13

9.7K 522 23
                                    

Pov.Yuki

Uf. Zdążyłem wyjść, zanim Filip mnie zauważył. Muszę znaleźć sobie jakiś cichy zakątek, gdzie nikt nie zagląda. Przez te wszystkie emocje prawie zapomniałem, że zbliża mi się ruja. W domu siedziałem w piwnicy zamknięty na cztery spusty i nikt nie mógł tam wejść za tu ciągle jestem na celowniku. Do tego Filip nie pozwoli mi na pewno samemu przejść rui, słyszałem, że jeśli spotkam swojego przeznaczonego i nie będzie go przy mnie w czasie ruj, to coś tam mi się stanie, jednak jestem w stanie podjąć ryzyko, byle by nie musieć ,,tego" robić z nim. Nadal nie czuję tego, co on do mnie i już raczej nie poczuje.

Przeszedłem już którąś z kolei uliczkę, jednak nie mogłem się zorientować, gdzie jestem. Rozglądałem się na boki, ponieważ na ścianach wisiało wiele portretów. W ten wpadłem na jakąś osobę. Była to Amanda. Przy naszym upadku wywróciła tackę z ręcznikami.
- O boże przepraszam, nie chciałem - zacząłem zbierać ręczniki, składając je i odkładając z powrotem na tackę.
- Nie przejmuj się, ale następnym razem uważaj, gdyby był to ktoś inny, pewnie by cię zlinczował - uśmiechnęła się szczerze -idziesz ze mną? Mam dostarczyć ręczniki do pokoju Tonego i Samiry.
- Dobrze.
Zaczęliśmy rozmawiać o głupotach i nawet nie zorientowaliśmy się, kiedy dotarliśmy na miejsce.

Amanda zapukała do drzwi a po usłyszeniu cichego ,,proszę" weszliśmy razem do komnaty. Była ona bardzo podobna do tej, w której mieszkam z Filipem, jednak co jest zmienione to kolory. Samira siedziała w fotelu z książką w ręku. Amanda weszła do łazienki i zamieniła ręczniki, ze starymi skłoniła się przed ciężarną i odwróciła się z zamiarem wyjścia z pokoju.

- Yuki, zostań na chwile -powiedziała Samira.
Amanda kiwnęła mi głową i wyszła, zostawiając mnie sam na sam z Samirą.
- Gdzie Tony? - zapytałem.
-Wypełnia papiery w swoim biurze- odpowiedziała z uśmiechem.
Usiadłem przy nie na fotelu, żebyśmy mogli w spokoju porozmawiać.
- Coś cię gryzie- położyła swoją dłoń na mojej- i chyba ma to związek z Filipem, mam rację?
- T- tak -odpowiedziałem. Czułem się przy niej swobodnie, więc nie bałem się jej wyjawić prawdy.
- To mów, myślę, że mogę ci pomóc.
- No więc -zacząłem - za niedługo ma mi się pojawić ruja, ale boje się o tym powiedzieć Filipowi a jeszcze bardziej boje się, że będę musiał ją z nim przejść. Nie jestem w nim zakochany, ale on we mnie chyba jest i nie wiem, jak zareaguje. Boje się jego reakcji.

W potrzasku \\ ABOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz