. Choć to porównanie brzmiało okrutnie to ty się tak nie czułaś, bowiem przedstawicielom męskiej płci nie pozwalałaś przekroczyć pewnych granic, a dokładniej kończyłaś jedynie na niewinnym flircie, a w skrajnych przypadkach na gorącej wymianie pocałunków. Nie posuwałaś się do niczego więcej, do czegoś bardziej intymnego. Nie żałowałaś natomiast tego, że uległaś chwili i pozwoliłaś blondynowi zataszczyć się do własnej sypialni, aby później dać upust iskrom jakie powstawały pomiędzy wami od dłuższego czasu. Oboje tego chcieliście, czego skutkiem było wzajemne zatopienie się w przyjemności i w sobie nawzajem. Na twojej skórze wciąż zalegał cień jego subtelnego dotyku czy to smukłych dłoni czy miękkich warg. Na szyi widniały ciemne plamki, które były pamiątką po tej gorącej, styczniowej nocy, lecz skutecznie udało ci się je przysłonić ciemnymi puklami, które swobodnie opadały na twoje plecy. Gorzej ukryć było rozmarzone oczy, gdy myślałaś o wydarzeniach jakie miały inauguracje w salonie, a finisz na tym łóżku. Nie zamierzałaś się jednak przed tym hamować. Bartek był twoim najlepszym przyjacielem, ale też atrakcyjnym facetem i wizualnie naprawdę przypadł ci do gustu.

-Ty, Malwa, co ty dziś taka radosna?- trąciła cię łokciem Klaudia, o której obecności prawie całkowicie zapomniałaś.

-No przecież miałyśmy zajęcia z naszym kochanym wykładowcą.- oznajmiłaś z entuzjazmem, po czym zaniosłaś się śmiechem.

-Ty już nie kręć, tylko gadaj.- trzepnęła cię w ramie blondynka, wskakując na świeżo pościelone posłanie.

-No dobra, ale najpierw prowiant do filmu.- zastrzegłaś.

Przetrząsałaś szafki kuchenne w poszukiwaniu składników do przygotowania twojej popisowej gorącej czekolady, z którą twoja przyjaciółka zdążyła się naprawdę mocno polubić. Po chwili po wnętrzu mieszkania unosił się słodki aromat zmieszany z zapachem frytek belgijskich, którymi zajęła się twoja towarzyszka. Prócz tego wsypałaś do obszernej miski zawartość paczki czipsów o smaku serka fromage oraz otworzyłaś opakowanie żelek owocowych. Blondynka skwitowała wasz arsenał donośnym śmiechem i stwierdziła, że to wystarczy wam spokojnie na cały sezon, a nie jedynie pojedynczy odcinek. Kilkanaście minut później w końcu spoczęłaś na miękkim materacu i przed odpaleniem serialu zamoczyłaś usta w parującej cieczy, po czym spojrzałaś na Klaudię.

-Nie gap się tylko mów!-ponagliła cię.

-No dobrze, ale jak ci powiem co wczoraj się działo na tym łóżku to już nie będziesz chciała tutaj siedzieć.- zachichotałaś, a jej reakcja jaką zaobserwowałaś na twarzy umocniła twoje rozbawienie.

-Boże! Z kim?!-pisnęła podekscytowana, niemalże wylewając słodki napój z kubka.

-Filipiak. –szepnęłaś, spuszczając wzrok.

Pociąg się wykoleił, a ja wpadłam do Twojego serca II Bartek FilipiakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz