❤ 42 "Wspólne kakauko" ❤

657 49 27
                                    

[Marek]
Zasmuciła mnie wiadomość o dzieciństwie Łukasza. A ja...
Ja... Uprawiałem seks z Adrianem...
Nadal nie mogę uwierzyć, że to jego ojciec...

Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchnii. Łukasz dalej siedział zapłakany. Zrobiłem gorące kakao i zasniosłem na stół. Łuki był odwrócony i nawet tego nie zauważył. Poszedłem jeszcze po kocyk. Usiadłem z nim na kanapie.
- Łuki?
- Tak? - zapytał odwracając się.
- Przyniosłem Ci coś.
- O! Dziękuję Marek.
- Maruś. Proszęęę... - poprosiłem bruneta.
- No to dziękuję Maruś. - powiedział z akcentem na ostatnie słowo. Uśmiechnąłem się. Przykryłem Łukisia kocykiem.
- A ty?
- Nie jest mi zimno. - odpowiedziałem.
- Widzę jak się trzęsiesz. Chodź tutaj. - przykrył mnie.
- Dz-dzięki...
- Nadal Ci zimno, tak?
- N-nie...
- Na pewno? - zapytał podchwytliwe. Oczywiście że było mi zimno, ale nie chciałem tego po sobie pokazać.
- Na p-pewno...
- Mareś... Nie okłamuj mnie...
- No dobra... Jest mi zimno... - powiedziałem.
- Bardzo. - dokończyłem po chwili.
Łukasz już nic nie mówił tylko przciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.
- Dziękuję za wszytko. I za to że jesteś.
- Nie ma za co. - odpowiedział i posłał mi jeden ze swoich zniewalających uśmiechów. Upił łyk kakao.
- Mmm... Jakie smaczne i słodkie... - pochwalił Łuki.
- Zupełnie jak ty. - dokończył.
- Ja? Ja nie jestem smaczny! Łuki!
- Ale słodki tak. - znowu się uśmiechnął. Pierdolony ideał.
- Może trochę... - powiedziałem.
- Może bardzooo trochę... - odpowiedział brunet, przeciągając samogłoskę. Zarumieniłem się.
- No ej...
- Co ej? - popatrzył na mnie.
- Aaa! Mój kochaniutki ma rumieńce.
- Nie! Wcale nie!
- Nie?
- Nie.
- To popatrz na mnie.
- Nie.
- Tak.
- Czemu?
- Bo ja tak mówię.
- Ale ja nie chcę.
- Ale ja chcę.
- Ale ja nie chcę. - zaprzeczałem. Łuki nic nie odpowiedział, a podniósł moją głowę, aby mógł widzieć każdy szczegół mojej twarzy.
- Jesteś najślicznejszą osobą jaką kiedykolwiek poznałem.
- Ł-Łuki... To miłe...
- Żadna dziewczyna, żadna nie dorasta Ci z urodą nawet do pięt.
- Przestań. Na pewno jakaś była.
- Przyrzekam Ci, że w żadnej nie widziałem tego, co odkryłem w Tobie.
- Kochany jesteś.
- Ani jedna dziewczyna tak nie skradła mojego serca jak Ty Maruś.
Moje serce bije dla Ciebie. Tylko dla Ciebie. - skończył swoją długą wypowiedź Łukasz. Mimowolnie łzy zaczęły spływać po moich polikach. Starszy otarł je i jeszcze mocniej mnie przytulił.
- Nie płacz już blondasku.
- D-dobrze.
- Napij się kakauka.
- To Twoje.
- I co? I tak już się całowaliśmy to nie widzę problemu.
- Nie chcę sprawiać kłopotu.
- Chyba żartujesz. Pij.
- A ty?
- Jejku... Czekaj no. - Łukasz podszedł do kuchni. Ciekawe po co. Po chwili wrócił z... słomkami?
- Łuki po co słomki?
- A po co są słomki głuptasie?
- No do picia...
- No właśnie. - odpowiedział. Włożył słomki do kubka.
- Otwórz buzię. - poprosił.
- Ehh... Dobra. - posłusznie wykonałem polecenie bruneta. Ten włożył mi słomkę do buzi.
- Pij. - upiłem łyk. Ej, serio mi smaczne wyszło.
- No widzisz? Teraz możemy wypić je razem.
- Najlepiej wszystko już róbmy razem.










Hayy 🍸

Kiedy macie urodzinki?

Ja mam za 3 dni!
Takkk w Mikołajki 🎁🎉🎂

Więc postaram się wtedy dodać 2/3 rozdziałki 💕




Miłego dnia/nocy! 💖💖💖

"Nowy" [KxK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz