17. δεκαεπτά

8.4K 441 92
                                    

Miłego czytania ;)

- Kurwa, pierdolisz? - Cass krzyknęła po tym jak opowiedziałam jej co wczoraj wieczorem oznajmił mi Zayn.

- Nie, Cassandra, nie pierdolę, tylko powtarzam ci to co on mi powiedział. - westchnęłam.

- Czekaj, daj mi chwilkę, muszę to sobie jeszcze raz przeanalizować. - dziewczyna zeszła z kanapy i położyła się na plecach na dywanie.

- Co ty odwalasz? - zaśmiałam się.

- Csii, mówiłam ci, że tak mi jest się łatwiej skoncentrować.

- Nie, nie mówiłaś. - skrzywiłam się.

- No może fakt, ale to dlatego, że odkryłam to niedawno. - wzruszyła ramionami.

- A no okej... nie pytam. - mruknęłam.

Czasami miałam wrażenie, że moja przyjaciółka ma coś nie po kolei w głowie.

Ale to tylko czasami.

- On się po prostu w tobie zabujał. - powiedziała niespodziewanie Cassandra, a ja prawie zakrztusiłam się żelkem.

- Czy ty się dobrze czujesz? - spojrzałam na nią jak na wariatkę.

- No, ale sama pomyśl... - westchnęła i wstała z podłogi, po czym usiadła obok mnie.

- Jaki normalny facet, który kocha jakąś kobietę, całe dnie patrzy na nia jakby chciał ją zabić, co? - uniosłam brwi do góry. - Poza tym gdyby coś do mnie czuł to powiedziałby mi to, ale jemu chodzi tylko o to, że go podniecam. Nic więcej, Cass.

- To, że go podniecasz to już połowa sukcesu, dziewczyno. - uśmiechnęła się. - A to, że ci nie powiedział, że coś do ciebie czuje to pewnie dlatego, że nie wie jak to zrobić, bo pewnie nigdy tego nie robił i się wstydzi. A jeśli chodzi o ten jego wzrok i zachowanie, no to wiesz, tacy faceci jak on uważają, że nigdy się nie zakochają, a gdy już to nastąpi to bronią się przed tym rękoma i nogami.

- Ale Cassandra zrozum, że niby kiedy on miał się we mnie zakochać jeśli my się więcej kłócimy niz normlanie gadamy. On nic o mnie nie wie, tak jak ja nie wiem nic o nim. To niemożliwe.

- A miłość od pierwszego wejrzenia?

- Nie wierzę w takie bzdury. - przewróciłam oczami.

- Oj no weź, a może jednak? - zaśmiała się.

- Nie i nie próbuj mnie przekonywać. Ja nienawidzę jego, on nienawidzi mnie i lepiej niech tak zostanie.

- Więc jak chcecie spędzić ze sobą resztę życia? - roześmiała się.

- Nie wiem, Cass. Nadal mma nadzieję, że to jakiś nieśmieszny żart. - westchnęłam i odchyliłam głowę do tyłu.

- Już się tak nie użalaj, okej? Zawsze mogło być gorzej, a ty masz przystojniak u boku, który marzy tylko o tym żeby się do ciebie dobrać, więc jest git.

- Cass, tłumaczyłam ci to wiele razy. To nie jest takie...

- ... proste. Tak, wiem, wiem, no ale przecież nie możesz tego zmienić, więc spróbuj się cieszyć tym co jest tu i teraz. - poklepała mnie po ramieniu.

- Postaram się. - burknęłam.

- A tak w ogóle to gdzie lecicie na te wakacje?

- Jakaś wyspa na "A". Czekaj, daj mi chwilę. - zamyśliłam się. - Abu... Nie, Aruba, tak Aruba. Nawet nie wiem gdzie to jest. - prychnęłam.

Love doesn't choose! - Zayn Malik / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz