Good girl. (+18) [3]

771 20 13
                                    


Odstawiła kubek i zwróciła się do mnie. Jej spojrzenie przeszywało mnie na wylot.
- Powiedz mi coś czego nie wiem, Stark - kącik jej ust lekko drgnął. Przełknął ślinę. Spojrzałem na jej ramiona.
- To niemożliwe, Romanoff. Jestem geniuszem, ale ciebie nie prześwietlę - uśmiechnąłem się szeroko, patrząc na nią z dołu, rozparty w siedzeniu. Ciężar jej, siedzącej mi na kolanach przyjemnie sprowadzał mnie na ziemię.
- Właśnie przyznałeś, że mam nad tobą większą władzę, wiesz? - powiedziała cicho, zawieszając wzrok na mojej szyi.
- Nigdy nie ważyłem się temu zaprzeczyć, Natasho.
Uśmiechnęła się powolnie i przysunęła kilka centymetrów do mnie na moich kolanach. Brzeg jej biodra musnął moje krocze. Poczułem gulę w gardle.
- Wydajesz się... bardziej rozluźniona niż na co dzień - stwierdziłem, gdy jej górna część ciała zawisła bardziej nade mną. Zacisnąłem ręce na oparciu siedzenia, gdy położyła dłonie na moich ramionach. Rude loki utworzyły kurtynę wokół naszych twarzy. - Nat?
- Miałam miłe wyjście na miasto z Clintem. Po prostu mam ochotę czerpać z życia, Tony.
Sposób w jaki wypowiedziała moje imię sprawił skurcz w moim podbrzuszu.
- Jak chcesz to zrobić? - zdołałem zapytać, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech gdy jej palce zawędrowały na moją pierś. Pośladek dotknął już całkiem krocza, a ja zacisnąłem zęby by nie jęknąć.
Nie odpowiedziała. Zamiast tego zacisnęła palce na kołnierzyku mojej koszulki i przyciągnęła mnie do pocałunku. Drugą dłoń położyła na oparciu za mną i naparła na mnie. Wciągnąłem zaskoczony powietrze, a gdy już myślałem, że się odsunie, odwzajemniłem ruch. Kącik jej ust się poruszył, a ja uchyliłem wargi i pozwoliłem by jej język wsunął się we mnie. Dziękowałem sobie, że jednak zdecydowałem się wcześniej wykąpać i umyć zęby. Nie odrywając swoich ust od moich sięgnęła dłońmi do guzików na mojej piersi. Gdy odpięła je zwinnie, a zorientowała się, że musi przestać mnie całować by ją ze mnie ściągnąć, fuknęła w moje usta marszcząc brwi. Wbiła paznokcie w materiał i nadrywając go szarpnęła. Koszulka rozdarła się na pół, a zimny wiatr owiał moją pierś z reaktorem na środku. Oderwałem się od niej na chwilę i spojrzałem na jej twarz. Niebieskie światło oświetlało jej skórę i odbijało się w tajemniczych oczach. Uśmiechnięte usta oblizała powolnie. Poczułem ciepło w podbrzuszu, niebezpiecznie powiększające się.
Zdałem sobie sprawę, że przede mną wyzwanie, że Natasha nie odczuwa przyjemności tak łatwo jak inne kobiety, że względu na sterylizację. Przełknąłem ślinę, co zauważyła.
- Co to dla ciebie? - odparła, jakby moje myśli wypłynęły w słowach. Miałem nadzieję, że tak nie było. Uśmiechnęła się i położyła już obie dłonie za mną na oparciu. Przywarła ustami do moich, wsuwając w nie mokry język, a ja położyłem dłonie od razu na jej pośladku i udzie. Musimy zmienić pozycję.
Pokłady namiętności w nas obojgu miały pole do popisu. Nasze ciała zaczęły dostosowywać się do tempa zadawanego przez nasz mały konkurs dominacji języków. Gdy wygrałem, jęknęła przyjemnie i zdjęła z moich ramion przerwaną koszulkę. Wsunąłem dłonie pod jej spodenki. Pieściłem jedną z nich dół pleców. Jej dłonie jeździły po moich bokach i brzuchu. Paznokcie zahaczały o sutki. Warknąłem w jej usta, gdy będąc przy pasie moich spodni zawróciła dłonią w stronę piersi. Oderwała się od moich ust i zjechała po policzku, potem szyi, w końcu przywarła do piersi. Nie przeszkadzając sobie w ssaniu skóry na moim obojczyku zsunęła się z moich kolan i klęknęła na podłodze między moimi kolanami. Jęknąłem, gdy jej pośladki wysmyknęły się z moich dłoni. Kontynuowała nie zwracając na to większej uwagi i zeszła ustami na moje sutki. Złapała w zęby lewy i przeciągnęła, a ja odchyliłem głowę w tył. Jej dłonie złapały za pas. Oblizała drugi sutek parę razy i zsunęła się na sześciopak. Zassała chwilę pępek i podgryzła, a gdy zgromiłem ją spojrzeniem, tylko się uśmiechnęła. Odsunęła zamek i wsunęła dłoń w ciasne spodnie. Westchnąłem z ulgi, gdy przerwała dłońmi również bokserki, by mój twardy penis mógł stanąć przed jej twarzą.
- Brakowało mi go - skomentowała tylko i przejechała całym językiem wzdłuż mojej długości. Wydałem z siebie przeciągły jęk i złapałem ją za szyję. Włożyła moją nabrzmiałą główkę do swojej ciepłej buzi. Język przejechał wzdłuż szparki na penisie. Zassała policzki, a ja wypchnąłem biodra do góry, wsuwając go kilka centymetrów w nią. Wibracje z jej mruku przeszły przez moją męskość. Poszła za ciosem i nagle wsunęła się na całego penisa. Wplątałem dłoń w jej włosy i westchnąłem urywanie. Pociągnąłem za nie do góry, wysuwając penisa z jej ust do połowy. Ciepła ślina spłynęła po moich jądrach.
- Boże... - sapnąłem. Tak dawno nie czułem tam niczyjego dotyku. Smukłe palce Natashy musnęły napiętą skórę na moich jądrach. Mięśnie na moim brzuchu spięły się do góry, jak i te wokół zaniedbanego seksualnie wejścia.
Wyciągnęła dłoń na moją pierś, lokując ją na lewej stronie. Jej mały palec niby od niechcenia otaczał mój sutek. Zacisnąłem zęby, gdy jej nos zatonął znowu w krótkich włosach u nasady mojego penisa. Główka grzana była przez ściany jej przełyku i gardła. Po chwili odpuściła, z wypuszczeniem przetrzymywanego powietrza wysunęła go z siebie. Językiem toczyła szybkie kółka wokół nabrzmiałego mnie. Zassała się mocno na samej końcówce, a ja szarpnąłem instynktownie jej włosy, na co mruknęła zadowolona. Złapałem drugą dłonią za tą, która nie pieściła moich jąder, tylko drapała delikatnie brzuch. Trzymając za nadgarstek umieściłem ją na mojej szyi. Natasha jęknęła zaskoczona, ale poszła za moim myśleniem i objęła ją dłonią, jednocześnie wypuszczająca z buzi penisa.
- Nie wiedziałam, że lubisz takie zabawy - uśmiechnęła się z pożądaniem w oczach.
Ja też nie, chciałem odpowiedzieć, ale się wstrzymałem.
- Czyli jednak nie wiesz wszystkiego Nat - sarknąłem, ale z uśmiechem, a ona zobaczyła błysk w moich oczach. Pożądanie w moim podbrzuszu rosło i zmieniło się w jedną wielką poplątaną kulę, prostując boleśnie penisa. Rozluźnij się.
Natasha lekko podniosła głowę od mojego stojącego penisa. Niemal otulał jej policzek, gdy ręką, którą otaczała moją szyję poszła wyżej. Wziąłem bez zastanowienia palec jej prawej dłoni do buzi. Wskazujący ssałem, śliniąc go i pieszcząc. Gdy na chwilę zwolniłem dłoń Natashy zacisnęła się nagle i niespodziewanie na moim prawym jądrze, na co sapnąłem, a jej wzrok sprawił, że zacząłem ssać ponownie z pasją.
- Tak, Tony, bardzo dobrze - szeptała zdesperowanym głosem z zamglonymi oczami przyglądając się unoszącej w dół i w górę klatce piersiowej z reaktorem.
Dołożyła drugi palec. Lawirowałem językiem między jednym a drugim, przetaczając go między nimi. Jej palce płynnie chodziły w mojej buzi, naśladując ruch nożyc. Odchyliłem głowę do tyłu.
- Pięknie się spisujesz - jej ciepły oddech owiał główkę mojego wygłodniałego penisa. - Ssij dla mnie, Tony.
Jej słowa działały jak magia. Ściągnęła ze mnie w kilka sekund dolne części garderoby. Byłem całkiem nagi. Wyjęła dwa palce brutalnie z mojej buzi, a gdy już miałem spojrzeć na nią by protestować, wepchnęła mi do buzi kciuk. Lizałem go z zapałem, schodząc językiem również na zagłębienie, gdzie łączył się z resztą dłoni.
- Liż, dobrze skarbie.
Zassałem się na nim, a Natasha wykonała ruch na jaki skuliłem się w sobie. Jej wolna dłoń uderzyła w moje nabrzmiałe jądra. Jęknąłem urywanie, zaciskając dłonie na oparciu z tyłu. Ohh.
Spojrzałem na nią spod przymkniętych powiek.
- Miałeś lizać - powiedziała tylko z uśmiechem, a gdy jej palce wędrowały do jąder znowu, łapczywie złapałem w buzię kciuk. - Pięknie. Teraz chcę dużo śliny kochanie.
Tak zrobiłem, obficie obśliniłem jej palca od nasady do końca, a ona zaśmiała się melodyjnie.
- Jesteś moim ulubionym uległym, Tony - powiedziała, a ręką zniknęła sprzed mojej twarzy. Nagle poczułem coś przy odbycie.
- Oh - jęknąłem głośno, wyprostowując kręgosłup.
- Spokojnie, skarbie.
Jej kciuk naparł na moją dziurę. Poczułem tam ból.
- Dawno nikt cię nie rozciągał, biedaku.
Polowałem głową z zamkniętymi oczami. Wtedy już miałem krzyknąć, bo Natasha złapała za tył moich kolan i podciągnęła moje nogi do góry. Wylądowały po obu stronach mojej klatki piersiowej dyndające w powietrzu. Byłem przed nią całkowicie otwarty. Przyjrzała się mojej godności i uśmiechnęła szeroko.
- Kolejny raz przekonuje się dlaczego masz miano najseksowniejszego faceta na Ziemi - powiedziała - trzymaj tak - rozkazała mi, a ja trzymałem nogi w górze.
Gorącą śliną splunęła na mój odbyt, który skurczył się. Zimna skóra w kontakcie z gorącem.
- Nie zaciskaj się, Tony - wyszeptała stanowczo. Nie potrafiłem tego opanować, ale i tak wyobraziłem to sobie. - Pięknie.
Jej język nagle pojawił się przy moim odbycie. Krzyknąłem głośno, na co ta zaśmiała się. Syknąłem, gdy napadła nim na wejście. Zatoczyła kółka i zassała się na spiętych mięśniach.
- Nie wiedziałem... że umiesz robić takie rzeczy - wysyczałem między jękami przyjemności płynącej od jej gorącego języka.
Wyjęła go na chwilę ze mnie i spojrzała na mnie z nad stojącego na sztorc penisa. Zmierzyła go spojrzeniem i dmuchnęła na niego. Zaskomlałem, a penis zawirował boleśnie. Natasha uśmiechnęła się znowu.
- Chyba zrobię ci wykłady - w tym momencie jęknąłem głośno gdyż jej kciuk wszedł brutalnie w moje wnętrze. Po chwili poruszania nim, moje mięśnie zaczęły puszczać. Wypuściłem z siebie gardłowy warkot.
- Poproszę - odparłem tylko, gdy moje zmysły zaczęły odpływać i nie funkcjonować jak powinny.
Parę minut później, gdy balkon obejmowały głębokie jęki z mojego gardła, odgłosy języka jak i ciche plaskanie nawilżonych śliną palców w moim wnętrzu, wypuściła moją główkę z ust. Preejakulat ciagnął się do jej języka. Spojrzała na mnie dużymi oczami. Zrobiła ostatnie dwa nożycowate ruchy w moim wnętrzu i zaczęła wstawać. Naparła na mnie ciałem i klęknęła po obu stronach moich ud. Przed moimi oczami wyprężyła się z a jej sutki, gdyby mogły, robiłyby nieziemskie wzory ocierając się o moją pierś. Nie ciągnęła mnie do całowania, złapała za moje ręce i przycisnęła za nadgarstki do oparcia. Ocierała się o mnie kręcąc biodrami, jej kobiecość dotykała niby od niechcenia mojego mokrego penisa. Czułem na całym ciele jej zimną skórę, która drażniła moja, rozgrzaną do czerwoności. Zaczęło brakować mi powietrze, gdy odsunęła się lekko ode mnie. Widziałem ją całą, gdy nagle puściła moje nadgarstki. Jeden uśmiech powiedział mi czego pragnie. Złapałem za koszulkę i prędko zdjąłem ją przed jej głowę. Rude loki rozsypały się przechodząc już przez dziurę na głowę.
Uśmiechnąłem się jak dziecko do czekolady, widząc jędrne i okrągłe piersi uwolnione od materiału. Objąłem TAKIE kobiety ramionami, przyciągając do siebie jej dolną część korpusu. Wtuliłem twarz między nie. Zagrzały moje policzki, choć i tak było w nich za dużo krwi. Natasha zachichotała, gdy mój zarost delikatnie drapał jej skórę. Moje usta całowały jedno miejsce między jej piersiami. Miętoliłem jej mostek, lizać i całując, a z jej ust wydobywały się jęki. Moje ramiona mocno przytwierdziły jej miednicę do mojego ciała. Poszedłem za ciosem i stykając jej cały korpus z moim ciałem przeszedłem ustami na piersi. Zassałem się na jędrnym ciele, potem wziąłem w usta lewy sutek, stojący sztywno na zimnym powietrzu. Warknęła przyjemnie w powietrze Nat. Złapałem go w zęby. Moje ręce poszły w górę jej pleców, potem w dół bym ściągnął z niej szorty. Udało mi się zsunąć je na uda. Po kilku minutach ssania, gryzienia i lizania piersi agentki, odsunęła się ode mnie a ja zaskomlałem jak psiak. Z uśmiechem, nawet nie dając mi chwili przerwy zeszła ze mnie. Nawet się nie spostrzegłem gdy znów była na moich udach, tym razem plecami do mnie. Spojrzała na mnie, wyginając się w bok i przerzucając rękę przez moją szyję, bym mógł ją widzieć całą. Jej wąska talia kontrastowała z wielkimi piersiami tak wspaniale że zawiesiłem na nich wzrok i westchnąłem przeciągle. Ta jednak zaczęła ruszać biodrami, ocierając łączeniem pośladków o mojego sztywnego i bolącego penisa. Spojrzałem w dół , a moje usta rozwarły się szeroko, gdy zobaczyłem, że nie ma na sobie ani szortów ani majtek. Moje usta złapały te jej, a moją dłoń powędrowała przez jej ciało do cipki. Dotknąłem nabrzmiałej łechtaczki, a Natasha napięła się, by momentalnie wypuścić z siebie powietrze. Rozpuściła się w moich ramionach, a jej usta opuściły moje, głową oparła o moją. Jej jęki słyszałem przy uchu.
- Tony - szeptała.
Ruszałem dłonią szybko, a druga miętoliła jej piersi. Naplułem na prawą dłoń i wsunąłem między jej nogi znowuż Gdy jej wargi były już mokre, a z jej pochwy uciekały krople przyjemności, napiąłem rękę i zasysając usta na jej lewej piersi, uderzyłem otwartą dłonią w jej cipę.
- Tony! - krzyknęła z rozkoszą wypinając tyłek do mnie jeszcze bardziej.
- Głośniej, Nat, krzycz - szeptałem do niej, a mój oddech owiewał stojące sutki.
Zacząłem tarmosić jej kobiecość tak szybko jak tylko mogłem, a jej oddech ciągle przyśpieszał. Jej piersi unosiły się szybciej, a całe jej ciało się wiło. Zacisnąłem dłoń na jej piersi, a drugą powtórzyłem kilka razy klaps. Głośne odgłosy plaskanie zostały zastąpione jękami spełnienia Natashy, a jej soki wypłynęły z niej, wyrzucane przez nią samą jak i przez ruchy mojej ręki do przodu. Czułem je spływające po moich nogach i dłoni. Czułem je nawet przy penisie. Jej cipka zaczęła wibrować i pulsować, gdy ja przeciągałem jej przyjemność, nie zwalniając tempa ręki. Zacisnęła uda, jednak ja nie dawałem za wygraną. Gdy byłem na skraju sił, ona sięgnęła ręką i zacisnęła dłoń na moich jądrach, a ja syknąłem i zaprzestałem ruchów zaskoczony. Wykorzystała okazję i szybkim sprytnym ruchem odwróciła się do mnie przodem. W sekundę nabiła się na mojego penisa, a oboje jęknęliśmy głośno.
- Tony!
- Nat!
Słychać było tylko przyjemność, do czego doszło plaskanie wilgotnej dziurki Natashy. Wsunęła się na mnie do końca i zaczęła mnie ujeżdżać. Ruszała biodrami z pasją, całe jej ciało chodziło, a piersi podskakiwały przed moimi oczami. Nasze ciała, nie dość że pokryte sokami Natashy, moim preejakulatem i naszą śliną, zaczęło kleić się od potu. Minęło parę pięknych minut przepełnionych przyjemnością, gdy oboje doszliśmy. Moja sperma rozlała się w środku Natashy. Opuściła się na mnie całkiem i opadła na mnie. Zamknąłem jej ciało w uścisku ramion. Przytuliła swoją twarz do mojej piersi. Leżeliśmy tak, nie mówiąc nic póki nasze oddechy się nie ustabilizowały. Wtedy westchnęła. Poczułem jej palec na moich ustach, wtedy spojrzałem w dół, spotykając wzrok z jej zielonymi tęczówkami. Rozluźniłem uścisk wokół jej ciała, by móc swobodnie na nią patrzeć. W dole widziałem je piersi.
- To było... niesamowite - powiedziała cicho, z lekką chrypką. Jej usta były czerwone i opuchnięte. Uśmiechnęła się i zaczęła się odsuwać. Zaniepokoiłem się.
- Gdzie idziesz?
Spojrzała na mnie z góry.
- Pod prysznic. Zostałabym tu z tobą, ale ty też nie możesz tu być. Zaraz będzie świtać, a nie możemy pozwolić sobie na artykuł w Daily z tobą gołym na pierwszej stronie.
Warknąłem do siebie, gdy przyznałem jej rację. Poruszyła się do góry na wciąż drzemiącym w niej penisie.
- Nie - zatrzymałem ją, a ta zdziwiła się, ale opadła na niego znowu. Moje ramiona złapał jej pośladki. - Trzymaj się mnie.
Wstałem, łapiąc ją, a ona oplotła nogi wokół mojego pasa oraz złapała rękami za szyję. Penis z niej nie wyślizgnął się nawet na moment.
- Idę z tobą - szepnąłem jej do ucha i popędziłem z nią do łazienki. Już prawie nam się udało, gdy ta zaczęła ssać moje ucho. Liznęła całą moją szyję.
- Tak się nie będziemy bawić - stwierdziłem, gdy już miałem wchodzić do łazienki, jednak poprawiłem ją w swoich objęciach i przyparłem brutalnie do ściany pokoju. Syknęła, ale zaczęła jęczeć gdy trzymając ją w powietrzu ostro pchałem w nią penisem. Całowałem jej usta, by ją uciszyć, jednak jej skakające piersi odciągnęły moje usta i zassałem się na jej sutkach. Brutalna część naszego seksu dobiegała końca, gdy znów wystrzeliłem w nią, a jej soki znowu otuliły mojego penisa. Krzyknęła bardzo głośno moje imię, chyba zdzierając gardło, a ja ugyzłem jej pierś, robiąc tam zapewnie malinkę sporych rozmiarów.
Gdy zaniosłem ją pod prysznic i włączyłem gorącą wodę, stanęła na własne nogi. Wysunęła się ze mnie z głośnym plaskiem. Przyklęknąłem przy niej, a ona odwróciła się do mnie tyłem i wypięła. Jedną nogę postawiła wyżej na wystającej płytce we wzór 3D. Lizałem delikatnie jej odbyt, kręcąc tam kółka i czekając. W końcu, w pomieszczeniu rozszedł się zapach czekolady z płynu jakim Natasha pokryła swoje piersi, z jej pochwy zaczęła wydostawać się biała substancja. Moja substancja. Zaczęła ściekać jej po udzie. Zlizałem ją i zassałem się przy jej wejściu, starając się wyciągnąć z niej wszystko. Kciukiem jeździłem po jej łechtaczce, a dłonie masowały jej stopy i piękne nogi. Potem podniosłem się i zwalczałem chęć wejścia w nią wypiętą po raz kolejny. Złapałem za jej włosy i wyprostowałem ją w moją stronę. Przyssałem usta do tych jej i sięgnąłem głęboko językiem, przekazując jej moje nasienie na język.
- Przełknij, Nat - powiedziałem, a ta na dowód pokazała pustą buzię. Resztki zostały na jej gardle. - Pięknie, grzeczna dziewczynka. Chcesz jeszcze?
- Chcę, Tony - odpowiedziała, więc wziąłem się do roboty. Kazałem się jej wypiąć i tak jak planowałem wcześniej, jednak nadziałem ją na twardego penisa. Twarz przytuliła do płytek, po których ściekała gorącą woda. Złapałem za jej barki i mocno pchałem, a łazienka potęgowała roznoszenie się jej jęków.
To był brutalny seks, którego dawno nie doświadczyłem, nawet nie na takim poziomie jak z Peterem.
___________________________________________

𝐖𝐞'𝐫𝐞 𝐍𝐨𝐫𝐦𝐚𝐥𝐥𝐲 𝐊𝐢𝐥𝐥𝐞𝐫𝐬 ~ 𝐒𝐭𝐚𝐫𝐤𝐞𝐫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz