22. είκοσι δύο

7.6K 431 72
                                    

Miłego czytania ;)

Zamknęłam oczy, czując głośno bijące serce Zayna. Pierwszy raz usłyszałam od niego takie słowa i naprawdę byłam pod wrażeniem. Z tego co zdążyłam czarnowłosy był zamknięty w sobie i nie mówił o swoich uczuciach, a mi jednak udało się to z niego wyciągnąć. Powiedział to zupełnie dobrowolnie i czułam, że naprawdę jest to szczere.

Byłam strasznie rozdarta i nie wiedziałam co mam począć. Z jednej strony bałam się, że Zayn mimo wszystko znów mnie skrzywdzi, ale z drugiej głęboko chciałam wierzyć, że jest to spowodowane tylko i wyłącznie alkoholem i może też narkotykami.

Chciałam tu zostać, naprawdę. W pewnym momencie miałam takie myśli, że chcę odejść na siłę, bo tak trzeba. Zranił mnie więc muszę go zostawić. To nie tak, że już przestałam przejmować się tym gwałtem, nadal mocno bolało. Wiedziałam, że szybko nie uda mi się zaufać Malikowi, ale jednak ja czułam, że muszę mu pomóc wyjść z jego bańki.

Może byłam głupia i naiwna, ale ja naprawdę tak czułam, a ja zawsze szłam za głosem serca.

Pewnie było to spowodowane tym, że ja chyba naprawdę poczułam coś do Zayna. Rozpalił we mnie takie emocje czego nie zrobił jeszcze nic. Był tak naprawdę pierwszym mężczyzną na mojej drodze i mimo wielu kłótni, nieporozumień i morderczych spojrzeń sprawiał, że i tak dalej chciałam przy nim być.

Drugą sprawą był Charlie. Ten mały uroczy chłopczyk, który nieodwracalnie podbił moje serce. Gdy tylko pomyślałam, że przeze mnie mógłby cierpieć to od razu byłam zła sama na siebie.

- Zayn. - wyszeptałam gdy przez długi czas się nie odzywał tylko przyciskał mnie do swojego rozgrzanego ciała.

Mężczyzna jakby się otrząsnął. Odwrócił lekko głowę i na chwilę przycisnął swój nos do mojej skroni, po czym odsunął się. Spojrzałam prosto w jego oczy, ale on odwrócił wzrok. Otworzył lekko usta jakby chciał coś powiedzieć, ale zaraz zrezygnował, odwrócił się i tak po prostu chciał odejść.

- Zayn, poczekaj, chcę z tobą pogadać. - powiedziałam szybko, a ona natychmiast się zatrzymał i znieruchomiał.

- O czym? - jego ton głosu od razu się zmienił na bardziej oschły.

- O czym? - skrzywiłam się. - No chyba o nas. O tym co dalej.

- Nie ma o czym. - wzruszył nonszalancko ramionami.

- Nie ma o czym? - prychnęłam. - Przed chwilą mogłeś mnie błagać żebym została, a teraz co? - powiedziałam zdenerwowana jego bipolarnym zachowaniem.

- No i co mi to dało? - napiął ramiona.

- Nie rozumiem cię, czemu się tak zachowujesz? - zacisnęłam usta i zawiązałam ręce na piersiach.

- A jak mam się zachowywać, co? - odwrócił się. - Nic mi to nie dało. Nic. Jedynie co to się ośmieszyłem, nic więcej. I tak nie zostaniesz. Bo nie zostaniesz, prawda? - uniósł brwi.

- Chciałam zostać, wiesz, ale z tego co widzę to już chyba mnie tutaj nie chcesz. - podeszłam bliżej cały czas patrząc w jego ciemne oczy.

- Millie, ja...- odetchnął głęboko. - Przepraszam. - schował swoją twarz w dłonie. - Ja nie umiem okazywać uczuć, nie umiem i naprawdę dziwię się, że i tak to wszystko ci powiedziałem. - westchnął i przetarł palcami oczy.

- Rozumiem, ale nie możesz najpierw błagać mnie żebym została, a później być oschłym. To naprawdę nie pomaga. Wiem, że jest ci ciężko, ale nie tylko tobie. - oblizałam wargę i powoli przysunęłam dłoń w jego kierunku i lekko zacisnęłam moje palce na jego. Gdy go dotknęłam prąd przeszedł przez moje ciało. Wzdrygnęłam się lekko, ale nie odsunęłam.

Love doesn't choose! - Zayn Malik / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz