Miłego czytania ;)
------------------------------
Wymierzyłam siarczysty cios w policzek Zayna i wyrwałam się z jego uścisku. Bipolarny dupek. Najpierw mówi mi te wszystkie przykre rzeczy, a później myśli, że bezkarnie może mnie całować. Po moim trupie.
Mężczyzna syknął i złapał się za twarz. Nie byłam najdelikatniejsza, więc pewnie trochę go to zabolało, ale nie żałowałam. Należało mu się.
- Nie pozwolę się tak traktować, Zayn. Jeśli myślisz, że najpierw powiesz mi rzeczy, które mnie ranią, a później mnie pocałujesz i wszystko ujdzie ci płazem, to grubo się mylisz. - warknęłam, po czym odwróciłam się żeby odejść, ale zatrzymał mnie głos czarnowłosego:
- Millie, poczekaj. - prychnęłam, a nie odeszłam, lecz spojrzałam na niego.
- Po co? - uniosłam brwi, gdy on podrapał się po karku i podszedł do mnie ze skruszoną miną.
- Chcę porozmawiać... tak na spokojnie. - przygryzł lekko wargę.
- Daj mi spokój. - burknęłam i znów chciałam sobie pójść, ale Zayn złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Proszę... - przechylił głowę. - Ja chcę... naprawdę chcę porozmawiać. Szczerze, bez kłótni - zjechał swoją dłonią w dół mojej ręki i zaplątał nasze palce.
Westchnęłam i uniosłam głowę żeby spojrzeć na niego. Wydawał się jakby naprawdę żałował tego co zrobił, ale nie mogłam mieć stu procentowej pewności, ponieważ Zayn był perfekcjonistą w udawaniu. Nie wiedziałam czy wcześniej grał czy teraz.
Wyrwałam się i przeszłam obok niego żeby usiąść na kanapie, a mężczyzna po chwili dołączył do mnie. Zawiązałam ręce na piersiach i wbiłam wzrok przed siebie.
- Millie.
- Tak? - zapytałam, nie patrząc na niego.
- Możesz na mnie spojrzeć?
- Nie. - czas zacząć być obrażoną suką.
- Dlaczego?
- Bo nie mam ochoty na ciebie patrzeć. - wzruszyłam ramionami.
Nie musiałam długo czekać aby Zayn rozwiązał moje ręce i pociągnął do siebie. Złapał moją twarz w swoją dłoń i obrócił tak żebym na niego spojrzała, po czym połączył nas czołami.
- Ale ja mam.
- To sobie patrz, ja ci nie zabraniam. - przewróciłam oczami, udając znudzoną.
- Millie, nie bądź taka. - jęknął.
- Niby dlaczego? Ty możesz zachowywać się jak pieprzony drań, więc ja też taka będę. - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Ranisz mnie. - zamknął oczy i schował dłoń w zagłębieniu mojej szyi i oplątał swoje ręce wokół mojego ciała.
- Ah, ja cię ranię? - prychnęłam. - Ale jak ty mnie raniłeś to było dobrze, tak? - chciałam się odsunąć, ale on mocno trzymał mnie przy sobie.
- Nie, nie było. - wyszeptał. Szczerze irytowało mnie jego zachowanie gdy raz był zimny i oschły, a raz dobry i uroczy. Nigdy nie wiedziałam kiedy jest prawdziwym Zaynem. - Dlatego chcę cię przeprosić.
- Za co? - dopytałam.
- Za moje wcześniejsze zachowanie. - odsunął się lekko żeby na mnie spojrzeć, ale wciąż trzymał mnie przy sobie. - Naprawdę przepraszam, Millie. Po prostu poczułem zazdrość, patrząc jak on cię prawię pocałował, no i tak dalej tak jakoś poszło.
CZYTASZ
Love doesn't choose! - Zayn Malik / ZAKOŃCZONE
Romantik"Miłość zjawa się niespodziewanie jak włamywacz. W jednej chwili wszystko znika, życie przenosi się w inny wymiar. Nagle topnieje strach. " Guillaume Musso Millie od zawsze była kontrolowana. Mogła robić tylko to na co jej tata się zgodził. On decyd...