3

13.6K 711 212
                                    

Powoli na plac przed wejściem zajeżdżają karety z gośćmi. Wokół zamku rozciągają się ogrody, kończące się murem dlatego nie mamy się co martwić atakami lub nieproszonymi gośćmi. Ojciec wydał rozkaz, by wszystkie niezamężne omegi stawił się na tym balu, co ma mi pomóc znaleźć tego jedynego. Patrze, na wszystkich wchodzących do zamku z góry, gdyż znajduje się w składowani gratów, w której jest małe okienko. W pomieszczeniu jest ciemno, przez co nikt z zewnątrz mnie nie widzi. Skrzywiłem się, kiedy ujrzałem całą złotą karetę. Wiedziałem, że należy do rodziny Noriberów. Jak podejrzewałem, wysiadł z niej mały chłopak ubrany w wielką złotą suknię. Aż dziwne, że daje rade to na sobie nieść. Wszedł do środka z wysoko podniesioną głową. Czyli przez najbliższy czas nie wyjdę stąd, chyba że chce zostać przygnieciony ogromem słów wypowiadanych przez chłopaka. Moją uwagę zwróciła obecnie przyjeżdżając kareta. Nie była ona jakaś wymyślna, po prostu zwyczajna. Kiedy jej drzwi został otwarte, pierwszy wyszedł dość umięśniony chłopak, jednak po chwili wyłonił się z niej także biała czupryna. Drugi chłopak wyglądał zjawiskowo. Jego białe włosy były za długie i lekko się kręciły, co dodawało mu uroku. Jasna skóra komponowała się z błękitną sukienką. Jego trzewiki lekko wystawały spod sukienki. Zamiast pójść na przód chciał się wycofać z powrotem do karety, jednak zatrzymał go mięśniak. Odwrócił go w swoją stronę, coś powiedział i przytulił białowłosego. Z mojego gardła wyrwało się warknięcie. Była to sprawka mojej alfy, jednak nie zrozumiałem, dlaczego to robi.

Tymczasem chłopak zaczął powoli wspinać się po schodach. Jego każdy krok wydawał się nie pewny, jakby zaraz miał uciec w przeciwnym kierunku. Mięśniak poczekał aż chłopak zniknie mu z pola widzenia i wszedł z powrotem do karety.
Obserwowałem jeszcze chwile, ale musiałem wrócić, żeby rozpocząć poszukiwania. Po wejściu na salę balową otoczyła mnie garstka omeg. Starały się zwrócić moją uwagę, jednak ja chciałem odnaleźć mojego brata. Stał on niedaleko, więc do niego podszedłem i stanąłem na równi z nim. W sali roiło się od omeg, a ich zapachy mieszały się ze sobą w wybuchową mieszankę.

-Nie wiedziałem, że w królestwie jest tak dużo wolnych omeg- powiedział Tony. Omegi otaczające nas odpuściły i zajęły się rozmową między sobą.- Chyba nie wszyscy się dobrze bawią. Widzisz tego chłopaka przy wyjściu na tarasy? Wygląda jakby w każdej chwili był gotowy do ucieczki.

Faktycznie. Był to ten białowłosy. Nigdy wcześniej go nie widziałem. Moja alfa jakby się rozbudziła na wspomnienie o nim. Chłopak obierał się plecami o ścianę. Ani razu nie się do nikogo nie odezwał.
Postanowiłem do niego podejść. Akurat, kiedy szedłem w jego stronę, ogłoszono, że zaczynają się tańce. Omegi ustępowały mi miejsca bym spokojnie mógł przejść. Kiedy jasnowłosy zauważył, że idę w jego stronę chciał się wycofać, jednak nie pozwoliła mu na to ściana. Pokłoniłem się mu i wyciągnąłem rękę, zapraszając do tańca. Chłopak z przestraszoną miną położył swoją dłoń na mojej i pozwolił się poprowadzić na parkiet. Ludzie rozstąpili się, formując pustą przestrzeń na środku sali balowej. Dopiero wtedy poczułem piękny zapach białowłosego. Pachniał świeżymi kwiatami. Zrozumiałem, że to ten jedyny.

To on! Nasza omega!O boże, o Boże!

Moja alfa wariowała w środku. Jednak nie mogłem być taki impulsywny. Bym go wtedy tylko przestraszył.

W potrzasku \\ ABOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz