15 (16+)

11.3K 499 79
                                    

Pov.Yuki

Obudziło mnie strasznie pieczenie w podbrzuszu. Było ono tak nieznośne, że nie mogłem z powrotem usnąć. Dopiero kiedy pieczenie przerodziło się w ból, zrozumiałem co mi jest. Mam ruje. A obok leży Filip! Zerwałem się z łóżka, ale nie było to dobrym pomysłem. Ból przybrał na sile i teraz nie mogę się wyprostować. Przeczołgałem się do łazienki i zamknąłem drzwi na zamek ostatkiem sił. Walnąłem o posadzkę, nie mogąc już ustać na kolanach. Przeturlałem się wgłąb łazienki i usiadłem w kącie zwinięty jak tylko mogłem. Ból był coraz silniejszy. Nie chce pomocy Filipa, ale czekanie aż przejdzie, tylko pogorszy mój stan. Zdjąłem spodnie i starałem się robić tak jak zawsze, kiedy dostawałem ruji. Podwinąłem sobie koszulkę i zacząłem się dotykać. Nic to jednak nie dawało, wiec przeszedłem do niższych partii mojego ciała. Wyjąłem mojego penisa z bokserek i starałem się zaspokoić. Nadal nic z tego nie wychodziło, a wręcz pogorszyłem sytuacje, bo bolało mnie jeszcze bardziej.
Ktoś zastukał w drzwi i była to osoba, której najbardziej nie chciałem teraz słyszeć.

- Yuki co się stało? Dlaczego nie śpisz już?- zapytał zmartwiony Filip.
Jego głos przebudził moją omegę, która dotąd była uśpiona.

Wstań i otwórz drzwi!

Nie, nie zrobię tego.

Więc sam tego chciałeś.

Z mojego ciała zaczęła wypływać tajemnicza woń, która się uaktywnia tylko w czasie ruji. Starałem się jak najbardziej zatrzymać go, ale to nie zadziałało.

Za drzwiami wszystko ucichło, a po chwili zamek w drzwiach został wyrwany, pozostawiając po sobie dość sporą dziurę.

No to po mnie

Filip wparował do łazienki otumaniony moim zapachem. Sam także poczułem jego naturalny zapach. Zaczął się do mnie zbliżać, tymczasem ja coraz głośniej skomlałem, zarówno z bólu, jak i przerażenia. Wziął mnie pod pachy i posadził na swoich nogach w rozkroku tyłem do niego. Po dotknięciu go ból zmalał na sile, jednak nadal skomlałem, licząc na kogoś, kto pomoże mi w tej sytuacji. Rękami zakrywałem swoją strefę intymną, błagając w duszy, by się powstrzymał.

Chłopak złapał mnie za ręce i spróbował je delikatnie zabrać, jednak mocno je trzymałem w tym samym miejscu, na co zawarczał na mnie. Bałem się go w tej chwili. W końcu zabrał moje ręce i umieścił je po oby stronach mojego ciała, by po chwili wbić się w moje usta. Starałem się go jakkolwiek odepchnąć, jednak na nic się to zdało. Jedną ręką trzymał mnie za tył głowy, za to drugą powoli zjeżdżał po moim torsie nadal odzianym w koszulkę ku mojemu przyrodzeniu. Złapał je w rękę i po chwili jeżdżąc kciukiem po główce, nadal nie przerywając pocałunku. Skończył go, dopiero kiedy zabrakło nam tleny i przerzucił się na moją szyję, zasysając się na niej i gryząc. Nie mogłem już dłuższej powstrzymywać jęków i jeden głośny zabrzmiał, kiedy czarnowłosy wziął mojego penisa do ust, a jedna z jego rąk zdjęła ze mnie bokserki i zaczęła krążyć niebezpiecznie blisko wokół mojej dziurki. Wtedy też starałem się jak najmocniej od niego odsunąć, co powodował, że coraz mocniej zaciskał ręce usadzone na moich biodrach. Poczułem, że jestem coraz bliżej szczytu i nie zdążyłem nawet powiedzieć, kiedy w ustach chłopaka znalazła się moja sperma. Filip bez najmniejszego skrzywienia połknął wszystko, co miał w ustach i odsunął się trochę. Nic mnie już nie bolało, ale nadal byłem przerażony. Kiedy chłopak był jeszcze otępiały, wybiegłem z łazienki i naszego pokoju bez wzięcia czegokolwiek.

W potrzasku \\ ABOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz