"Nowy" [KxK]

❤ 34 "Koleżanki" ❤

[Marek]
Czuwałem przy babci całą noc. Kocham ją bardzo mocno, a tylko ona się mną opiekowała jak byłem mały. Rodzice od zawsze pracują w Francji, a ja siedziałem z babcią. Jestem za to jej bardzo wdzięczny, bo to ona wychowała mnie i nauczyła dobrych manier oraz zachowania. Tyle dla mnie zrobiła, że teraz ja muszę być przy niej i się nią opiekować.

[Łukasz]
Obudziłem się. Z obolałą głową wstałem do siadu i spojrzałem na zegar. Wskazywał 11:34. Nagle spostrzegłem 2 nagie dziewczyny leżące na moim łóżku. Sam zorientowałem się, że nie mam ubrań na sobie. Wtedy wszystko mi się przypomniało. Ta nocka...
Ciekawe co z Kubą...

Zszedłem na dół. Zobaczyłem kilkanaście pustych butelek, Kubę i jego 2 koleżanki.
- Kuuuba... - podszedłem do śpiącego chłopaka.
- Kuba, no! - potrząsnęłem przyjaciela.
- C... Co ty ode mnie chcesz... - zapytał śpiący głosem.
- Wstawaj, jest 11:40!
- Już?! - rozbudził się chłopak.
- No tak!
- Kurwa... Dziewczyny wstawajcie!!!
- Co jest... - spytała śpiąca... Marta? Czy jak jej tam było...
- Ubierajcie się i spadówa! - rozkazał Flas.
- Aaa... jakiś hajs...? - przypomniała Wiktoria.
- Damy Wam, tylko się ubierzcie... - obiecałem.
- No dobra... - odparła brunetka.

Time skip

Dziewczyny ubrały się na górze i razem we czwórkę zeszły na dół.
- Too... Ile Wam wisimy?
- 2 i pół koła. - odpowiedziała Sabina.
- Ile?!
- Za jedną. - dokończyła Wiktoria.
- Co?! To przesada! - upierał się Kuba.
- Jesteśmy zawodowe... - odparła zadziornie Amelia.
- Wszystkie dziwki takie są! - wrzasnąłem.
- Co?! Wypraszam sobie! - krzyknęła z oburzeniem Wika.
- Dziewczyny, idziemy! - zażądziła.
Wyszły w ostateczności bez zapłaty.

[Marek]
Zbliżałem się do drzwi rezydencji. Zauważyłem 4 dziewczyny wychodzące z domu Łukasza. Schowałem się za płotem, abg usłyszeć ich rozmowę.
- To nie do pomyślenia! - odezwała się brunetka.
- Dokładnie! Uważają nas za panie lekkich obyczajów? Chamy.
- Zgadzam się z Wami dziewczyny. Ja żadną dziwką nie jestem.
- Ja też. Już nigdy się u nich nie pojawię.
Poszły w stronę taksówki, która właśnie podjechała. Zdziwiony i pełen pytań wszedłem do domu.
- Hej! Już jestem! - przywitałem się.
- Yyy... H-hej Marek... - odpowiedział zmieszany Łukasz.
- Cz-cześć M-Marek...
- Kuba?
- Zaprosiłem go na noc. - odparł Łukasz.
- Dziwki też? - zapytałem zadziornie.
- C-co? J-jakie dz-dziwki?
- No te co wychodziły właśnie.
- To nie prostytutki tylko... te... koleżanki...
- Ah tak? To czemu mówiły, że nazywaliście je dziwkami? Tak sobie? Domagam się wyjaśnień.
- A wyjaśnień nie dostaniesz. - odpowiedział twardo Łukasz i udał się do kuchni. No tego to się po nim nie spodziewałem...

[Łukasz]
Jejku! Co on ode mnie chce? No były te dziwki, były. Ale nawet nie jesteśmy razem. No dobra...
Kocham go, ale...
Ja też mam jakieś swoje potrzeby seksualne.
Nie będzie mi jakiś małolat mówić co mam robić, a czego nie.

Podszedłem do kuchni po tableki przeciwbólowe. Tak mnie głowa napierdalała, że nie mogę.
W sumie wczoraj wypiliśmy tak dużo, że...
Chyba dawno tak dużo nie piłem...
- Kubaaa?
- No?
- Chcesz tabletkę?
- Daj ze dwie jak masz.
- Ok, łap!
Rzuciłem opakowanie. Kuba złapał. Zawsze był najlepszy z w-f. Dostawał same 6. Ja lubiłem w-f, ale wolałem coś...
Gdzie można myśleć...
Na przykład matematyka.
Tak. To był mój ulubiony przedmiot.
Lubiłem tez fizykę, chemię oraz biologię, ale polskiego czy geografii nie ogarniałem. Uwielbiałam też angielski, a nienawidziłem niemieckiego. No... Tak to już było...
Lubiłem informatykę, byłem z niej bardzo dobry, z resztą... nadal jestem. Kochałem muzykę i tak zostało do dziś...
Często myślę czy nie zostać jakimś raperem...
Bardzo fascynuje mnie rap, więc... Chyba mógłbym spróbować swoich sił w tym gatunku.

Marek poszedł na górę. Nie mam zamiaru dziś z nim rozmawiać. Usiadłem na kanapę z Kubą i zaczęliśmy oglądać telewizję. Taki był mój plan na dziś.

Hejooo 👋

Dziś krócej, ale jest 🍁🍸

Jak samopoczucie?

U mnie nawet oki 🐞

Jak widać lekka kłótnia między chłopakami 🔑

Do następnego moi drodzy 🔥👑