- CHAPTER 15 - (cz.1)

1.2K 84 18
                                    

     Starszy nie poruszył się nawet o milimetry. Widział swoje odbicie w szklanych oczach Petera. Nie chciał płakać, ale taki widok chłopaka łamał mu serce. Umysł podpowiadał mu, że przecież to nie jego wina, bo dopiero co się poznali, ale może gdyby nie spotkał chłopaka, byłoby... inaczej?
    Niby jak miało być? Chłopak miałby 3 razy mniej skuteczne leczenie, w końcu kadra w państwowych szpitalach jest - delikatnie rzecz ujmując - kiepska.
    Prześwietlał pustym spojrzeniem tęczówki chłopaka. Pełne bólu i niesprawiedliwości. Nie, nie może na to pozwolić.
- Mogę Cię zarazić - szepnął młodszy, gdy zamknęły się drzwi. Zostali sami.
- Nie - było go stać tylko na to jedno, dość popularne w dzisiejszych czasach słowo, by łzy nie spłynęły po twarzy - Damy radę - splótł ich palce razem i pogładził plecy chłopaka. Ten za to wstał i rozłączył ich dłonie. Stanął przed nim, patrząc na niego z góry. Łza zsunęła się z jego policzka.
     Zapadła cisza. Tak przejmująca, że roztrzaskanie się kropelki słonej wody na podłodze można było porównać do trzasku. 
  Gdyby ktoś popatrzył teraz na Tony'ego, uznałby, że czuje się świetnie. Jeśli ten ktoś nie umiałby czytać z oczu. Nawet ktoś taki jak Stark nie umiał ich zakrywać obojętnością. Nie przy kimś, kogo szczerze kochał.
   W rzeczywistości Stark wewnętrznie był rozrywany przez okropne myśli. Pamiętał jeszcze jak dobrze alkohol je uspokajał.
- Nie - przerwał ciszę, cichym szeptem, łamiącym się przy końcu - proszę... nie - każde słowo kosztowało. I każde się liczyło. Nie był w stanie dłużej się powstrzymywać. Łzy spłynęły po jego policzkach, zatrzymując się na kilkudniowych zaroście. Wstał i stanął przed chłopakiem. Znów to samo. Dzieliło ich kilka centymetrów.
  - Jestem dla Ciebie zagrożeniem - zaczął Peter, a ich łzy zaczęły spływać wspólnie - nie mogę tu zostać.
   Bolało. Bolało jak cholera. Tak samo Tony'ego, jak i Petera. Nie chciał tego robić. Ale co mu zostało? Tylko to. Jeśli nie chciał narażać Tony'ego.
   Z trudem spuścił wzrok i wyminął starszego. Podszedł do drzwi.
  Odwrócił się lekko do Starka i patrząc mu w oczy, powiedział cicho przed łzy:
- Kocham Cię.

####################################
Dzisiaj będą 2-3 części składające się na cały rozdział 15. Jestem na wycieczce i piszę to w autokarze, więc zdołam do 23;00 napisać 3 części, a nawet 4😙😙 Miłego dnia!

𝐖𝐞'𝐫𝐞 𝐍𝐨𝐫𝐦𝐚𝐥𝐥𝐲 𝐊𝐢𝐥𝐥𝐞𝐫𝐬 ~ 𝐒𝐭𝐚𝐫𝐤𝐞𝐫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz