Podróż czternasta

142 11 20
                                    

Skinąłeś głową na słowa Winiarskiego, które odnosiły się do twojego wcześniejszego ataku. Omiotłeś przelotnym wzrokiem powoli zapełniająca się Ergo Arenę i podziękowałeś nikłym uśmiechem Pawłowi, który podał ci piłkę. Wypuściłeś ją kilkukrotnie ze swoich palców nad głową i przerzuciłeś do rozgrywającego, aby po chwili wzbić się nad parkiet i mocno uderzyć nadgarstkiem w żółto-błękitną Mikasę. Obserwowałeś jak wpada w odpowiednie pole i usatysfakcjonowany potrząsnąłeś ręką, zwracając twarz ku trybunom. Wtem twoje przesiąknięte błękitem tęczówki zarejestrowały ruch po twojej lewej stronie. Gdy zmrużyłeś oczy dostrzegłeś drobną sylwetkę brunetki oraz towarzyszącą jej roześmianą blondynkę, które zajmowały miejsca tuż za bandami reklamowymi. Momentalnie wykonałeś rzut piłką do kosza i pobiegłeś w kierunku krzesełek, na których walały się klubowe bluzy. W tym całym chaosie zdołałeś jednak odnaleźć białą koszulkę meczową z numerem 1 oraz twoim nazwiskiem i nadrukiem lwa. Schowałeś ją za plecami i powędrowałeś w kierunku dziewczyn. Zameldowałeś się za barierką i uśmiech sam wkradł ci się na usta, kiedy brunetka spojrzała na ciebie tymi wesołymi, czekoladowymi tęczówkami. Wspięła się na czubki palców i musnęła przelotnie ciepłymi wargami twój policzek, a ty mimowolnie zadarłeś kąciki ust ku górze i przyciągnąłeś ją do siebie, opatulając ramionami. Chwila ta jednak nie potrwała długo, bowiem nie chciałeś przywołać na waszą dwójkę pełnych zaintrygowania spojrzeń, a przede wszystkim, aby Malwina nie wysunęła podejrzeń.

-Witaj moja fanko numer jeden.- zachichotałeś, a ona wraz z tobą.- Dla najwierniejszej kibicki mam specjalną stylizację. Jedynie co musisz to narzucić na siebie to cudeńko. – wysunąłeś ubranie poskładane w kostkę w jej kierunku.

-To wszystko z powodu przyjazdu twoich rodziców na mecz?-uniosła pytająco brew.

-Nie do końca.- posłałeś jej tajemniczy uśmiech.- Jesteś moją best friends forever, więc bierz swój seksowny tyłeczek w ruch i marsz mi się przebrać. Wiesz gdzie są łazienki czy ci pokazać?-poruszyłeś znacząco brwiami.

-Bartuś!-skwitowała potok słów jaki wydostał się z twoich słów parsknięciem śmiechu.-Kiedy ty się taki pewny siebie alvaro zrobiłeś?-wytrzeszczyła oczy.

-Uczy się od najlepszych.-poklepał cie po ramieniu Halaba, który wyłonił się znikąd. –Witaj skarbeńku!-wrzasnął uradowany i musnął usta ukochanej. – Kto dziś MVP?!

-Oczywiście, że ty! –odparła roześmiana blondynka.

-Widzicie jak sobie żonkę wyszkoliłem!- wypiął dumnie pierś brunet, przyciągając do siebie Klaudię.

-A tu kącik wzajemnej adoracji czy za przeproszeniem co do chuja?-obok ciebie zameldował się sam trener.- Filipiak, Halaba zapraszam na parkiet, ale to migiem! Podrywacze od siedmiu boleści się znaleźli!-wywrócił oczami Winiarski, a cała wasza czwórka zaniosła się niepohamowanym, głośnym śmiechem.

-Zaklepana?- mruknął Paweł, spoglądając wymownie w kierunku brunetki.

-Oczywiście, przecież dziś teściowie przyjeżdżają, Pawciu.-zaśmiałeś się.

-Kurde, szybcy jesteście. Nic nie wspominałeś o nocy poślubnej.

Uśmiechnąłeś się figlarnie w jego kierunku, a przyjmujący pokręcił z niedowierzaniem głową. Rozbawieni kontynuowaliście rozgrzewkę. Po kilku minutach na hali ponownie znalazła się Pawłowska tym razem odziana w twoją koszulkę. Ciemne kaskady opadały swobodnie na jej ramiona, odsłaniając nazwisko, na które usłyszenie przez trenerów pracowałeś na parkiecie podczas każdego meczu. Biel ubrania idealnie współgrała z jej ciemną karnacją oraz dodawała jej nieskazitelności. Musiałeś przyznać, że cholernie podobała ci się w takiej odsłonie i oglądanie jej takiej powodowało falę ciepła jaka rozpryskiwała się po całym twoim ciele, a szczególnie w sercu. Ciężko było cię pozbawić uśmiechu podczas rozgrzewki jak i samego spotkania. Mecz wychodził ci naprawdę dobrze, choć wzrok non stop uciekał ci na widownie, gdzie spoczywała twoja najlepsza przyjaciółka, a także twój obiekt westchnień. Prócz niej kilka minut przed pierwszym gwizdkiem na obiekcie sportowym zameldowali się także twoi rodzice, co niesamowicie dodawało ci motywacji, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Poderwałeś się z podłoża i podążałeś za wcześniej wyrzuconą piłką. Żółto-błękitna Mikasa odprowadzana przez twoje czujne spojrzenie wpadła w końcową linie boiska, a ty wykrzyknąłeś wypełniony euforią z powodu zdobycia upragnionego punktu. Zarzuciłeś swoje ramiona na plecy kolegów i wraz z nimi podskakiwałeś w kółku, ciesząc się z pokonania drużyny z Suwałk.

-A MVP dzisiejszego spotkania wybrany został z numerem 15, Paweł Halaba! –donośny głos spikera niósł się po obiekcie sportowym.

Zaśmiałeś się, kręcąc z niedowierzaniem głową. Brunet popędził do starszego mężczyzny popychany przez ciebie oraz chłopaków i przejął od niego mikrofon, spoglądając ukradkiem w twoim kierunku:

-Ja tylko chciałbym podziękować wam moi kochani! A przede wszystkim jej, ale nie zabijcie jej dziewczęta! Ja was błagam bo ród Halab musi się tworzyć dalej, sami rozumiecie...

Uderzyłeś się z otwartej dłoni w czoło i obserwowałeś jak roześmiany przyjaciel tuli do siebie dziewczynę, skradając z jej ust przelotny pocałunek. Ty natomiast po chwili rozciągania przeskoczyłeś przez bandę reklamową i zawitałeś do swoich rodziców. Gestem dłoni przywołałeś do siebie Malwinę, która ponownie dzisiejszego dnia naznaczyła twój policzek jasnoróżową pomadką, szepcząc ciche gratulacje. Odwdzięczyłeś się jej tym samym i zsunąłeś dłoń na jej biodro, zwracając twarz ku swoim rodzicom. Twoja mama patrzyła na was z wyraźną radością, a ojciec komplementował twój występ, ale także wytknął ci kilka błędów. Po kilku minutach opuścili halę, na co obydwoje odczuliście niewyobrażalną ulgę. Przeprosiłeś brunetkę i podreptałeś do kolejki dziewczyn, które nawoływały cię już dłuższy czas. Po wykonaniu kilkunastu zdjęć oraz rozdaniu kilku autografów wsparłeś się dłonią o barierkę i wdałeś w swobodną rozmowę z miedzianowłosą dziewczyną, której uśmiech nie znikał z twarzy. Spoglądała na ciebie zza kurtyny rzęs, lecz ty starałeś się lekceważyć jej zalotne spojrzenia.

-Bartuś, idziesz, kochanie?- usłyszałeś zza pleców, a gdy się odwróciłeś ujrzałeś brunetkę, która zarzuciła ci dłoń na szyję, lekko za nią obejmując.

-Ależ oczywiście.- odparłeś, ledwo powstrzymując się od śmiechu.- Dzięki za rozmowę. Do zobaczenia na kolejnych meczach!-zwróciłeś się do fanki.

Ta pomachała ci jedynie i oddaliła się. Twoje błękitne tęczówki utkwiły spojrzenie w twarzy Pawłowskiej, która czuła się wyraźnie usankcjonowana swoim zachowaniem oraz udanym spławieniem nachalnej rudowłosej. Ty natomiast wzniosłeś brwi ku górze i pokręciłeś z niedowierzaniem głową.

-Co to było?- splotłeś ramiona na klatce piersiowej i popatrzyłeś na nią wymownie.

-Śliniła się do ciebie jak jakaś psychopatka, więc uznałam, że muszę zainterweniować. Nie ma za co.- odparła, wzruszając ramionami.

-Jesteś zazdrosna.- skwitowałeś z cwanym uśmiechem.

-O co? O tą kupę tłuszczu?- wskazała dłonią twój brzuch, uśmiechając się triumfalnie.

-O ty!

Studentka prawa momentalnie poderwała się z miejsca, odczytując twoje zachowanie precyzyjnie. Pędziła na najwyższych obrotach wokół barierek, przeskakując różnorakie obiekty napotkane na swojej drodze i oglądając się zza siebie, czy aby na pewno znajdujesz się bezpiecznie daleko. Chichotałeś pod nosem, pogrążając się za nią w pogoni. Musiałeś przyznać, że naprawdę imponowała ci swoją formą, lecz wiedziałeś, że z góry była mimo wszystko skazana na porażkę. Po chwili obejmowałeś ją już w pasie i torturowałeś łaskotkami, zauważając rozbawione miny waszych przyjaciół.

~

Hejka! ^^

Dziś trochę zabawnie, ale to taka osłona przed akcją jaka nabierze tempa już w piętnastce :D Także spokojna wasza rozczochrana xD Pawełek świruje, ale to chyba lubicie. Ogólnie dużo go tu daje, ale mam nadzieję, że się to Wam podoba :D Po za tym to na zlecenie pewnej osoby haha xD Bartuś ma branie, ale na komisariacie czuwa Malwina ^^ Całuję i do zobaczenia ( mam nadzieje, że teraz w sobotę się uda zjawić tu :D ) ;*

PS: Łukasz powinien się też pojawić na dniach :3

Pociąg się wykoleił, a ja wpadłam do Twojego serca II Bartek FilipiakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz