Podróż druga

223 18 27
                                    

Wydobyłaś z wnętrza walizki piżamę w postaci długiej, luźnej czarnej koszulki oraz kilka niezbędnych rzeczy i powędrowałaś w kierunku wskazanych przez chłopaka drzwi. Opuściłaś sukienkę wraz z bielizną na płytki o jasnym odcieniu i zameldowałaś się w kabinie prysznicowej. Strumień ciepłej wody otulił twoje drobne ciało, spłukując z niego obfitą pianę, za którą odpowiadał waniliowy żel pod prysznic. Przymknęłaś powieki i poddałaś się chwili odprężenia, czerpiąc przyjemność z przyjemnego mrowienia skóry, które powodowała niemalże wrząca woda. Przepasałaś śnieżnobiały ręcznik na wysokości biustu i przystanęłaś przy lustrze, aby pozbyć się znikomych ilości makijażu ze swojej twarzy. Włosy przeczesałaś przelotnie szczotką, opuszczając je swobodnie na plecy i narzuciłaś na siebie ubranie pełniące rolę piżamy. W drodze do lokum Bartka zastanawiałaś się jak zamierza twój nocleg rozegrać. Z jednej strony nie chciałaś spać z obcym facetem w jednym łóżku, z drugiej wręcz myśl o cieple bijącym od jego skóry przez mroźną noc powodowała cień uśmiechu na twoich ustach. Swoją drogą, że Filipiak był jednym z atrakcyjniejszych mężczyzn jakich spotkałaś. Naparłaś dłonią na chłodną klamkę i wparowałaś do pokoju chłopaka, zapominając o pukaniu. Już miałaś zamiar go za to przeprosić, gdy twoje oczy natrafiły na blondyna pozbawionego wszelkich ubrań, a jedynym skrawkiem materiału jaki się na nim znajdował okazały się być ciemne bokserki. Jego tors idealnie obrazował częste wizyty na siłowni i mógł imponować swoją muskulaturą. Niczego gorszego nie można było powiedzieć także o ramionach, które były świetnie wyprofilowane i zarysowane, a na dodatek obszerne, co uwielbiałaś u facetów. Naprawdę musiał wylewać siódme poty na siłowni, a ten fakt wprawił cię w wyschnięcie twojego gardła niemalże na wiór.

-Kurna.- wymsknęło ci się z rozchylonych lekko ust, gdy twoje czekoladowe tęczówki pałaszowały wzrokiem jego nagą skórę torsu.

-Striptiz na życzenie.- poruszył znacząco brwiami.- Mam nadzieję, że uraczysz mnie tym samym.-dodał, posyłając ci szelmowski uśmiech.

-Nie za dużo wymagasz?- prychnęłaś, przewracając oczami.- To jeszcze nie czas, abyś zobaczył najpiękniejszą rzecz, a właściwie rzeczy w swoim życiu. –mruknęłaś, okręcając na palcu frotkę od włosów.

Bartek roześmiał się dźwięcznie na twoje słowa i nachylił się nad jedną z szuflad, w które wyposażona była sporych rozmiarów szafa. Zmarszczyłaś brwi, gdy z jej dna wydobył poduszkę oraz kołdrę z kocem. Czy on zamierzał spać gdzieś indziej niż w tym pokoju? Przecież sam zamknął usta rodzicielce, oświadczając, że śpisz z nim. Zaplotłaś ramiona na piersiach i chrząknęłaś głośno, przywołując na siebie uwagę chłopaka. Posłałaś mu niezrozumiałe spojrzenie, na co on jedynie wzruszył ramionami i obwieścił:

-Prześpię się na podłodze, a ty zajmiesz moje łóżko. Zabrałem cię tutaj, aby rodzice niczego nie podejrzewali, bo w końcu chłopaki śpią ze swoimi dziewczynami.

-Ty sobie chyba kpisz.- prychnęłaś pod nosem.- Nie będziesz spał na żadnej podłodze.- zaparłaś się, wydzierając mu z rąk pościel.

-Jestem dżentelmenem i ustępuję ci łóżka, więc owszem.

-Ale ja chcę z tobą spać.- jęknęłaś, wzdychając głęboko.

-Poważnie?- zadarł na ciebie spojrzenie błękitnych tęczówek, które rozbłysnęły na twoje słowa.

-Tak.- odparłaś, chichocząc.- Będzie mi ciepło od twojego tłuszczyku.- zaśmiałaś się.

-Że niby ja jestem tłusty, tak?!- zdumiony wytrzeszczył oczy.- Spójrz na swój cellulit na dupie!

-Bartuś, gdzie ty się patrzysz?!- tym razem to twoje źrenice się rozszerzyły, a dłonie spoczęły przy rozchylonych ustach.

Salwy śmiechu waszej dwójki rozniosły się po pomieszczeniu, bowiem każde z was zdawało sobie sprawę, że to tylko niewinne żarty, aby rozładować pomiędzy wami napiętą atmosferę. Mimo wszystko nie znajdowaliście się w codziennej sytuacji. Ty spędzałaś święta w zupełnie obcym mieście, w gronie ludzi, których znałaś od kilku godzin, a on przygarnął pod swój dach obcą kobietę, z którą teraz miał spać w jednym łóżku. Choć obserwując jego zachowanie można było odnieść wrażenie, że to wcale nie był dla niego nawet najmniejszy problem. Być może nie miał powodzenia u płci przeciwnej i wykorzystywał okazje na zetknięcie z nią, gdy ta mu się nadarzyła. Odłożyłaś poduszkę oraz nakrycie do wcześniejszego miejsca ich pobytu, posyłając chłopakowi porozumiewawczy uśmiech i poukładałaś w bagażu swoje rzeczy. Sięgnęłaś po telefon spoczywający na szafce nocnej i zaklęłaś siarczyście pod nosem na tonę nieodebranych połączeń oraz nieprzeczytanych wiadomości. Co miałaś powiedzieć rodzicom? Nie chciałaś, aby przerwali ci pobyt w Aleksandrowie Kujawskim pośród rodziny Filipiaków. Westchnęłaś głęboko i przez dłuższą chwilę wpatrywałaś się w ekran telefonu, siląc się na jakąś sensowną treść SMS'a, jaki zdecydowałaś się napisać do rodzicielki. Wyjaśniłaś jej sytuację i zapewniłaś, aby nie zawracała sobie tym głowy i obiecałaś zjawić się w rodzinnych stronach tuż po świętach. Kobieta szybko ci odpisała i o dziwo przystała na twoją propozycję. Uspokojona odłożyłaś urządzenie na mebel i przysiadłaś na brzegu łóżka, spoglądając na Bartka. Jakby czytał ci w myślach i zaklepał lewą stronę materaca. Skinęłaś jedynie głową i opadłaś na posłanie, okrywając się szczelnie kołdrą. Ułożyłaś się bokiem do blondyna i poczułaś miękki materiał poduszki pod policzkiem, co sprawiło, że mimowolnie przymknęłaś powieki. Wtem do twoich nozdrzy ponownie wdarła się intensywna, otumaniająca twoje zmysły woń. Zaciągnęłaś się nią i wzniosłaś kąciki ust. Byłaś zbyt senna, aby racjonalnie myśleć.

Pociąg się wykoleił, a ja wpadłam do Twojego serca II Bartek FilipiakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz