❤ 38 "Tylko ja mogę tak go nazywać" ❤

769 48 18
                                    

[Marek]
Wzruszyłem się wypowiedzią Łukasza.
"Twoją zapłatą jest Twoje szczęście"
"Wystarczy mi Twój uśmiech"
Jejciu! On jest najcudownejszy na świecie!

Gdy film się skończył było około 17:30. Gdy tak się przytulaliśmy, ktoś zapukał do drzwi. Pomyślałem, że to może Flas czegoś zapomniał.
- Ja otworzę. - powiedziałem. Wygramoliłem się spod kocyka. Pukanie było coraz głośniejsze. Sprawdziłem przez wizjer, kto to.
Moim oczom ukazał się...

(Tak, to to o czym myślicie)

Adrian...
O fuck and shit. Chłopak zaczął kopać w drzwi.
- Łukasz!
- No? Kto to tak się dobija?
- Adrian!
- Kurwa! Co robimy?
- Chowaj się na górę!
- Okej!
Brunet pobiegł na piętro, a ja otworzyłem ze strachem drzwi.
- Cz-cześć Ad-drian...
- Cześć Sradrian! - warknął wkurzony. Jacie! Jak ja się jego boję!
- Chyba mieliśmy umowę, co?!
- J-jaką?
- Że będziemy się codziennie spotykać!!! - wrzasnął. No tak. Zapomniałem o tym.
- Czemu Cię nie było?!
- B-bo... Zapomniałem... - rzekłem. To jedyne co mi teraz przychodziło do głowy.
- Zapomniałeś o mnie?!
- Ja Cię Adrian przepraszam!
- Dobra, jebać. Gdzie Łukaszek?
- Ymy... Nie ma go.
- To gdzie jest?
- Wyjechał.
- Czemu?
- Bo powiedziałem, że nie chcę go znać to się przeprowadził do... Stanów.
- Ale to jego chata.
- Dał mi ją.
- A okej... - odpowiedział zamyślony.
- To po co przyszedłeś?
- Chcę się zabawić... - zaczął się do mnie zbliżać.
- A-ale... ja jestem zmęczony.
- Tym razem się nie wywiniesz gówniarzu. - powiedział. Kierował się w kierunku schodów.
- N-nie idźmy tam.
- Czemu niby?
- Jest bałagan.
- Jebać bałagan!
Weszliśmy na górę. Wyrywałem się, lecz on ciągnął mnie za włosy.
- Ała! - krzyknąłem kiedy pociągnął mnie bardzo mocno i wyrwał garstkę włosów. Ale nie to było najgorsze. Mój opiekuńczy Łukasz pomyślał, że Adrian mnie bije i wyszedł z kryjówki.
- Zostaw go!!!
- Aha! Czyli Łukaszek raczył nas odwiedzić! Ciekawe, ciekawe...
- Jeden krok, a po tobie Adrian.
- Haha! Nie bądź śmieszny Łuki. - zakpił.
- Ej! Tylko ja mogę tak go nazywać! Możesz mówić "Łukasz", "Łukaszek", "Łukaś", ale "Łuki" to moje przezwisko! Jak jeszcze raz tak na niego powiesz to rozniosę Cię gołymi rękoma, rozumiesz?! - wykrzyczałem mu prosto w twarz. Chłopaków zamurowało. Kto by się tego po mnie spodziewał? Ja też nie wierzę, że to właśnie zrobiłem.
- Ty? Ty raczysz się tak do mnie odzywać?
- Tak. - udawałem twardego, chociaż we wnętrzu umierałem ze strachu.
- Ciekawe... Czyli jesteście przyjaciółmi? Czy może parą? Hahaha!
- Co w tym dziwnego jakbyśmy byli parą? Ty też chcesz być z Markiem.
- Hahaha! Zaraz umrę ze śmiechu! Ja? Z Markiem? Hahaha! Nie mogę!
- No a nie?
- Pewnie, że nie! On jest moją zabawką do seksu! On jest moją własnością! - powiedział. Auć. Zabolało. Zabolało jak cholera.
- No chyba sobie teraz żartujesz!!! - odezwał się wkurwiony Łuki.
- Ja? Czy ja wyglądam jakbym żartował?
- Wynoś się! Bo dzwonię na policję!
- Policja Wam gówno da. Ale nie będę niegrzeczny. Pójdę.
- Tak... Po prostu?
- Tak. Tak po prostu. - udał się do stronę drzwi i wyszedł. On coś knuje, on coś knuje...














Heyy 🚀

Ale rozpusta... 3 dzień z rozdziałem pod rząd uhuhu...


Adrian powraca ahaahah 🔫

Wiem, że go uwielbiacie, wiem 👅

39 rozdział
Adi
Zrobi
Coś
Bardzo
Złego






Upsik

"Nowy" [KxK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz