14."Nocą wszystko stawało się prostsze"

16.1K 455 65
                                    

-Co ? Nie - jęczę wyobrażając sobie co mnie czeka po zamknięciu drzwi i pozostaniu w tym pomieszczeniu sam na sam z tym wariatem - naprawdę nie mam innej opcji ?

-Nie masz - gwałtownie podskakuje odwracając się w stronę głosu . W drzwiach stoi nie kto inny jak sam lokator .

- I że ja mam tu być z nim ? - zerkam na Rose , która nad czymś zaciekle myśli .

-Z chęcią mogę udostępnić ci mój pokój - niemal podskakuje z radości , im mniej kontaktu z nim tym mniejsze prawdopodobieństwo , że któreś z nas skończy z poderżniętym gardłem .

-Stop, stop, stop - zerkam na tego cymbała - Rosie kochanie masz już lokatora .

-Co ty pieprzysz ? - patrzy na niego niedowierzająco , a ja powtarzam jej ruchy .

-Nate oddał swój pokój Tomowi więc zaproponowałem mu żeby skorzystał z twojego - policzki rudej robią się czerwone , a oczy chwilowo rozszerzają się do niewyobrażalnej wielkości . Ehh miłość , czego ona nie potrafi zrobić z człowiekiem .

-Wybacz Mi - krzywię się słysząc to zdrobnienie , tylko ona tak do mnie mówiła - musisz przecierpieć . Zresztą Alex pewnie będzie na przesłuchaniu więc spokojnie , będziesz praktycznie całą noc sama .

-Wielkie mi pocieszenie - wyje patrząc jak Rose niemal w podskokach wybiega z pokoju . Niezła solidarność , daj jej chłopa i już zapomina o bożym świecie . Zerkam na stojącego nadal w progu Alexa . Wpatruje się w mój nos uporczywie nad czymś myśląc .

-Ona i Nate to coś grubszego ? - przerywam niezręczną ciszę trwającą od kilku minut , odwracając się od niego i idąc w stronę łóżka .

-Od zawsze ona podobała się jemu , a on jej - rusza się z miejsca . Zamyka drzwi po czym podchodzi do szafy odsuwając ją . Przez chwilę ogląda jej zawartość głęboko nad czymś myśląc,a potem zaczyna w niej szperać .

-Więc czemu nadal się nie zeszli ? - kładę tułów na łóżku , a nogom pozwalam zwisać .

-Bo żadne z nich nie ma odwagi powiedzieć tego co czuje - z końcem słów gwałtownie zatrzymuje wertowanie ubrań . Chyba zdał sobie sprawę z tego co powiedział .

-Aha - wlepiam wzrok w sufit . Nie czuję się zbytnio komfortowo przebywając z nim w jednym pokoju . Nie pomaga mi nic , zapach jego pościeli przesiąknięty jego perfumami dziwnie tumani moje zmysły , a sama jego obecność wprawia mnie w dziwny , napięty stan . Boże ... Lecę na niego ....

Zszokowana nadal wgapiam się w biały sufit . Niee , to nie może być tak jak w jakiejś tandetnej komedii : Ona szara myszka , a on gangster , który przy niej się zmienia . Różnica polegała na tym , że Alex nigdy się nie zmieni tak samo jak ja więc cała ta szopka , którą odstawialiśmy była tylko żartem , całkiem dobrym kawałem skoro tyle osób się na to nabrało .

- Głodna ? - jego pytanie na dobre wyrywa mnie z myśli . Stoi już naprzeciwko mnie z jakimś ciemnym materiałem w dłoni i jak gdyby nigdy nic uśmiecha się ukazując kawałek kła .

-Nie - jak na zawołanie ziewam - jestem trochę zmęczona .

-Masz - podaje mi ciemnogranatowy materiał , który okazuje się być koszulką - powinna pasować , a jak nie mogę załatwić ci coś od Iran .

-Podziękuję - prycham rozkładając ubranie , za pewne będzie sięgać mi niewiele za tyłek , ale chętnie zamienię tą niewygodną, ulepioną od krwii bluzę na jakie kol wiek inne wygodne ciuchy .

-Tam jest łazienka - wskazuje na drzwi w rogu pokoju , których wcześniej nie zauważyłam - jak skończysz się przebierać daj znać , zawołam Toma żeby sprawdził co z twoim nosem .

I will always protect you (W TRAKCIE KOREKTY) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz