Rozlew krwi i kąpiel z pocałunkiem

378 16 46
                                    

Okazało się, że Hiroto zwolnił połowę służby, bo im już nie ufa. Dlatego nie było komu obsłużyć kuchni, więc Lucy i Trixie się tym zajęły. Na początku obserwowałem jak pracowały, ale gdy w powietrzu pojawiła się mąka i jajka- opuściłem teren.

Hiroto siedział sobie z piwem na kanapie i oglądał jakiś teleturniej z biegającymi prawie nago laskami. Gdy mnie zobaczył poklepał miejsce obok siebie, więc usiadłem. Na początku położył swoją dłoń na moim ramieniu, potem się przysunął, przytulił mnie, a po chwili leżeliśmy obok siebie wtuleni na kanapie.

-Panie Hiroto, rozmawialiśmy o czymś- mruknęła Lucy z kuchni, gdy zaczęła kontrolować nasze poczynania, ale Hiroto natychmiast ją zgasił.

-Masz namyśli swoje wypowiedzenie? Jak masz życzenie, to zaraz będzie gotowe- Warknął do niej po czym jeszcze mocniej mnie przytulił. Trixie tylko pytająco na nich spojrzała, ale nie dostała wyjaśnień.

Hiroto się wkurzył, gdy zobaczył w jakim stanie dziewczyny zostawiły jego kuchnię i w jakim same były. Całe w mące, jajkach, a po Lucy spływało jeszcze mleko. Hiroto kazał im iść się umyć i powiedział, że my zajmiemy się sprzątaniem ich bałaganu, więc tak zrobiliśmy.

Zaczęliśmy od wyrzucenia kartonów po chyba całym tygodniowym zapotrzebowaniu żywieniowym, z którego zrobiono tylko dzisiejszą kolację. Nie powiem, Hiroto krzątający się w kuchni to bardzo podniecający widok.

-Nie patrz na mnie, bo mnie zawstydzasz- zaśmiał się Hiroto, na co od razu odwróciłem speszony wzrok. 

Z racji tego, że dziewczyny się kąpały to my musieliśmy nakryć do kolacji. Poszło nam to nawet sprawnie, ale nadal czekaliśmy na dziewczyny, które chyba postanowiły w tej łazience siedzieć przez resztę dnia.

Lucy i Trixie po chwili raczyły się zjawić, oczywiście cały czas dyskutując o jakimś nowym tuszu do rzęs, który był w promocji i trzeba było go kupić- rozwijający temat. Na szczęście Hiroto poprosił o zmianę tematu i po chwili mówiliśmy o podziale w kuchni, a konkretniej o tym kto kiedy gotuje i że powinien po sobie posprzątać, bo to co się dzisiaj działo nie było zbyt dobrym dla kuchni i nas.

Zjedliśmy, napiliśmy się, ale i tak nadal dyskutowaliśmy o drobiazgach. Od polityki, po zakupach, damskich kosmetykach, zainteresowaniach do tematów bardziej zawikłanych i skomplikowanych. Na dworze było już ciemno, a my siedzieliśmy tylko przy świetle lampy, która nagle zgasła.

-Co jest?!- Krzyknęła pierwsza Lucy. Czułem jej dłoń na moim ramieniu i przyspieszony oddech Trixie, która chyba też się przestraszyła.

 Po domu dało się słyszeć kroki. Czułem jak Hiroto łapie moją drugą dłoń i ciągnie w dół. Po chwili oboje byliśmy pod stołem, a on trzymał mnie w swoich ramionach. Usłyszałem strzał i zszokowany wtuliłem się w jego klatkę piersiową. Nagle światło się zapaliło i dało się słyszeć dobrze znany głos.

-Wyjazd spod tego stołu, jazda! Siadać i się nie ruszać!-Suzuno. Wszędzie poznałbym ten głos.

Hiroto od razu wyszedł spod stołu, a ja zaraz za nim. Usiedliśmy na swoich miejscach, a ja pozwoliłem sobie spojrzeć na napastników.

Z pistoletem stał Afuro Terumi, a obok Suzuno Fuusuke również z bronią. W tyle oparty o ścianę Nagumo Haruya, a na blacie w kuchni siedział Arthuro Ayumy bawiąc się nożami i przeglądając szuflady. Oprócz nich gdzieniegdzie stali jacyś goście z pistoletami, których nie znałem. Spojrzałem na Hirusia, ręce mu drżały, a na twarzy próbował zachować spokój.

-Róbmy, co mamy robić i wyjazd- mruknął Suzuno, któremu się chyba spieszyło. Afuro przeładował pistolet, po prostu wycelował w Lucy, ale ciszę przerwał Hiroto, który wyraźnie chciał negocjować.

Zakochany i Bestia    YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz