11. έντεκα

7.1K 287 35
                                    

Miłego czytania ;)

Była godzina dwudziesta pierwsza gdy Charlie zasnął. Zayn jeszcze nie wrócił i szczerze mówiąc nie miałam zamiaru narzekać. Bez niego było dobrze. Spędziliśmy miło czas z chłopczykiem, a mi nikt nie podnosił ciśnienia.

Uśmiechnęłam się na widok chłopca. Był strasznie uroczy. Przykryłam go bardziej, po czym odłożyłam książeczkę, którą mu czytałam na szafkę nocną.

Wstałam z łóżka i odwróciłam się z zamiarem wyjścia, gdy w drzwiach zobaczyłam stojąca, wysoką postać.

Zayn.

Jak to możliwe, że wszedł tutaj tak cicho? Pieprzony ninja czy co?

- Jezu, mógłbyś ostrzegać, przestraszyłam się ciebie. - przewróciłam oczami i zrobiłam kilka kroków w jego stronę.

- Jestem aż taki straszny? - podszedł do mnie, stając bardzo blisko mnie, tak, że mogłam bardzo dobrze poczuć jego perfumy.

Przygryzłam wargę i podniosłam głowę do góry, natrafiając na jego puste i ciemne spojrzenie.

- Nie wiem co ci tam siedzi w głowie. Może chciałeś mnie zgwałcić czy coś. - wzruszyłam ramionami.

- Spokojnie, nie musisz się martwić. Nie tknął bym takiego... czegoś. - prychnął, wskazując na mnie.

Momentalnie mina mi zrzedła. Przygryzłam wnętrze policzka i spuściłam wzrok, czując jak zaczynają palić mnie policzki.

- Pamiętaj, że to zawsze ja mam ostatnie słowo. - wyszeptał nie miło do mojego ucha.

Spieprzaj.

- Taa... nieważne. - wymamrotałam cicho, po czym ominęłam go i wyszłam z pokoju.

Nigdy nie miałam jakiś większych kompleksów na swoim punkcie. Nie uważałam się za jakąś najpiękniejszą, ale też nie sądziłam, że jestem najgorsza.

Ale też nigdy nie wiedziałam co sądzi o mnie płeć przeciwna, bo nigdy nie miałam z nią większego kontaktu oprócz mojego brata i ojca i ochrony w naszym domu.

No to teraz już wiem co sądzi o mnie Zayn. Nie powinnam się tym przejmować, bo na pewno powiedział to żeby mi dokuczyć, ale mimo wszystko wzięłam sobie jego słowa do siebie.

Pokręciłam głową i odrzuciłam te myśli od siebie.

Wzięłam szybki prysznic, założyłam "piżamę", po czym wyszłam z łazienki. Zayn leżał już na łóżku, a jego włosy były mokre co świadczyło o tym, że skorzystał z drugiej łazienki.

Leżał na plecach, a jedna ręka była pod jego głową. Przykryty był do pasa, a przez to, że nie miał na sobie żadnej koszulki, bez problemu mogłam zobaczyć jego tatuaże, które pokrywały całą jego klatkę piersiową.

Lubiłam tatuaże i miałam ochotę przejechać po nich palcami, ale wiedziałam, że nigdy nie będzie mi to dane.

Dziewczyno, o czym ty myślisz?

Przygryzłam wnętrze policzka i podeszłam do łóżka. Położyłam się na swojej części, odwracając się do niego plecami.

Po dłuższej chwili poczułam jak Zayn schodzi z łóżka i idzie do garderoby.

Może ma zamiar tam spać? Fajnie by było. Przynajmniej nie będzie miał o wszystko bezsensownych problemów.

Niestety moje marzenia już po chwili przepadły, a Zayn wyszedł z garderoby, lecz nie poszedł na swoje miejsce, a podszedł do mnie.

Love doesn't choose! - Zayn Malik / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz