13."Skoro ty nie umiesz z tego skorzystać , dlaczego ja nie miałbym spróbować ?

17.7K 479 62
                                    

-Mia, wszystko z tobą okej ? - przed oczami pojawiają mi się ciemne mroczki, muszę przytrzymać się stołu. Moja głowa huczy, a z gardła nie wydobywa się żaden dźwięk oprócz głośnego oddechu chociaż chciałam odpowiedzieć.

-Mia, hej - jego ręce znajdują się na moich barkach, momentalnie otrząsam się z transu gwałtownie wyrywając się z jego uścisku.

-Nie dotykaj mnie - krzyczę stawiając trzy kroki do tyłu - nigdy więcej mnie nie dotykaj.

-Już, spokojnie - jego uspokajający ton głosu jeszcze bardziej mnie rozwścieka.

-Jak mam być spokojna kiedy chodzi o mojego brata ?! Ty byłbyś taki spokojny kiedy chodziło by o twojego brata albo kogo kol wiek ? - szybko żałuję tych słów. Jego oczy robią się niemal czarne, a mnie przechodzi dreszcz.

-Alex, wszystko okej ? - Rose podchodzi do niego, łapie za jego ramiona i delikatnie nimi potrząsa.

-Zostaw - warczy odpychając rudą i kierując się w moją stronę - nic o mnie nie wiesz więc łaskawie zamknij swoje usteczka -łapie w dwa palce moją brodę przyciągając mnie na kilka centymetrów bliżej siebie - bo mam ochotę coś z nimi zrobić - kiedy dzwonek dzwoni do drzwi odrywa swój wzrok od moich przerażonych oczu i lokuje wzrok w brązowej powłoce drzwi.

-Idź sprawdź kto to - rzuca do Rose, która w napięciu czeka na to co się stanie - a ty siedź cicho - lekko przekręca moją twarz przyglądając się małej bliźnie na brwi. Jego wzrok zaczyna mnie irytować, ale trzyma mnie tak mocno, że ciężko mi się wyswobodzić.

-To ten sam facet - Rose niemal bezszelestnie pojawia się obok nas - ona musi mu otworzyć.

-Co ? - strach paraliżuje całe moje ciało. Miałam iść otworzyć jakiemuś facetowi, który bóg jeden wie co może mi zrobić ?! W co ja się wplątałam.

-On nie wie, że tutaj jesteśmy. Musisz to zrobić - jego stanowczy ton głosu pcha mnie do drzwi. Nogi mam jak z waty, ale wypadało by zachowywać się naturalnie. Pukanie do drzwi zaczyna być głośniejsze co nie ułatwia mi sprawy. Odchrząkam, biorę uspokajający oddech po czym przekręcam zamek i otwieram drzwi.

-Dzień dobry, sprawdzamy instalacje elektryczne w tym bloku. Niedawno piętro wyżej spaliło się gniazdko i tak dla pewności sprawdzamy czy uszkodzony kabel przypadkiem nie przechodzi przez pani mieszkanie. Mogę wejść ? - kompletnie nie wiem co mam zrobić, ale wiem również, że nie mogę przeciągać, bo facet by się skapnął, że coś nie gra.

-Oh oczywiście, zapraszam - uchylam drzwi niewinnie uśmiechając się do mężczyzny.

-Może najpierw zaczniemy od kuchni - podnosi torbę, która nawet przypomina tą noszoną przez elektryków - zawsze to tam najczęściej psują się jakieś kable.

-Ja się kompletnie na tym nie znam - postanawiam zagrać głupiutką - ale widzę, że pan to prawdziwy ekspert.

-Dziękuję za miły komplement - odwraca się do mnie i po diabolicznym uśmieszku na ustach już wiem, że coś nie gra - ale to i tak ci nie pomoże suko - nim zdążam się spostrzec ciężka pięść ląduje na mojej twarzy. Upadam dodatkowo uderzając się w policzek o nogę krzesła. Z nosa, w który uderzył mnie ten facet leci sporo krwi. Staram się tamować, ale jest jej tak wiele, że zaczyna mi się robić ciemno przed oczami. Ostatnim co rejestruje jest Alex trzymający tego faceta za szyje, a potem pochłania mnie ciemność.

~~~

Czuję jak coś, a raczej ktoś szarpie moimi ramionami. Powoli otwieram oczy. Nade mną stoi Rose, która jest wręcz biała. Wygląda jak jakiś anioł.

-Boże - oddycha z ulgą - myślałam, że cię nie ocucę.

-Mój nos - jęczę czując nawracający ból.

I will always protect you (W TRAKCIE KOREKTY) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz