16

10.2K 489 34
                                    

Szubko, wybiegłem z pokoju, nie przejmując się tym, że jestem w samej koszulce, o tej porze nikogo nie powinno być na korytarzu. Dłużej nie wytrzymałem tego napięcia i łzy samoistnie popłynęły mi po policzkach. Wszedłem na samą górę, gdzie znalazłem się w starej rupieciarni. Wzrokiem napotkałem starą szafę i do niej wszedłem. Łzy nadal cisnęły mi się do oczu i spływały po policzkach. Ręką odnalazłem futro, którym się obwinąłem. Nadal czułem dziwne uczycie w podbrzuszu, jednak ignorując je starałem się zasnąć.

Pov.Tony

Obudziło mnie pukanie, a raczej walenie w drzwi mojej sypialni. Zaspany wstałem i otworzyłem drzwi, za którymi stał mój brat. Był cały roztrzęsiony, a w oczach widać mu było łzy.
- Co się dzieje?- zapytałem, martwiąc się o brata.
- On- on uciekł, to nie moja wi-wina, nie mogłem powstrzymać natury. -łkał. Nasza rozmowa obudziła Samire która podeszła do nas zaciekawiona. Po usłyszeniu jego całej wypowiedzi strzeliła mu z liścia w twarz.
- Jak mogłeś?! Nie kłam, mogłeś się powstrzymać! To wcale nie takie trudne!- widocznie zrozumiała, o co mu chodzi. Prawdopodobnie uderzyłaby go jeszcze raz, gdybym w porę jej nie zatrzymał. Pozwoliłem mu usiąść na łóżku a mojego kwiatuszka ziołem na kolana i zacząłem uspokajać. Stres i złość mogą zaszkodzić naszemu dziecku.

Filip, kiedy trochę się uspokoi, jeszcze raz wytłumaczył sytuację, ale powoli. Prawie sam mu przyłożyłem, ale widziałem, że i tak już jest rozbity. Co ważniejsze musimy znaleźć Yukiego. Nie wiadomo co może sobie zrobić po czymś takim.

Sam dobrze pamiętam, co było przy pierwszej ruji Samiry. Zamknąłem się na klucz w pomieszczeniu ze stalowymi drzwiami, a sam klucz wyrzuciłem przez okno. Dopiero po paru godzinach mogłem z powrotem spotkać się z ukochaną, kiedy już jej nie zagrażałem.

Zmobilizowaliśmy paru strażników by rozpoczęli poszukiwania, a kiedy uspokoiliśmy do kończ Filipa, sami również zaczęliśmy go szukać.

W potrzasku \\ ABOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz