On by tak chciał (18+)

1.1K 29 80
                                    

I skończyłem podpierając ścianę na imprezie u jakiejś Lizzy i mojego Hirusia, to jego dom na bank. Już do czegoś doszedłem. Gdy Nagumo i Hiroto się kłócili to mówili o Lizzy, że Nagumo ją wyrucha, Hiroto wyrucha kogoś po raz ostatni i nikt się o tym nie dowie... Lizzy chyba nie wie, że będzie zadowalać czerwonowłosego, bo olewa wszystkich i tylko gada z jakimiś dziewczynami.

-Nie pijesz?- Zapytała Victoria, stając obok mnie pod ścianą z kieliszkiem wina.

-Nie- mruknąłem i rozejrzałem się. Lizzy gadała z Nagumem, ale Hirota nigdzie nie było. Niby ich impreza, ale tylko ta dziwka zabawia gości.

Oderwałem się od ściany i ruszyłem przed siebie na górę po schodach. Zaliczyłem łazienkę, a gdy chciałem zejść na dół usłyszałem poważną kłótnię Lizzy i szkolnego Płomyczka.

-Puść mnie!- Krzyczała i szarpała się dziewczyna, której włosy Nagumo mocno ściskał i gdzieś ją ciągnął.

-Zamknij się kurwo, bo cię zaraz tutaj zgwałcę- ryczał na nią i szarpał.

-To gwałt! Zgłoszę to!- Krzyczała głośno i wyrywała się. Nagumo trzymał ją za mocno, a ona nie miała szans na ucieczkę.

-To se zgłosisz, jak dożyjesz- mruczał, a po chwili wrzucił ją do jakiegoś pokoju i przekręcił drzwi na klucz. Zszokowany odwróciłem się i zacząłem szybko iść w przeciwnym kierunku, nie chciałem być tego świadkiem.

I już miałem wrażenie, że uda mi się stamtąd uciec, ale ktoś zasłonił mi oczy i stanowczo złapał w pasie. Zacząłem się szarpać, ale to nic nie dało. Napastnik zaczął ciągnąć mnie gdzieś, a po chwili usłyszałem dźwięk przekręconego klucza. Odskoczyłem jak poparzony.

-Hiroto? Co ty robisz?!- Wydarłem się, gdy go zobaczyłem, przestraszył mnie. On tylko położył palec na moich ustach i uśmiechnął się szyderczo. 

-Chcesz się zabawić ze swoim kotkiem?- Zapytał, łapiąc mnie w pasie. Spojrzałem w te jego piękne oczy, czułem, że to się źle skończy. Chciałem się wycofać, ale jego stanowcze szarpnięcie mi tego zabroniło.

Jego łapczywe usta naparły na moje i zaczęły od razu walkę o dominacje. Starałem się oprzeć, ale zaraz uległem i zacząłem to odwzajemniać. Znowu przegrałem walkę, co się dziwić skoro to on dominuje?

-Pokażesz tej nocy, jak mnie kochasz, ile dla mnie zrobisz, dasz mi to czego chce, a sprawię, że dojdziesz wiele razy- mówił, całując mnie po szyi i powoli popychając na pobliskie łóżko. Bałem się tego co mi zrobi, ale jednocześnie mnie to podniecało.

Ściągnął nasze koszule, a potem spodnie. Agresywnie i z pasją ssał moją szyję, zostawiając na niej czerwone ślady. Jego zimne dłonie bawiły się moimi sutkami i gładziły brzuch. Był taki dobry, taki podniecający w ten idealny sposób, w jego sposób.

Nasze rosnące erekcje ocierały się o siebie, a spragnione języki tańczyły jednym rytmem tylko po to, żebym znowu przegrał, przegrał z miłością do ciebie. Czułem doskonale, czego chcesz, twoje perfekcyjne ciało i zgrabne ruchy to mówiły, mówiły, że chcesz mnie zerżnąć... Znowu...

-Mido, dzisiaj bawimy się na moich zasadach, jasne?- Zapytał i nie czekając na odpowiedź, przerzucił mnie na brzuch. Czułem, że tej nocy nie mało się wydarzyć nic dobrego, a jak się potem okazało- miałem rację.

Nie mogłem zaprotestować, bo moje ręce zostały do czegoś przypięte, a majtki energicznie ściągnięte. Jedna jego ręka bawiła się moją męskością, a druga wymierzała mi bolesne klapsy w pośladki.

-Licz- powiedział, uderzając kolejny raz w moje pośladki i szybciej poruszając moim penisem. Nie mogłem się przeciwstawić, a wręcz nie chciałem... Było mi za dobrze.

Zakochany i Bestia    YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz