20. είκοσι

7.5K 462 128
                                    

Miłego czytania ;)

Chyba każdy człowiek w swoim życiu myśli sobie, że chciałby zobaczyć jak to jest być kimś, albo czymś. Ja często myślałam jak czują się kobiety, które zostały zgwałcone. Nigdy nie myślałam, że sama mogę się znaleźć w takiej sytuacji.

Już wiedziałam jak to jest. Wiedziałam jak to jest czuć ból w całym swoim ciele, nie tylko ten fizyczny, ale i ten psychiczny. Wiedziałam jak to jest czuć obrzydzenie do samej siebie, jak to jest chcieć zadrapać z siebie skórę.

Mnie zgwałcił mężczyzna, którego znałam, więc jak musiały czuć się dziewczyny, które zostały zgwałcone niespodziewanie, gdy, na przykład, szły sobie przez park, przez kompletnie nieznaną osobę.

Zayn nie pałał do mnie sympatią, nie był dla mnie miły, ale nigdy nie spodziewałam się, że dopuści się takiego czynu. Wczoraj był pijany, to prawda, ale to go nie usprawiedliwiało. Nic go nie usprawiedliwiało.

Ojciec chciał mnie chronić, a oddał mnie w ręce potwora.

- Dlaczego tutaj spałaś? - wzdrygnęłam się niespodziewanie słysząc głos Zayna.

Wczoraj gdy skończył... tak po prostu mnie zostawił samą na plaży, zapłakaną i zakrwawioną. Ledwo doszłam do domu, wzięłam drugi prysznic i poszłam spać na kanapę w salonie. Nie chciałam być blisko niego. Brzydził mnie.

Odwróciłam powoli głowę w jego stronę. Stał w drzwiach z rozczochranymi włosami i małymi, zaspanymi oczami. Zacisnęłam usta i zeszłam z kanapy. Objęłam się rękoma i przeszłam obok niego w bezpiecznej odległości, jednak Zayn złapał mnie za ramię, zatrzymując mnie.

- Nie dotykaj mnie. - syknęłam, a on powoli zabrał rękę.

- Okej... - powiedział ostrożnie. - To ja pójdę po Charliego. - mruknął.

Wzruszyłam ramionami i poszłam do kuchni. Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie chciałam nawet go widzieć. Nie byłam pewna co chce zrobić. Nie chciałam wciąż z nim mieszkać, bo wiedziałam, że będzie to dla mnie trudne. Po naszym powrocie musiałam pogadać z ojcem.

Jednak z drugiej strony... Obiecałam mu, że nie zostawię Charliego i chciałam dotrzymać słowa, ale chyba po wczoraj wszystko się zmieniło. Nie chciałam żyć z takim potworem pod jednym dachem.

Najgorsze chyba było to, że na nim nie zrobiło to większego wrażenia, bo zachowywał się normalnie. Albo udawał, że nie pamięta, albo naprawdę nie pamiętał. W końcu był pijany.

Westchnęłam i zrobiłam herbatę. Musiałam później to wszystko na spokojnie przemyśleć. Na arazie miałam plan unikać go jak tylko mogłam. Podskoczyłam lekko gdy usłyszałam dźwięk mojego telefonu, czego się nie spodziewałam. Wróciłam do salonu i wzięłam telefon w dłoń. Prychnęłam widząc, że dzwoni mój ojciec.

Dość szybko sobie o mnie przypomniał.

- Czego chcesz? - zapytałam oschle od razu jak odebrałam.

- Może grzeczniej w stosunku do ojca?

- Do ojca, który przypomniał sobie o córce po dwóch miesiącach? - prychnęłam. - Zabawne.

- Przestań, Millie, dobrze wiesz, że chciałem dobrze. - warknął do słuchawki.

- No właśnie chciałeś, a wyszło jak zawsze. Nieważne... streszczaj się.

- Najpierw się uspokój.

- Jestem spokojna. - usłyszałam jego westchnięcie.

- Dobrze, więc kiedy wracacie?

Love doesn't choose! - Zayn Malik / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz