19

9.2K 469 97
                                    

pov.Yuki

Szliśmy korytarzem, zachowując między sobą odstęp. Dotarliśmy tak do głównego salonu, w którym czekała już na nas czekała. Była to młoda dziewczyna z długimi blond włosami i niebieskimi oczami.

Siedziała ona na fotelu, a kiedy nas zauważyła, z uśmiechem wskazała nam abyśmy usiedli na przeciwko niej. Usiedliśmy, również zachowując odstęp, na co dziewczyna się trochę skrzywiła.

-Miło mi was poznać. Nazywam się Rin i będę się wam starała pomóc.

A więc zaczynajmy. Patrząc na waszą postawę względem siebie, czeka nas dużo pracy.

Oboje z Filipem spojrzeliśmy na siebie, ale po chwili odwróciliśmy wzrok.

- Dobrze zacznijmy od czegoś łatwego. Filipie proszę przesuń się, jak najbliżej Yukiego.- chłopak chwilkę się zawahał, ale to zrobił a ja się skuliłem, kiedy cały jego bok przywarł do tego mojego.- Yuki, teraz twoją kolej. Wyprostuj się i usiądź tak jak Filip.

Powoli nie robiąc żadnych gwałtownych ruchów wykonałem zadanie, jednak moje ciało zaczęło się trząść jak galareta. Dziewczyna również to zauważała więc do mnie podeszła i zaczęła miziać mnie po głowie. Tak, od dziecka działa to na mnie uspokajająco. Moje ciało się rozluźniło i mogliśmy kontynuować.

- Nasza terapia nic nie da, jeżeli będzie wam ciążyło na sercach, najlepiej będzie jak sami również od czasu do czasu ze sobą porozmawiacie. Jutro porozmawiamy osobno, pomoże to zarówno mnie, jak i wam. Na dzisiaj tyle wystarczy, możecie już wracać do siebie.

Tak jak mówiła Rin, wróciliśmy do naszego pokoju, jednak długo nie mogłem tam wytrzymać sam na sam z Filipem. Wyszedłem na przechadzkę po zamku. Po drodze spotkałem Amandę, z którą zacząłem sobie rozmawiać.

Następnego dnia zostałem przez Rin zaproszony do jej komnat sypialnych. Król sam wyznaczył jej pokoje informując nas, że dopóki nasz związek nie stanie się prawdziwy w 100 procentach, ona nie opuści terenu zamku.

Rin zaprosiła mnie na fotele usytuowane przy kominku.
- A więc opowiedz mi coś o sobie.
O rodzinie? Znajomych?

Na początku nic nie mówiłem, jednak zdecydowałem się jej trochę opowiedzieć o swoim życiu. Opowiadałem o swoim ojcu i braciach. Znajomych za bardzo nie miałem, więc starałem się skupić na rodzinie.
- A co myślisz o Filipie?- zapytała- podoba ci się wizualnie?
- Ja..ja nie patrzyłem na niego w taki sposób. Ja tak naprawdę nawet nie czuje, że coś między nami tak naprawdę powinno być. Ja nie czuje bym mógł, zakochać się w tej samej płci.- wyznałem.
- Czy to jest ten główny problem, dla którego wzbraniasz się przed przywiązaniem do chłopaka ? - pokiwałem głową- Ugh, to faktycznie komplikuje wasz związek.
Dziewczyna wstała i zaczęła chodzić wokoło naszych foteli.
- A byłeś kiedykolwiek zakochany? Podobała ci się jakaś dziewczyna?
- W sumie nie. Ja w ogolę nie chciałem być z kimś w związku.
- A jaka jest twoja wymarzona druga połówka ?
Zastanowiłem się głębiej nad tym pytaniem.
- Chciałbym, by ta osoba była opiekuńcza, nie krzyczała na mnie i kochała mnie całym sercem.
- Dobrze. Mam dla ciebie zadanie. Poszukaj swoich wymagań do drugiej połówki u Filipa. Nie musisz ich mówić na głos, wystarczy byś mi powiedział czy takowe są, czy nie.

Coś w tym jest. Już w parę pierwszych dni chłopak pokazał, że naprawdę mu na mnie zależy.
Mimo mojego strachu nie pozwolił mi spać na gołej ziemi, kiedy nie chciałem się przemienić w człowieka. Starał się na mnie nie wrzeszczeć, a jak to zrobił to przepraszał. Na każdym możliwym kroku starał się mnie do siebie przekonać i pokazać jak bardzo mu na mnie zależy.

- Są. Jest dużo podobieństw. - Odpowiedziałem na wcześniej zadane pytanie.

- Dobrze. Mam do ciebie ostatnią sprawę. Ja też na początku nie wyobrażałam sobie, że moją połówką mogłaby być ta sama płeć.- wsłuchałem się bardziej w jej wypowiedź.- Marzyłam o chłopaku, który ochroni mnie na każdym kroku, obdarowywać będzie kwiatami i nasze życie będzie jak w bajce.

Rin podeszła do komody i zdjęła z niej zdjęcie, które następnie mi podała.

- Los zdecydował jednak inaczej.
Poznałam wtedy Pauline, na początku nie chciałam mieć z nią nic wspólnego. Jednak z każdym dniem spędzonym w pobliży z nią stawałam się coraz szczęśliwsza. Była dokładnie jak z moich marzeń, tylko innej płci.

Na zdjęciu widniały dwie uśmiechnięte dziewczyny. W jednej rozpoznałem Rin, siedziała na kolanach wysokiej brunetki, która obejmowała ją w pasie. Wyglądały razem na bardzo szczęśliwe.

Też kiedyś marzyłem o założeniu rodziny, jednak było to przed tym jak Alfy i bety w moim wieku mnie zaczęli wyśmiewać z tego powodu, że jestem omegą.
Filip chyba naprawdę jest spoko facetem. Nie zasługuje na taką fajtłapę jak ja.

Dzisiaj wrzucę dwa, bo w tym tygodniu internetu nie będę miała -Dop.Aut

W potrzasku \\ ABOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz