21. είκοσι ένα

8.2K 479 91
                                    

W mediach przepiękna piosenka 🌹❤

Miłego czytania ;)

Mężczyzna znieruchomiał i spojrzał na mnie jak na kosmitę. Zacisnęłam usta i objęłam się rękoma. Bałam się, że mi nie uwierzy. 

- Co... Co ty bredzisz, Millie? - odezwał się po długiej chwili ciszy. 

- Nie bredzę, Zayn. Naprawdę nic nie pamiętasz? 

- A co miałbym pamiętać? Byłem w barze, trochę wypiłem, później wróciłem do domu i... i... - zaciął się. 

- I? Nie pamiętasz co się stało gdy wróciłeś, prawda? 

- Mam czarną dziurę. - przełknął ciężko ślinę. 

- No właśnie, Zayn... Gdy wróciłeś do domu... Byłam na plaży, myślałam o tym co mi powiedziałeś zanim wybiegłeś. Przyszedłeś do mnie, na początku mnie przeprosiłeś... ale gdy chciałam zabrać się do środa żebyś położył się spać... - zamknęłam oczy, znowu czując ten wewnętrzny ból. - ... Zacząłeś się do mnie dobierać... - czułam jak trzęsie mi się głos. - Nie chciałam tego. krzyczałam... prosiłam, błagałam, ale ty nie chciałeś przestać... - gula stanęła mi w gardle. Czarnowłosy stał przede mną, ale był jakby nieobecny duchem. Chyba próbował sobie coś przypomnieć. 

Po dłuższej chwili odwróciłam się i chciałam wyjść z pokoju, ale zatrzymał mnie jego głos. 

- Kłamiesz. Nie zrobiłem tego. Nie... nie, nie zrobiłem. Pamiętałbym. - warknął. 

Wystraszyłam się jego tonu głosu i tego, że może mi coś zrobić, jednak odwróciłam się. Miał zaciśnięte usta. 

- Nie wmówisz mi tego. Nie zrobiłbym takiego czegoś kobiecie rozumiesz? Może i jestem potworem, ale nie posunąłbym się do takiego czynu. Nie, nie, nie. - zacisnął oczy, złapał się za głowę i zaczął nią potrząsać. 

- Zayn, uspokój się, proszę. - powiedziałam cicho, po czym przemogłam się i podeszłam do niego bliżej. 

- Jak mam się uspokoić  kiedy oskarżasz mnie o takie rzeczy? - syknął i otworzył swoje oczy, które momentalnie zmieniły swój kolor na czarny. Przerażał mnie gdy był wściekły.

- Ale gdyby to nie była prawda to nie oskarżałabym cię o to, Zayn. - przygryzłam wargę i odsunęłam się. - Czemu miałabym kłamać?

- Bo mnie nienawidzisz i chcesz nasz zostawić. Wiesz, że gdyby nie to, to ojciec nie pozwoli ci wrócić. Wymyśliłaś to! Nie wierzę ci. - cofnął się i usiadł na łóżku, po czym schował twarz w dłoniach. 

- Zayn, zrozum, że ja nie kłamię. Nie mam żadnego powodu żeby to robić. - usiadłam na drugim końcu łóżka. - Może wydaje ci się to niemożliwe, ale... ale - zacisnęłam pięści. - ... zgwałciłeś mnie, Zayn i ja nie dam rady dłużej z tobą żyć. Ja się ciebie boję... 

- Chcesz nas zostawić? Charliego? - spojrzał na mnie. 

- Nie potrafię inaczej. Zrozum, że mnie zgwałciłeś... uwierz mi. - powiedziałam płaczliwie. 

- Nigdy ci nie uwierzę! - krzyknął i wstał z łóżka. - Obiecałaś mi... obiecałaś, że nie zostawisz Charliego. Chcesz żeby znowu cierpiał? Właśnie tego chcesz? - podszedł bliżej mnie, na co ja automatycznie się cofnęłam. 

- Oczywiście, że nie. Kocham Charliego jak swoje dziecko i nie chcę go opuszczać... ale w takiej sytuacji... Ty też obiecałeś, że nie tkniesz mnie bez mojej zgody. - odwróciłam wzrok. 

- Nie prawda. Nic ci nie obiecałem. - powiedział po chwili, na co ja wróciłam do niego spojrzeniem. 

- A więc to pozwalało ci mnie zgwałcić? - zapytałam oburzona i wstałam z łóżka. 

Love doesn't choose! - Zayn Malik / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz