Miłego czytania ;)
- Skarbie szykuj się. - to były pierwsze słowa jakie usłyszałam od mojego ojca, gdy wrócił do domu.
Czy ja o czymś nie wiem?
Odłożyłam chipsy na stół i udałam się do kuchni. Mój ojciec buszował w lodówce zapewnie poszukując czegoś do jedzenia. Tak, to zawsze nasza dwójką była największymi łasuchami.
- Nie rozumiem. - odezwałam się i usiadłam na krzesełku barowym.
- Jak to? Ethan ci nie powiedział? - odwrócił się na chwilę, upewniają się, że jestem poważna, ale zaraz wrócił do lodówki.
On ją kocha bardziej odemnie.
- A o czym miał mi powiedzieć? - zmarszczyłam brwi, biorąc do buzi winogrono.
- Właśnie tak można na niego liczyć. - wymamrotał pod nosem. Odwrócił się do mnie najwidoczniej nie znajdując nic sensownego do jedzenia. Oparł się blat dłońmi, a ja wzięłam kolejne winogrono do ust.
Pychotka.
- Chodzi o to, że idziemy na grilla do państwa Malików.
Zayn Malik?
- Ouu. Między innymi będzie ten ziomek co był tutaj wczoraj?
- To twój ziomek? - uniósł brwi do góry.
- O jeju tato tak się mówi. - przewróciłam oczami. - Mniejsza. Muszę tam iść? Szczerze mówiąc, to średnio mi się chce. - skrzywiłam się.
- Tak, Millie musisz. - powiedział twardo. Ohho, czyli żarty się skończyły. - Trisha na pewno się starała, a robiła to tak naprawdę dla ciebie. Wszyscy chcą cię w końcu poznać.
No jasne.
W sumie jak będzie tam ten przystojniak, to mogę iść.
- Dobra, luzik. Pójdę, w sumie to jakaś odmiana niż ciągłe siedzenie w domu. - przewróciłam oczami, schodząc z krzesełka.
- Millie. - powiedział ostrzegającym tonem. Ta, nie lubił jak przewracałam oczami i gdy wypominałam mu jak się o mnie "troszczy".
Odwróciłam się i poszłam do swojego pokoju.
***
Po około pół godziny byłam już gotowa na tego całego grilla. Ubrałam na siebie czarny kombinezon z długimi nogawkami i szerokimi ramiączkami i tego samego koloru szpilki ze szpicem. Zrobiłam lekkie loki na włosach i naturalny makijaż. Wyglądałam przyzwoicie.
Zabrałam swoją dużą, czarną torbę i wpakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Zeszłam na dół i oparłam się o szafkę w korytarzu, czekając na ojca.
Poczułam wibrację telefonu co oznaczało, że dostałam jakąś wiadomość. Wyjęłam urządzenie żeby zobaczyć kto to.
Nieznany:
Siemanko. Idziesz dzisiaj na grillku???!!!Zmarszczyłam brwi zastanawiając się kto to mógł być.
Ja:
Kim jesteś?Nieznany:
Jak to kim?! Mną.Uśmiechnęłam się, domyślając się kto do mnie pisze.
Ja:
Jezu Ian to ty?Nieznany:
Bingo maleńka. No to jak będziesz czy nie?! Bo ja tam wybieram się tylko dla ciebie.Ja:
Jak ty tam będziesz, to chyba zrezygnuję.
CZYTASZ
Love doesn't choose! - Zayn Malik / ZAKOŃCZONE
Romance"Miłość zjawa się niespodziewanie jak włamywacz. W jednej chwili wszystko znika, życie przenosi się w inny wymiar. Nagle topnieje strach. " Guillaume Musso Millie od zawsze była kontrolowana. Mogła robić tylko to na co jej tata się zgodził. On decyd...